Kuszące oferty, marne korzyści
W ostatnim czasie frankowicze są poszukiwani przez podmioty, które zajmują się skupianiem wierzytelności. Posiadacze abuzywnych kredytów stali się łakomym kąskiem, ponieważ wiele firm zaczęło liczyć na to, że odkupią wierzytelności frankowe za ułamek ich rzeczywistej wartości. Podmioty te kuszą kredytobiorców pewnym i szybkim zyskiem, który ma stanowić alternatywę wobec długotrwałego procesu sądowego. Obiecują kredytobiorcom szybkie odzyskanie część środków, które wpłacili na rzecz banku, bez konieczności dalszego angażowania się w spór sądowy. Jednak korzyści te są tylko pozorne. Skupujący wierzytelności często proponują bardzo niskie kwoty, zwykle stanowiące zaledwie 10-15% wartości roszczenia, a uwzględniając ustawowe odsetki należne jeszcze mniej. Idąc na taki układ kredytobiorca traci znaczną część swoich potencjalnych zysków.
Co więcej, skupujący nie zawsze informują kredytobiorców o wszystkich aspektach transakcji. Nieświadomość może prowadzić do sytuacji, w której były kredytobiorca będzie zobowiązany do zwrotu kapitału bankowi, mimo że sprzedał swoją wierzytelność. Bank może bowiem zażądać zwrotu udostępnionego kapitału, co może wpędzić frankowicza w dalsze kłopoty finansowe. W rezultacie, to co miało być szybkim rozwiązaniem problemu, może przynieść nowe, poważne trudności.
Ryzyko zwrotu kapitału
Cesja wierzytelności może dotyczyć zwrotu wszystkich wpłaconych rat, jednak to nie oznacza, że kredytobiorca jest wolny od dalszych zobowiązań. Sprzedając swoją wierzytelność, kredytobiorca nie zwalnia się z obowiązku zwrotu kapitału, który pierwotnie udostępnił bank. W praktyce może to oznaczać, że mimo sprzedaży roszczenia, bank wciąż będzie mógł domagać się zwrotu udostępnionych środków od kredytobiorcy. Takie rozwiązanie jest szczególnie ryzykowne, gdyż sprzedając wierzytelność, kredytobiorca rezygnuje z pełnej kontroli nad procesem sądowym i może zostać zaskoczony pozwem o zwrot kapitału.
Dodatkowo, skupujące wierzytelności podmioty nie zawsze uwzględniają wszystkie koszty związane z potencjalnym sporem sądowym. Kredytobiorca, który zdecyduje się na sprzedaż, może zostać wezwany do sądu jako świadek, co wiąże się z dodatkowymi kosztami i utrudnieniami, takimi jak konieczność stawienia się na rozprawie, często w odległym miejscu. Tym samym cesja wierzytelności, która miała przynieść ulgę, może stać się źródłem dalszych komplikacji i nieprzewidzianych wydatków.
Problem z rozliczeniem długu
Kolejnym istotnym zagrożeniem związanym z cesją wierzytelności jest kwestia rozliczenia długu. Skupujące wierzytelności podmioty zazwyczaj interesują się jedynie roszczeniami o zwrot nadpłat, ignorując konieczność uregulowania zobowiązań wobec banku. W efekcie kredytobiorca może zostać pozostawiony sam sobie z długiem, który wciąż musi spłacać. Brak kompleksowego podejścia do rozliczenia zobowiązań sprawia, że kredytobiorca może stanąć przed koniecznością samodzielnego uregulowania zaległości wobec banku, co często przewyższa uzyskane z cesji środki.
Niebezpieczeństwo potęguje fakt, że umowy cesji często zawierają klauzule, które są niekorzystne dla kredytobiorców. W praktyce może to oznaczać, że warunki, na jakich dochodzi do sprzedaży wierzytelności, są rażąco niekorzystne. Skupujący wierzytelności mogą w umowach przewidywać wygórowane prowizje, zastrzegając jednocześnie, że to kredytobiorca ponosi odpowiedzialność za rozliczenie długu wobec banku. Taka sytuacja może prowadzić do jeszcze większych problemów finansowych, z których kredytobiorca nie zdawał sobie sprawy w momencie zawierania umowy cesji.
Sądowe komplikacje
Sprzedaż wierzytelności to nie tylko ryzyko finansowe, ale także potencjalne komplikacje prawne. Sędziowie podchodzą bardzo ostrożnie do umów cesji, szczególnie w sprawach kredytów frankowych. W wielu przypadkach sądy uznają takie umowy za nieważne, zwłaszcza jeśli kredytobiorca nie jest świadomy wszystkich konsekwencji swojego działania. W praktyce oznacza to, że kredytobiorca, który sprzedał swoją wierzytelność, może nie uzyskać żadnych korzyści, a jednocześnie straci możliwość dochodzenia swoich praw w sądzie.
Co więcej, jeśli to nabywca wierzytelności wystąpi z pozwem przeciwko bankowi, kredytobiorca nie może liczyć na zawieszenie obowiązku spłaty rat, co w przypadku postępowania sądowego prowadzonego na jego własną rękę jest często możliwe. Sprzedaż wierzytelności pozbawia więc kredytobiorcę nie tylko potencjalnych korzyści finansowych, ale także narzędzi prawnych, które mogą pomóc w skutecznym dochodzeniu roszczeń.
Sprzedaż wierzytelności frankowych: Podsumowanie
Sprzedaż wierzytelności wobec banku może wydawać się szybkim i łatwym rozwiązaniem, jednak niesie ze sobą poważne ryzyko. Kredytobiorcy powinni dokładnie przemyśleć swoją decyzję, biorąc pod uwagę nie tylko potencjalne korzyści, ale także możliwe komplikacje prawne i finansowe. W zdecydowanej większości przypadków korzystniejszym rozwiązaniem jest samodzielne dochodzenie roszczeń, które pozwala na pełną kontrolę nad procesem i maksymalizację potencjalnych zysków. Aktualne orzecznictwo sądowe zdecydowanie sprzyja kredytobiorcom, co powinno skłonić frankowiczów do rozważenia innych, bardziej opłacalnych opcji niż sprzedaż wierzytelności.
Warto przypomnieć, że wniesienie pozwu przeciwko bankowi umożliwia uzyskanie zabezpieczenia roszczenia w ramach postępowania sądowego. To pozwala na zawieszenie obowiązku spłaty rat, co może znacząco poprawić sytuację finansową kredytobiorcy w trakcie trwania sporu. Równocześnie w Życie Bez Kredytu istnieje możliwość zlecenia prowadzenia negocjacji przez profesjonalnych mediatorów z Departamentu Mediacji i Ugód. Taka strategia może znacząco skrócić czas sporu z bankiem, jednocześnie zapewniając satysfakcjonujące korzyści finansowe.