Jak TSUE wpłyną na sytuację frankowiczów?
Jak rok po wyroku TSUE w sprawach kredytów frankowych wygląda sytuacja kredytobiorców frankowych? Czy sądy przyznają im rację, że umowy z bankami są nieważne? O tym m.in. podczas debaty w „Gazecie Wyborczej” mówił ekspert ds. frankowych Kamil Chwiedosik, która odbyła się 15 lipca 2024 r.
Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej (TSUE) odgrywa kluczową rolę w kształtowaniu prawa w Unii Europejskiej, a jego orzeczenia mają bezpośredni wpływ na życie milionów obywateli państw członkowskich. Jednym z najbardziej kontrowersyjnych i szeroko dyskutowanych tematów w Polsce ostatnich lat jest sytuacja tzw. frankowiczów, czyli osób, które zaciągnęły kredyty hipoteczne we frankach szwajcarskich. Orzeczenia TSUE w tej sprawie przyniosły znaczące zmiany w podejściu do umów kredytowych i miały dalekosiężne konsekwencje dla zarówno kredytobiorców, jak i banków.
Wszystkie zapadłe wyroki Trybunału UE są bardzo korzystne dla klientów banków. Wpływ tych wyroków widoczny jest w orzecznictwie sądów powszechnych, której nie mają już zbyt wiele wątpliwości, jak orzekać w sprawach o toksyczne kredyty. Dzięki temu frankowicze mogą szybciej odzyskać należne im pieniądze. Wyroki TSUE umożliwiły także uzyskanie sprawiedliwej ugody na drodze sądowej.
Na szczególną uwagę oczywiście zasługuje przełomowe orzeczenie TSUE C-520/21. Zgodnie z tym wyrokiem konsument może ubiegać się od banku dodatkowych roszczeń wykraczających poza zwrot wszystkich uiszczonych rat innych opłat związanych z kredytem, ale bank nie może dochodzić od konsumenta jakiegokolwiek roszczenia wykraczającego poza zwrot udzielonego kapitału. W związku z tym wszelkie roszczenia banków, np. o wynagrodzenie za korzystanie z udostępnionego kapitału, rekompensatę lub waloryzację, są nienależne. To zmotywowało wcześniej niezdecydowanych frankowiczów do wniesienia sprawy do sądu o nieuczciwy kredyt.
Czy sprawy frankowe faktycznie toczą się wolno?
Ostatnio w mediach coraz częściej pojawiają się informacje, że sprawy frankowe toczą się bardzo wolno ze względu na ogromną falę pozwów po wyroku TSUE C-520/21, która przytłoczyła polskie sądy. W istocie proces frankowy jest skomplikowany, ale nie jest wykluczona sytuacja, w której możemy się uwolnić od nieuczciwego kredytu nawet po roku od momentu złożenia pozwu.
„28 Wydział „Frankowy” SO w Warszawie radzi sobie coraz lepiej. Według oficjalnych danych tylko w czerwcu 2024 r. wydano 776 wyroków i zawarto – co jeszcze ciekawsze – 48 ugód sądowych. W pierwszym półroczu 2024 r. wydano 4150 wyroków i zawarto 154 ugody. Dla porównania w całym zeszłym roku było ok. 6500 wyroków. Biorąc pod uwagę te dane, trzeba zauważyć, że proces rozpoznawania spraw w tym sądzie przyśpieszył. Nie gorzej ma się sytuacja w sądzie na Poligonowej, czyli w SO dla Warszawy-Pragi” – mówił ekspert Kamil Chwiedosik podczas debaty GW.
„Jeżeli weźmiemy jakiekolwiek statystki, które obrazują czas przeszły, to widać, że średnio w całej Polsce te sprawy trwają ok. 3 lat. Są rejony, gdzie sądy są niewydolne, np. w Gdańsku czy we Wrocławiu. Tam te sprawy potrafią trwać o wiele dłużej. Ja nie zaważyłem, aby w mniejszych miastach sprawy frankowe przyśpieszyły, gdyż tam, zupełnie inaczej niż w wydziale frankowym, mamy nowy wpływ spraw, a to są małe sądy bez odpowiedniego zaplecza administracyjnego. Warto zauważyć, że coraz więcej spraw kończy się na etapie I instancji, a najczęściej po wyroku w I instancji w formie sprawiedliwej ugody, co jest bezpośrednio związane zarówno z orzecznictwem, jak i zmianą strategii banków. Nasz rekord to jest 2 miesiące w Krakowie, 3 miesiące na Pradze. Są też takie banki, które nie przedłużają postępowań sądowych, co determinuje możliwość wyznaczenia szybszego terminu rozprawy. Mamy coraz więcej sytuacji, w której klienci mają już po roku zakończoną rozprawę dzięki sprawiedliwym ugodom” – kontynuuje założyciel społeczności ŻBK.
Dzięki TSUE coraz częściej zawierane są sprawiedliwe ugody sądowe
Wyroki TSUE w sprawach dotyczących kredytów we frankach szwajcarskich wprowadziły istotne zmiany w relacjach między kredytobiorcami a bankami. Orzeczenia te wpłynęły na możliwości zawierania sprawiedliwych ugód, ponieważ znacząco wzmocniły pozycję frankowiczów w sporach z
bankami. Kredytodawcy, aby uniknąć ogromnych kosztów w związku z przedłużaniem się sporu sądowego, stali się otwarci na negacje prowadzone przez Departament Mediacji i Ugód ŻBK.
„11 miesięcy temu powstał Departament Mediacji i Ugód ŻBK i w ramach tego Departamentu przez kilka pierwszych miesięcy w ogóle nie było możliwości zawierania ugód właśnie z uwagi na brak ugruntowanego orzecznictwa pod wpływem TSUE i – co niemniej ważne – wyroków Sądu Najwyższego. Przypomnijmy, że zapadła uchwała całej izby SN w tym roku oraz mieliśmy bardzo ważny wyrok SN w składzie siedmioosobowym 19 czerwca w temacie zarzutu zatrzymania, który ma bezpośredni wpływ na kwestię odsetek” – tłumaczy Kamil Chwiedosik.
Ugody zawierane przez Departament Mediacji i Ugód ŻBK są zbliżone w swoich korzyściach do potencjalnego prawomocnego wyroku, a banki oszczędzają przede wszystkim na wysokich kosztach apelacji i odsetkach ustawowych.
„Jeżeli mamy sprawę wygraną, to ja nie znam takich powód, aby frankowicz miał ustępować ze swoich głównych roszczeń. Tym bardziej, jeżeli ktoś ma zabezpieczenie roszczenia, czyli nie płaci raty. To bank powinien nalegać na to, aby ograniczać swoje koszty i straty związane ze swoją strategią. Po wszystkich uchwałach SN i TSUE, banki w ramach postępowań sądowych, które są wytaczane przez konsumentów, powinny dążyć do uznania powództwa i dokonania potrącenia. Taka sprawa wówczas kończyłaby się w ciągu kilku miesięcy. W ten sposób bank ograniczyłby swoje koszty, bo banki bardzo dużo kosztuje wniesie apelacji i wypłacenie odsetek należnych frankowiczom. Rekordzista ŻBK wygrał 1,4 mln zł samych odsetek ustawowych za opóźnienie. Dalej konkludując, to bankowi powinno zależeć na negocjacjach. Departament Mediacji i Ugód równolegle prowadzi negocjacje do postępowania sądowego. Dla klienta negocjujemy to, co jest zbieżne z przyszłym rokiem. Natomiast dla banku będzie korzyścią to, że oszczędzi na dalszych odsetkach, kosztach zastępstwa procesowego i kosztach apelacji” – wyjaśniał ekspert Kamil Chwiedosik podczas debaty.
Obejrzyj całą debatę o kredytach frankowych: Czy sądy przyznają rację frankowiczom po ostatnich orzeczeniach TSUE i SN?
