Blog Frankowicza

Banki łamały prawo UE udzielając kredytów frankowiczom.

Facebook
Twitter
LinkedIn
WhatsApp
Email
Banki łamały prawo UE udzielając kredytów frankowiczom.

Nie ma już najmniejszych wątpliwości, co do faktu, że banki, udzielając kredytów frankowych łamały prawo. Potwierdzają to opinie eksperckie opierające się na wyrokach TSUE. Frankowicze byli celowo wprowadzani w błąd, a banki wykorzystywały swoją przewagę kontraktową. Chociaż niektórzy w ślad za propagandą banków ślepo wyczekują uchwały Sądu Najwyższego, to udowadniamy w tym artykule, że jest to błędne zachowanie. Umowy frankowe są nieważne z mocy prawa, a w UE mamy pierwszeństwo prawa unijnego nad prawem krajowym. 

Wyrok TSUE – frankowicze są chronieni przez prawo europejskie

Abuzywność umów tzw. frankowych została już wielokrotnie potwierdzona przez sądy powszechne, TSUE oraz wiele uznanych autorytetów w dziedzinie prawa, m.in. przez Prezesa UOKiK oraz Rzecznika Finansowego. Niemniej dyskusja nad kredytami frankowymi ciągle nabiera rumieńców, a obrońcy lobby bankowego zdają się zupełnie ignorować obowiązujące prawo zarówno w Polsce, jak i w Unii Europejskiej. Ci, którzy kwestionują stanowisko frankowiczów nie zhańbili się pracą, aby odszukać orzecznictwa TSUE, które w pełni przemawia za nieważnością umów denominowanych i indeksowanych do CHF.

Argumenty lobbystów bankowych, m.in. prof. Balcerowicza, stawiają Polskę poza nawias Unii Europejskiej. Obrońcy banków zupełnie nie biorą pod uwagę faktu, że akt prawny, jakim jest Dyrektywa Rady 93/13/EWG, to fundament europejskiego prawa konsumenckiego i ma on za zadanie chronić konsumentów przed nadużyciami ze strony przedsiębiorców.

Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej zapewnia jednolitą wykładnię prawa UE we wszystkich krajach UE oraz jego przestrzeganie przez kraje i instytucje UE – podkreśla Kamil Chwiedosik – Ekspert ŻBK.

Zasady ogólne prawa UE zabezpieczają konsumenta przed nierównowagą kontraktową i narzucaniem warunków umowy przez przedsiębiorcę, tak aby urzeczywistnić zasadę swobody umów. Formalne rozumienie swobody umów, takie jak w swoim dyskursie prezentuje prof. Balcerowicz, w praktyce prowadzi do wyeliminowania swobody umów – czego przykład stanowią kredyty frankowe z ich jednostronnymi warunkami umowy oraz dowolnie ustalanymi tabelami kursów kupna/sprzedaży, a przez to pełną arbitralnością w kształtowaniu zobowiązania konsumenta. 

Waloryzowane kredyty we frankach – TSUE – sądy krajowe są zobowiązane do sankcjonowania abuzywnych umów

Zgodnie z orzecznictwem TSUE artykuł 6 Dyrektywy Rady 93/13/EWG stanowi podstawowe zasady porządku publicznego. Dlatego sądy krajowe są zobowiązane do stosowania potencjału ochronnego konsumentów wynikającego ze wspomnianego przepisu. Ochrona praw konsumenta w Unii Europejskiej znajduje bezpośrednie odzwierciedlenie w polskim orzecznictwie. To oznacza właśnie, że na sądach powszechnych ciąży obowiązek podjęcia kontroli z urzędu oraz wyciągnięcia skutków stwierdzonej abuzywności. Nie może dojść do sytuacji, że jakaś instytucja – banki – będą stały ponad prawem. Jak słusznie zauważa prof. Ewa Łętowska:

Prawo jest prawem, banki wiedziały co robią i muszą za to zło, które czyniły, zapłacić same. Otóż nie może tak być, że najpierw jest jakaś sytuacja, w której jest duże ryzyko prawne i prawo się łamie, dlatego że się ma nadzieję, że się ujdzie skutkom tego łamania prawa. Banki łamały przede wszystkim standard unijny„.

Hazard moralny banków – banki z premedytacją zatajały ryzyko walutowe

Banki doskonale zdawały sobie sprawę z ryzyka walutowego. O tym, że zarządy banków wiedziały, jak niebezpiecznym narzędziem są kredyty waloryzowane do CHF, pisaliśmy m.in. w artykule Banki świadomie zastawiały “pułapkę frankową”. Jednak żądza zysku banków była silniejsza, a całe ryzyko zostało zrzucone na słabszą stronę kontraktu, czyli konsumenta. Gdyby klienci byli adekwatnie poinformowani o zagrożeniach związanych z umową frankową, prawdopodobnie nie zdecydowaliby się na zawarcie takiego kontraktu. 

„Hazard moralny występuje bowiem po stronie silniejszego, który kontroluje treść umowy, a nie tego, który do umowy przystępuje, nie mając wpływu na jej kształtowanie. Kredyty frankowe są toksyczne, całkowicie przerzucając ryzyko walutowe na konsumentów, a banki w umowach tylko udawały, że o ryzyku informują. Tymczasem prawo UE (a więc i nasze) wymaga rzetelniejszego standardu informacji. Na tym polega złamanie prawa przez banki i dlatego teraz spotykają je sankcje” – pisze dla Rzeczypospolitej dr. nauk prawnych Aneta Wiewiórowska-Domagalska.

 

Frankowicze byli wystawieni na niczym nieograniczone ryzyko

Orzecznictwo krajowe już niejednokrotnie potwierdziło fakt, że kurs faktycznie zastosowany w zawartej umowie kredytowej był dla konsumenta w zasadzie zupełnie nieprzewidywalny, a banki praktycznie dowolnie kształtowały zarówno tabele kursów kupna/sprzedaży, jak i cały mechanizm waloryzacji do CHF. Tym samym banki naruszały obowiązujące prawo, a jednoczenie wstawiały konsumenta na niczym nieograniczone ryzyko walutowe.

Dla pełnego obrazu konieczne jest jednak spojrzenie jak te kredyty działały z perspektywy banku. Proces ten wyglądał bowiem zupełnie inaczej niż to widział klient. (…) Kolejną istotną kwestią jest także fakt, że banki nie oferowały w tamtym czasie żadnych instrumentów, które pozwalałyby kredytobiorcom zabezpieczyć się przed ryzykami „gry na walucie” na jaką zostali wystawieni” – pisze dla „DGP” adwokat Wiktor Budzewski.

 

Prof. Ewa Łętowska potwierdza – tak, banki łamały prawo

W debacie publicznej coraz więcej ekspertów wprost formuje fakt, że banki po prostu łamały prawo. Zatajanie przed konsumentem oczywistej dla banków informacji, że kurs CHF/PLN musi się zmienić w czasie długoterminowej umowy kredytowej, jest niezgodne z unijnym prawem. W niedawnym wywiadzie w TOK FM prof. Ewa Łętowska wypowiedziała się na temat procederu kredytów we frankach:

„Na czym polegał problem z tymi kredytami? Przy każdym kredycie jest ryzyko wzrostu kursu. To jest oczywiste. Ale problem polega na tym, że to ryzyko ma pewien limit przewidywania: 20%-25%. Ale tutaj to wzrastało do 80%. I teraz sytuacja jest taka, kto powinien być bardziej przewidujący znając się na rzeczy – klient czy banki? Banki musiały wiedzieć, że stosunek złotego do franka ulegnie zmianie. Było tylko pytanie: kiedy i o ile? W tym samym czasie, kiedy frank zdrożał o 80%, euro zmieniło się w stosunku do złotówki o jakieś 17%. To była specyficzna sytuacja, taka jak była w swoim czasie w Australii – problem nagłego wzrostu jena, bo tam z kolei kredyty były udzielane w jenach. To ten sam problem, który wydarzył się już we Włoszech. I kto powinien znać historię tego rodzaju sytuacji? Czy banki, czy klient? Przecież w 2005 roku Komisja Nadzoru Finansowego ostrzegała, że te kredyty są toksyczne. W 2005 – a przecież to był sam środek boomu kredytowego. To jest ogromna operacja o charakterze makro. W związku z tym kto przewiduje w skali marko?”

Rzecznik Finansowy – należy chronić prawa konsumentów

Rzecznik Finansowy również zauważył w sporządzonej przez niego analizie orzeczeń TSUE, że przy orzekaniu w sprawach frankowych fundamentalną rolę pełni prawo konsumenta do informacji. Natomiast na przedsiębiorcy ciąży obowiązek udzielenia adekwatnej informacji o wszelkich ryzykach. Ma to bardzo duże znaczenie przy interpretacji umów kredytu waloryzowanego do waluty obcej. W raporcie Rzecznika zostało również podkreślone to, że stwierdzenie niedozwolonego charakteru postanowienia umownego powinno wiązać się z zapewnieniem pełnej skuteczności ochrony praw konsumentów.

Śledzenie i analiza orzecznictwa TSUE mają istotne znaczenie ze względu na charakter prawny tych wyroków oraz reguły ich obowiązywania. Trybunał bardzo często podkreśla wiodącą rolę sądu krajowego w sprawach dotyczących konsumentów. Zdaniem sędziów TSUE nierówność między konsumentem a przedsiębiorcą może zostać zrównoważona jedynie przez aktywną interwencję podmiotu trzeciego, niezależnego od stron umowy, którym jest polski sąd”ocenił Rzecznik Finansowy dr hab. Mariusz Jerzy Golecki.

 

Banki powinny ponieść odpowiednie sankcję zgodnie ze standardem UE

Ważną kwestią w dyskusji nad abuzywnością postanowień umownych w kredytach z mechanizmem we frankach jest ustalenie sposobu postępowania po stwierdzeni nieważności umowy kredytowej przez sąd. Sprawa ta w zasadzie nie wzbudza się żadnych kontrowersji. W naszej opinii umowa kredytowa z mechanizmem CHF nie może dłużej funkcjonować bez jej istotnych postanowień umownych. W konsekwencji taki kredyt powinien być uznany za nieważny od samego początku jego zawarcia. Tzw. „odfrankowanie” umowy kredytu powinno być dopuszczalne przez sądy tylko w sytuacji, gdy z jakiegoś względu takie rozwiązanie okaże się bardziej korzystne dla konsumenta i będzie to jego wyraźna wola. Na podobnym stanowisku stoi prof. Ewa Łętowska:

„Ale nie idzie o zawarcie normalnej umowy, ale o zastosowanie sankcji, przewidzianej w prawie UE za udawanie przez banki (skutecznie wobec klienteli) że informują o ryzyku walutowym, podczas, gdy w rzeczywistości kunsztownie je ukrywały.”

Również Rzecznik Finansowy konstatuje, że umowa kredytowa waloryzowana do CHF może zostać uznana za nieważną, jeśli takie rozwiązanie zapewni lepszą ochronę konsumenta, a on sam wniesie o unieważnienie. Zdaniem Rzecznika z orzecznictwa TSUE wynika, iż konsument powinien być chroniony przed unieważnieniem umowy tyko w szczególnej sytuacji, jaką byłaby narażenie go na szczególnie niekorzystne konsekwencje, co nigdy nie ma miejsca w przypadków frankowiczów. 

Stanowisko konsumentów w sporach popiera TSUE – orzecznictwo

Korzystny wyrok Trybunału Sprawiedliwości Unii w sprawie C-260/18 z dnia 3 października 2019 r. w sprawie Państwa Dziubaków uznaje się za przełomowy moment w historii walki frankowiczów z bankami. Dzięki temu wyrokowi, a także wielu kolejnym orzeczeniom TSUE w latach 2020-2021, coraz więcej osób podjęło decyzję o wszczęciu postępowania przeciwko bankom. Bardzo korzystne stanowisko TSUE wpłynęło również na przychylność sądów krajowych wobec kredytobiorców i w ostatnim czasie zdecydowanie najwięcej powództw w sprawach, gdzie występują klauzule abuzywne w treści umów frankowych, rozstrzygana jest na korzyść klienta banku, czyli po myśli frankowicza. We wcześniejszym okresie wyroki TSUE również były korzystne dla konsumentów. Oto kilka przykładów: 

Wyrok TSUE z dnia 21 grudnia 2016 r. w sprawach połączonych C-154/15, C-307/15 pkt. 57.: 

do sądu krajowego należy wyłącznie i jedynie wykluczenie stosowania nieuczciwego warunku umownego, tak aby nie mógł on wywołać wiążącego skutku wobec konsumenta, przy czym sądów nie jest uprawniony do zmiany treści tego warunku.”

Wyrok TSUE z dnia 30 kwietnia 2014 r., sygn. akt C-26/13 Árpád Kásler, Hajnalka Káslerné Rábai przeciwko OTP Jelzálogbank Zrt:

 „Artykuł 4 ust. 2 dyrektywy Rady 93/13/EWG z dnia 5 kwietnia 1993 r. w sprawie nieuczciwych warunków w umowach konsumenckich należy interpretować w ten sposób, że:

– wyrażenie „określenie głównego przedmiotu umowy” obejmuje wprowadzony do zawartej między przedsiębiorcą a konsumentem umowy kredytu denominowanego w walucie obcej warunek, który nie był przedmiotem indywidualnych negocjacji, taki jak ten rozpatrywany w postępowaniu głównym, zgodnie z którym to warunkiem do celów obliczenia rat kredytu stosowany jest kurs sprzedaży wspomnianej waluty, jedynie pod warunkiem, że zostanie ustalone, iż wspomniany warunek określa podstawowe świadczenie w ramach danej umowy, które jako takie charakteryzuje tę umowę, przy czym ustalenia tego powinien dokonać sąd odsyłający, biorąc pod uwagę charakter, ogólną systematykę i postanowienia rozpatrywanej umowy, a także jej kontekst prawny i faktyczny;

– tego rodzaju warunku – w zakresie, w jakim przewiduje on po stronie konsumenta zobowiązanie pieniężne w postaci obowiązku zapłaty w ramach rat kredytu kwot wynikających z różnicy między kursem sprzedaży a kursem kupna danej waluty obcej – nie można uznać za określający „wynagrodzenie”, którego stosunek jako świadczenia wzajemnego do dostarczonej przez kredytodawcę usługi nie może być przedmiotem oceny nieuczciwego charakteru na podstawie art. 4 ust. 2 dyrektywy 93/13

Wyrok TSUE z dnia 14 czerwca 2012 r., sygn. akt C-618/10; Banco Español de Crédito SA przeciwko Joaquín Calderón Camino, pkt 73: 

art. 6 ust. 1 dyrektywy 93/13 należy interpretować w ten sposób, iż sprzeciwia się on uregulowaniu państwa członkowskiego takiemu jak art. 83 dekretu legislacyjnego 1/2007, który zezwala sądowi krajowemu, przy stwierdzeniu nieważności nieuczciwego warunku w umowie zawartej między przedsiębiorcą a konsumentem, na uzupełnienie rzeczonej umowy poprzez zmianę treści owego warunku.”

Facebook
Twitter
LinkedIn
WhatsApp
Email

Polecamy