Blog Frankowicza

Balcerowicz 2.0. Demagogii ciąg dalszy.

Facebook
Twitter
LinkedIn
WhatsApp
Email
Balcerowicz 2.0. Demagogii ciąg dalszy.

W pierwszym artykule o histeriach procesora Balcerowicza obnażyliśmy m.in. jego stronniczość i brak podstaw do przyjęcia jego tez. Na faktach udowodniliśmy, że nie ma racji (tutaj link). W niemal identycznym tonie co my, wypowiedziała się dwa dni później profesor Ewa Łętowska. Tego było za mało, Leszek Balcerowicz: “Sprawiedliwość i państwo prawa” – to kolejny kompromitujący artykuł autorstwa Pana profesora. Odpowiadamy ponownie, ale tym razem już zwięźle i na temat, bo za pasem Święta Wielkiej Nocy.

 

Balcerowicz zapomina, że państwo prawa oparte jest na prawie

Generalnie na tym można by skończyć dalsze znęcanie się nad totalną degrengoladą Pana Leszka – byłego prezesa NBP (2001-2007) – za którego kadencji i cichą zgodą banki rozpoczęły masową akcję udzielania kredytów z abuzywnymi klauzulami. Do dziś członkowie społeczności Życie Bez Kredytu wygrali 100% spraw w apelacji na zasadzie dwóch kondykcji, a to znaczy, że każdy prawomocny wyrok dotyczył unieważnienia kredytu indeksowanego oraz denominowanego do CHF. 
 
Jeżeli spojrzymy również na sprawy w I instancji, które nie są jeszcze prawomocne, to statystyka wygranych wynosi 98%. Zakładamy, że Pan profesor potrafi wyliczyć ile procent umów kredytowych waloryzowanych do CHF sądy w ciągu 6 lat naszych zmagań z bankami uznały za ważne i zgodne z prawem. 
 
Zapewne według Pana to wiele, tak samo jak dużo według Leszka Balcerowicza osób rzekomo wzięło jego stronę: “Wiele osób podzielało moje poglądy o społecznych skutkach wyroków sądów i potrzebie sprawiedliwości w traktowaniu „frankowiczów” i „złotowiczów”.”
 

Skompromitowany profesor w roli obrońcy sprawiedliwości społecznej

 Należy przyznać bez wątpienia i cienia nieskrywanej skromności, że znowu Pan Profesor nieco mija się z prawdą. Żeby nie szukać daleko, wystarczy przeczytać komentarze pod naszym postem na Facebooku z artykułem. Na kilka tysięcy komentarzy, być może właśnie te 2 procent (czyli tyle ile spraw banki wygrywają obecnie z nami w I instancji) wypowiedziało się pochlebnie wobec Leszka Balcerowicza. 
 
Jego zupełnie abstrakcyjne rozumienie sprawy jest wręcz karykaturą polskiego establishmentu ekonomicznego z czasów transformacji i nieco później. Nie jest przypadkiem, że w komentarzach pod naszym artykułem pojawiało się wiele dramatycznych wpisów, które nawiązywały do tragedii życiowych setek tysięcy rodzin w czasach kiedy Pan profesor Balcerowicz “naprawiał” polską gospodarkę. 
 
Obecnie próbuje robić dokładnie to samo. Bez wiedzy i moralności, posiadając jakiś tam autorytet z zamierzchłych czasów, stara się przypomnieć o sobie za wszelką cenę. Nie da się pozbyć wrażenia, że wszystkie jego wycieczki w stronę frankowiczów są oparte na z góry powziętym planie skłócenia z kredytobiorcami, którzy otrzymali kredyty bez mechanizmu waloryzacji do CHF. 
 

Pojechały po bandzie. Były zaślepione walką o rynek. Dwa poważne banki nie włączyły się do tej gry: ING Bank Śląski i Pekao SA. Z prostego powodu – ich właściciele to już kiedyś przeżyli i wiedzieli, czym to pachnie. A nasze, państwowe czy prywatne, pognały do przodu, bo przecież trzeba było walczyć o udział w rynku.” – profesor Marek Belka, cytat z “Dziennik Gazeta Prawna”.

 

Frankowicze wiedzą najlepiej jak zostali oszukani

 
 Jesteśmy zdania, że nie zmieni to decyzji żadnego z frankowiczów o pozwaniu banku, ale czujemy się zobowiązani zadać kłam tej demagogii i zwykłemu szczuciu Polaków na siebie. Panie Leszku Balcerowiczu. Jest Pan złym człowiekiem. Broni Pan nieuczciwe banki strasząc konsekwencjami, które nigdy nie nadejdą. Ba, gospodarka dostanie zastrzyk gotówki od frankowiczów, którzy prawomocnie będą wygrywali z bankami swoje sprawy sądowe. Oczywiście to spowoduje wzrost PKB, a nie jakieś wydumane przez Pana załamanie gospodarcze. W tym zakresie Pan się nie tylko myli, ale wręcz bezczelnie konfabuluje.
 

Banki wyprowadziły z Polski, w ramach nieuczciwych zysków wynikających z wszystkich kredytów waloryzowanych do CHF, kwoty sięgające ponad 40 miliardów złotych. Po wygraniu w sądzie, kredytobiorcy otrzymają z banków zwrot nienależnego świadczenia ( art. 410 par. 1 kc w związku z art. 405 kc). Te pieniądze wrócą do Polski ze spółek matek banków mających siedziby na zachodzie. To bezpośrednio nie tylko spowoduje zwrot pieniędzy do pokrzywdzonych frankowiczów, ale przede wszystkim do polskiej gospodarki.        

 
Za pasem mamy Święta Wielkiej Nocy. Szkoda już słów na dalszą polemikę z niepopartymi faktami insynuacjami Leszka Balcerowicza. Prosimy, aby w Świąteczny Poniedziałek polał się Pan wiadrem zimnej wody na głowę. Być może wówczas Pan profesor oprzytomnieje i nie napisze już trzeciego żenującego artykułu w tym temacie. 
Facebook
Twitter
LinkedIn
WhatsApp
Email

Polecamy