Wypowiedź Kingi możesz obejrzeć i posłuchać w najnowszym Ekspresie Frankowiczów, fragment - 17:19 - 21:17:
Rozliczenie z bankiem po prawomocnym wyroku. Problem zarzutu zatrzymania
Unieważnienie kredytu waloryzowanego do franka szwajcarskiego to ostatnio najczęstsza decyzja wydawana przez polskie sądy w sprawach frankowych. Wielu frankowiczów wywalczyło już wymarzony wyrok, korzystając z korzystnego orzecznictwa TSUE oraz sądów krajowych. Wciąż jednak wiele kwestii w sporach o nieuczciwy kredyt CHF nie zostało jednoznacznie rozstrzygniętych. Taką kwestią jest już wielokrotnie przywoływany w naszych artykułach zarzut zatrzymania. W wyrokach członków społeczności ŻBK bankowy zarzut zatrzymania jest najczęściej odrzucany przez sąd, co jest zasługą skutecznej strategii pełnomocników procesowych ŻBK. Niemniej wciąż w wielu innych sprawach frankowych sędziowie uznają bankowe prawo zatrzymania. Było tak m.in. w słynnej sprawie państwa Dziubaków (przeczytaj artykuł: Wyrok Dziubaków prawomocny. Szkoda tylko uwzględnienia zarzutu zatrzymania, ale z tego niech się tłumaczą ich pełnomocnicy).
Zdaniem naszych ekspertów banki nie mogą skutecznie podnosić zarzutu zatrzymania. Zarzut zatrzymania ma zastosowanie tylko i wyłącznie w przypadku umowy wzajemnej. Umowa o kredyt, a w szczególności umowa o kredyt waloryzowany do franka szwajcarskiego, nie spełnia kryteriów tego rodzaju umowy. Więcej szczegółów na ten temat znajdziesz w artykule: Kredyt frankowy. Zarzut zatrzymania i potrącenie w procesie sądowym.
Uznanie zarzutu zatrzymania przez sąd wpływa na sposób rozliczenia z bankiem. Jeżeli sąd stwierdzi nieważność umowy o kredyt hipoteczny waloryzowany do CHF zgodnie z teorią dwóch kondykcji, to powstają dwa oddzielne roszczenia – oddzielne roszczenie powstaje po stronie banku oraz oddzielne po stronie frankowicza. Każda ze stron ma prawo dochodzić swoich roszczeń, o ile nie okaże się, że dane roszczenie nie jest przedawnione. W przypadku, gdy sąd odrzuci bankowy zarzut zatrzymania, to kredytodawca zobowiązany jest zwrócić frankowiczowi wszystkie zasądzone prawomocnym wyrokiem kwoty. Członkowie społeczności ŻBK otrzymują wszystkie zapłacone do banku raty od samego początku trwania umowy oraz inne świadczenia, które musieli uiścić w związku z wykonywaniem unieważnionej umowy kredytu. Dodatkowo frankowicze otrzymują odsetki należne za opóźnienie, które najpóźniej naliczane są od dnia, w którym został złożony pozew do sądu, do dnia wydania prawomocnego wyroku (lub dnia zapłaty, jeżeli następuje opóźnienie ze strony banku w zapłacie zasądzonej kwoty). Z powodu wysokich stóp procentowych są to często kwoty rzędu kilkaset tysięcy złotych.
Natomiast, jeżeli sąd uzna podnoszony przez bank zarzut zatrzymania, to dochodzi do sytuacji, w której strony sporu muszą dokonać zwrotu świadczeń wzajemnych. Oznacza to, że bank ma prawo zatrzymać kwotę w wysokości udzielonego kapitału, a frankowicz otrzymuje od banku jedynie wartość wszystkich środków wpłaconych do banku ponad kapitał. W dodatku w takiej sytuacji frankowicz zostaje pozbawiony prawa do odsetek, które bank powinien zapłacić za opóźnienie w zwrocie nienależnego świadczenia.
„Jaka w takim przypadku jest kara dla banków? Praktycznie żadna. Takie lekkie „klapnięcie po palcach”, czyli praktycznie nic. Bank otrzymuje swoje środki, które nam pożyczył z powrotem w całości, nie płaci odsetek. Jedyną karą dla banku jest to, że nie obracał tymi środkami i na nich nie zarobił. Po prostu nie odniósł zysku na sprzedaży toksycznej umowy frankowej” – mówi Kinga Walicka, członkini grupy Prawo-Mocni Pomocni. „W przypadku unieważnienia umowy kredytu bez uznania zarzutu zatrzymania kara dla banku jest znacznie większa. Bank musi zwrócić nam wszystkie środki przez cały okres trwania umowy. I to wraz z kapitałem. Moim zdaniem adekwatną karą dla banku do wyrządzonej nam krzywdy jest sytuacja, w której bank nie miałby szansy na odzyskanie kapitału” – kontynuuje.
Jak wygląda sprawiedliwość w polskich sądach? Czy unieważnienie kredytu to dostateczna sankcja dla banku?
Uznanie przez sąd podnoszonego przez banki zarzutu zatrzymania doprowadza do tego, że nie są realizowane cele dyrektywy 93/13 EWG. Dyrektywa 93/13 ma na celu ochronę konsumentów przed nadużyciami ze strony przedsiębiorców, a w szczególności zapewnić równowagę kontraktową między stronami i zapobiec narzucaniu przez przedsiębiorców warunków umowy. Zgodnie z tą dyrektywą państwa członkowskie UE zobowiązane są do wprowadzenia skutecznych, proporcjonalnych i odstraszających sankcji w celu ukarania przedsiębiorców naruszających przepisy dotyczące nieuczciwych warunków umownych.
W wyniku uznania przez sąd zarzutu zatrzymania banki nie ponoszą należytych konsekwencji za wprowadzenie na rynek toksycznych produktów finansowych, celowe wprowadzenie w błąd rzeszy konsumentów i znaczne pogorszenie warunków życia setek tysięcy polskich rodzin. Skala szkód, które wywołały abuzywne kredyt CHF, są ogromne i niepodważalne – rzetelnie wykazały je badania społeczne opublikowane w książce Kamila Chwiedosika „Nasza walka o sprawiedliwość. Uwolnieni od banków”.
„Świadome działanie banku przez prawie dwie dekady na niekorzyść frankowiczów, odebranie ludziom wolności, negatywny wpływ na nasze zdrowie oraz samopoczucie, ograniczenie naszej możliwości rozwoju, niejednokrotnie zniszczenie relacji rodzinnej – to tylko kilka przykładów realnej ceny, jaką my, frankowicze, ponieśliśmy. Tutaj podkreślę fakt, że my tę cenę już zapłaciliśmy. Teraz kolej na banki, aby poniosły karę za świadome wyrządzanie krzywd płynące z ich zwykłej chciwości. Kara musi być i powinna być dotkliwa. Skoro nie możemy oczekiwać, aby osoby odpowiedzialne za wprowadzenie takich toksycznych produktów na rynek poniosły odpowiedzialność karną, to chociaż niech instytucje, które reprezentują, poniosą odpowiedzialność finansową. To jest według mnie minimum” – mówi Kinga Walicka. – „Ja będę się starać, aby w moim przypadku bank poniósł największą możliwą karę poprzez zapłatę zadośćuczynienia oraz wynagrodzenia za korzystanie z mojego kapitału” – kontynuuje.
Kinga jako jedna z pierwszych (byłych już) frankowiczów w Polsce zdecydowała się na pozew banku po prawomocnym unieważnieniu jej umowy kredytu CHF. Niezwykle korzystna opinia rzecznika generalnego TSUE z dnia 16 lutego otworzyła drzwi do dochodzenia dodatkowych roszczeń przez pokrzywdzone osoby przez banki. Frankowicze mają możliwość ubiegania się nie tylko o zwrot wszystkich wpłaconych przez lata rat kredytu, lecz również m.in. o zadośćuczynienie oraz wynagrodzenie za korzystanie z kapitału. O przebiegu sprawy Kingi na bieżąco będziemy informować naszym blogu oraz social mediach.