Blog Frankowicza

Koniec pozwów frankowych? A może tylko chwilowa cisza przed burzą… Ex-frankowicze ruszają po swoje

Facebook
Twitter
LinkedIn
WhatsApp
Email
Czy to naprawdę koniec batalii frankowiczów z bankami, czy może jedynie chwilowa cisza przed nadciągającą burzą? Dane z 2023 roku pokazały rekordowy wzrost nowych pozwów frankowych, szczególnie po czerwcowym wyroku TSUE, który znacząco umocnił pozycję kredytobiorców. Obecnie przyrost nowych pozwów nieznacznie spada, co banki chciałyby interpretować jako wygaszenie frankowej rewolucji. Jednak za kulisami sporów o nieuczciwe kredyty wciąż dzieje się bardzo dużo, a nadchodzące zmiany proceduralne mogą wywołać nową falę pozwów. W szczególności, że wciąż istnieje bardzo liczna grupa kredytobiorców, którzy – choć spłacili swoje kredyty – zaczynają uświadamiać sobie, że wciąż mają szansę odzyskać swoje pieniądze.
Koniec pozwów frankowych? A może tylko chwilowa cisza przed burzą… Ex-frankowicze ruszają po swoje
  • Po czerwcowym wyroku TSUE z 2023 roku liczba pozwów frankowych gwałtownie wzrosła, osiągając rekordowy poziom w kolejnych kwartałach, choć obecnie tempo nieznacznie spada
  • Mimo spadku liczby nowych spraw, frankowicze ze spłaconymi kredytami coraz częściej zgłaszają się do sądów, licząc na zwrot nadpłaconych kwot – to może wywołać nową falę pozwów
  • Uproszczenia w procedurach sądowych planowane na jesień 2024 roku mogą przyspieszyć proces unieważniania umów kredytowych, co dodatkowo zachęci niezdecydowanych frankowiczów do działania
  • Banki coraz częściej poddają się już po pierwszej instancji, co obniża ich zdolność obrony i stwarza idealne warunki do dalszego wzrostu liczby pozwów w nadchodzących miesiącach

 

Co mówią liczby o nowych pozwach frankowych?

Od momentu, gdy w czerwcu 2023 roku TSUE wydał serię przełomowych orzeczeń sprzyjających frankowiczom, sądy zostały dosłownie zalane nowymi pozwami przeciwko bankom. Licząc od wyroku TSUE C-520/21, który potwierdził, że banki nie mają żadnego prawa do wynagrodzenia ani waloryzacji za udzielenie kapitału na nieuczciwych warunkach, do czerwca 2024, wpłynęło aż 38 tysięcy nowych pozwów.

Powyższe wynika z raportów siedmiu największych banków notowanych na giełdzie. Dla porównania w analogicznym okresie rok wcześniej (od II kwartału 2022 do II kwartału 2023) złożono 29,8 tysięcy pozwów. Największy przyrost spraw odnotowano tuż po wyrokach TSUE, zwłaszcza w III i IV kwartale 2023 roku.

W bieżącym roku wciąż pojawiają się nowe pozwy, jednak ich liczba jest nieco niższa niż w poprzednim okresie. Oto dane z kilku najczęściej pozywanych banków:

  • W mBanku w IV kwartale 2023 roku kwestionowano 2 342 umowy, w I kwartale 2024 roku było to 1 910, a w II kwartale 2024 roku liczba ta spadła do 1 485 – co oznacza zmniejszenie napływu pozwów o 37% w ciągu tego okresu.

  • W Millennium Bank S.A. liczba nowych spraw sądowych wynosiła 1 758 w IV kwartale 2023 roku, 1 593 w I kwartale 2024 roku i 1 627 w II kwartale 2024 roku, pokazując względną stabilność.

  • PKO BP odnotował 2 725 nowych postępowań w IV kwartale 2023 roku, 2 650 w I kwartale 2024 roku i 2 059 w II kwartale 2024 roku, co oznacza spadek o 22,3% między I a II kwartałem.

Banki twierdzą, że tendencja spadkowa się utrzyma, chociaż nadal tworzą ogromne rezerwy na ryzyko prawne związane z kredytami. Czy rzeczywiście coraz mniej frankowiczów będzie decydować się na pozew banku? To wcale nie jest takie pewne – może to być tylko cisza przed kolejnym prawnym sztormem.

Szacuje się, że banki w Polsce udzieliły od 700 do 900 tysięcy kredytów powiązanych z kursem franka szwajcarskiego. Według Komisji Nadzoru Finansowego (KNF) na koniec II kwartału 2024 roku aktywnych pozostawało tylko 220 tysięcy takich umów. Z tego, jak szacuje “Rzeczpospolita”, 169 tysięcy umów jest już przedmiotem postępowań sądowych, podczas gdy 51 tysięcy kontraktów nie zostało jeszcze zakwestionowanych ani zmienionych w ramach ugody.

Franowicze ze spłacona hipoteką. Nowa fala pozwów?

Wielu kredytobiorców, którzy już spłacili swoje kredyty frankowe, przez długi czas sądziło, że ich sprawa jest zamknięta. Okazuje się jednak, że i oni mają szansę powalczyć o swoje prawa – mogą odzyskać nadpłacone kwoty, które wynikły z nieuczciwych przeliczników walutowych. Dla niektórych spłata kredytu oznaczała zakończenie problemów, jednak teraz dowiadują się, że wcale nie muszą przegapić szansy na rekompensatę. To odkrycie może być dla wielu frankowiczów jak błysk światła w tunelu, który do tej pory wydawał się zablokowany. Zwłaszcza że banki, które kiedyś nieugięcie broniły swoich pozycji, dziś coraz częściej poddają się już po pierwszej instancji. Z perspektywy kredytobiorców, walka staje się znacznie łatwiejsza.

Banki, które dotąd walczyły z determinacją, zaczynają kapitulować, co wprowadza zupełnie nową dynamikę w sądach. Każda wygrana frankowicza to dodatkowa motywacja dla innych kredytobiorców, którzy do tej pory nie mieli odwagi podjąć walki. To jak efekt domina – każda wygrana powoduje lawinę kolejnych pozwów. Warto zauważyć, że nowe procedury mają uprościć cały proces, co może tylko dodatkowo zachęcić do podjęcia działań prawnych.

Uproszczenia procedur frankowych. Szybsza ścieżka do wygranej

Na jesień 2024 roku planowane są zmiany w procedurach sądowych dotyczących kredytów frankowych, które mogą uczynić proces znacznie prostszym i krótszym. Zmiany te mogą być dla wielu kredytobiorców prawdziwym punktem zwrotnym, szczególnie tych, którzy do tej pory wahali się, czy wejść na drogę sądową. Dzięki uproszczeniom wielu frankowiczów nie będzie już musiało martwić się o skomplikowane formalności czy długie lata oczekiwania na zakończenie procesu. A to z kolei sprawia, że wszczęcie postępowania o toksyczne kredyt staje się bardziej osiągalne i mniej stresujące.

Dzięki prostszym procedurom, kredytobiorcy mają szansę szybciej odzyskać swoje pieniądze. Dotąd wiele osób było zniechęconych długim oczekiwaniem na sprawę i niepewnością. Banki, które jeszcze kilka lat temu dominowały na rynku, teraz mogą znaleźć się w trudnej sytuacji, ponieważ przyspieszone procedury ograniczą ich możliwości obrony. To może doprowadzić do lawiny kolejnych pozwów, zwłaszcza jeśli frankowicze zobaczą, że droga do unieważnienia umowy stała się krótsza i mniej skomplikowana.

Przeczytaj więcej o nadchodzących zmianach dot. uproszczeń w sprawach frankowych: Przyspieszenie spraw frankowych na jesień. Zmiany wprowadzane przez Komisję Kodyfikacyjną Prawa Cywilnego.

Czy czeka nas kolejny wybuch pozwów?

Choć obecnie liczba nowych pozwów frankowych spada, coraz częściej mówi się o tym, że to tylko cisza przed kolejną falą. Wydaje się, że frankowicze, którzy do tej pory byli niepewni lub niezdecydowani, zaczynają dostrzegać realną szansę na wygraną. Prawomocne wyroki sądów dla członków społeczności ŻBK zawsze są bardzo korzystne, co tylko podnosi morale i zachęca innych do podjęcia działań. Osoby ze spłaconą hipoteką zaczynają uświadamiać sobie, że mogą odzyskać kwoty rzędu 200 000 zł lub więcej i to w zasadzie bez większego wysiłku, bo o wszystko zatroszczy się doświadczona kancelaria frankowa, która zajmie się ich sprawą holistycznie. Gdy dodamy do tego fakt, że banki coraz częściej odpuszczają już po pierwszej instancji, możemy spodziewać się, że liczba pozwów znów zacznie rosnąć.

Kredytobiorcy, którzy do tej pory wahali się, mogą poczuć, że nadchodzi ich moment. Widząc rosnącą liczbę wygranych spraw oraz fakt, że procedury stają się coraz bardziej przyjazne dla frankowiczów, mogą zdecydować się na złożenie pozwu. Dla wielu, to nie tylko szansa na odzyskanie pieniędzy, ale także symbol odzyskania kontroli nad własnym życiem. Wyrok unieważniający kredyt waloryzowany do waluty obcej staje się symbolem zwycięstwa nad bankowym bezprawiem, który przez lata wydawał się nie do pokonania.

Facebook
Twitter
LinkedIn
WhatsApp
Email

Polecamy