Frankowicze liczyli na wiele
„Powołałem Panią doktor Anetę Wiewiórowską na stanowisko Pełnomocnika Ministra Sprawiedliwości do spraw ochrony praw konsumenta. Po to, aby się zajęła kompleksowo kredytami frankowymi i sporami, które z tego tytułu wynikły 1*” po usłyszeniu tych słów od Pana Ministra Sprawiedliwości dr hab. Adama Bodnara w połowie stycznia br. kilkaset tysięcy frankowiczów mogło poczuć uzasadnione nadzieje, że ich problem będzie wreszcie rozwiązany, a przynajmniej potraktowany poważnie. I z należytym szacunkiem. Problem, który nie jest przecież błahy, bo dotyka całych frankowych rodzin, więc kilku milionów Polaków.
Dwa miesiące prac Pani dr Wiewiórowskiej-Domagalskiej, czyli prawdopodobnie wytężonych konsultacji i rozmów z KNF, ekspertami czy politykami spowodowało pewną, na pierwszy rzut oka niedostrzegalną, ale dla nas niepokojącą, zmianę ministerialnego kursu pomocowego…
Kilka dni temu dr Wiewiórowska-Domagalska udzieliła wywiadu w TOK FM 2*, później rozmawiała też z głównym ekspertem społeczności Życie Bez Kredytu, Kamilem Chwiedosikiem. Co prawda dwa miesiące prac to niezbyt długi czas, aby oczekiwać wielkich i przełomowych zmian, ale można było się spodziewać bardziej zdecydowanych działań ze strony Pani Pełnomocniczki. W końcu ostatecznie oczekiwane przez konsumentów interwencje nie wymagają jakichkolwiek zmian legislacyjnych. Wypowiedzi Pełnomocniczki rzuciły jednak nowe światło na cele Ministerstwa Sprawiedliwości.
Płonne nadzieje frankowiczów?
Pełnomocniczka Ministra Sprawiedliwości Pełnomocniczka Ministra Sprawiedliwości ds. ochrony konsumenta zdaje się redefiniować swoje zadanie. Z pomocy pokrzywdzonym przez banki konsumentom na „misję uwolnienia wymiaru sprawiedliwości od problemu kredytów frankowych 3*”. Jasne jest, że duża liczba spraw frankowych powoduje przeciążenie systemu sądowego. Ostatnio w sądach w Gdańsku i Warszawie pierwsze rozprawy zostały wyznaczone na grudzień 2027. Do tego za sprawą korzystnego orzecznictwa TSUE ciągle rośnie liczba frankowiczów, którzy korzystają z wynikającego z Konstytucji RP prawa do sądu i pozywają banki. Tylko dlaczego to frankowicze po raz kolejny mają być tym obciążeni, żeby nie powiedzieć pokrzywdzeni?
Pani dr Aneta Wiewiórowska-Domagalska twierdzi, że znalazła sposób na rozwiązanie problemu, do tego jest on już zatwierdzony przez Ministra Sprawiedliwości. Nasz niepokój wzbudza jednak fakt, że problemem chyba nie jest dla niej sytuacja obywateli, którzy zostali uwikłani przez banki w toksyczne kredyty i którzy dziś muszą sami (bez wsparcia Państwa) dochodzić swoich praw w sądach. Problemem jest, jak mówi pełnomocniczka Ministra Bodnara: „całkowicie zapchany wymiar sprawiedliwości”.
Oczywiście można założyć, że poprzez zmiany w wymiarze sprawiedliwości sprawy nabiorą tempa (kiedy?), ale nie jest to pomoc bezpośrednia konsumentom, jaką byłoby chociażby ściganie z urzędu banków, które do tej pory bezkarnie wytaczały pozwy frankowiczom. Jeżeli przyjąć, że osobista odpowiedzialność karna (art. 304 § 2 k.k., tj. od 3 miesięcy do lat 5 pozbawienia wolności) członków zarządów banków oraz managerów wysokiego szczebla, którzy aprobują pozwy o korzystanie z kapitału lub waloryzację, a także pełnomocników procesowych banków, którzy składają takie pozwy, byłaby oparta na obowiązujących przepisach, to zapewne bez konieczności ingerencji w postępowanie sądowe banki w mgnieniu oka zaprzestałyby podobnych praktyk.
Kamil Chwiedosik w liście do Ministerstwa Sprawiedliwości wysłanym kilka miesięcy temu informował, że banki masowo pozywają konsumentów bez podstawy prawnej i faktycznej właśnie w sprawie korzystania z kapitału lub waloryzacji. W związku z tym, że te działania banków mają negatywny wpływ, m.in. na stan psychiczny frankowiczów, w liście znalazła się propozycja szczegółowego omówienie kwestii potencjalnego łamania przez banki przepisów kodeksu karnego, w tym odnośnie do zgłoszeń na podstawie art. 304 k.p.k. czynu zabronionego określonego w art. 304 § 2 k.k. na szkodę konsumentów. Wnioski o wszczęcie postępowania karnego w tej sprawie składane są do prokuratury przez członków społeczności Życie Bez Kredytu od 2022 roku.
Pomimo prośby opartej na przepisach art. 117 § 1 w zw. z art. 315 § 2 i art. 317 § 1 k.p.k. o zawiadamianie konsumentów pisemnie o wszystkich czynnościach postępowania przygotowawczego, w których ich udział jest dozwolony, w szczególności wnioskowanych przez zgłaszających, do tej pory Prokuratura Regionalna w Warszawie nie podjęła żadnego kontaktu z osobami, które złożyły doniesienia. Ministerstwo Sprawiedliwości również chowa głowę w piasek i to pomimo wielokrotnych próśb o zajęcie się tematem.
W opinii ekspertów społeczności ŻBK banki w czasie trwania postępowania sądowego z powództwa konsumentów celowo chciały wymusić na kredytobiorcach niesprawiedliwe ugody pod groźbą dochodzenia zupełnie abstrakcyjnych roszczeń. W szczególności w obliczu orzecznictwa TSUE takie działania wobec kredytobiorców mogą stanowić naruszenie właśnie art. 304 § 2 k.k., tj. przestępstwo polegające na zażądaniu od konsumenta w związku z udzieleniem mu finansowania pod tytułem zwrotnym zapłaty wygórowanych kosztów odsetkowych lub pozaodsetkowych. Popełnia je ten „kto, w zamian za udzielone osobie fizycznej świadczenie pieniężne wynikające z umowy pożyczki, kredytu lub innej umowy, której przedmiotem jest udzielenie takiego świadczenia z obowiązkiem jego zwrotu, niezwiązanej bezpośrednio z działalnością gospodarczą lub zawodową tej osoby, żąda od niej zapłaty kosztów innych niż odsetki w kwocie co najmniej dwukrotnie przekraczającej maksymalną wysokość tych kosztów określoną w ustawie”. Takie zachowanie banków skutkuje ogromnym stresem pozwanych kredytobiorców i prowadzi do chorób, rozpadów małżeństw oraz wielu innych negatywnych powikłań konsumentów, którzy zdecydowali się dochodzić swoich praw na drodze sądowej.
Oczywiście, dziś już wiemy, że część banków oficjalnie wycofuje się z tych niezgodnych z prawem praktyk. Jednakże nasuwa się pytanie, dlaczego te niedopuszczalne prawem pozwy mają pozostać bezkarne dla banków? Czyżbyśmy znów mieli być świadkami sytuacji, w której banki poczują się nietykalne? To właśnie Ministerstwo Sprawiedliwości, wobec braku podjęcia czynności przez Prokuraturę, powinno podjąć działania w tej sprawie mające na celu wyciągnięcie konsekwencji wobec osób odpowiedzialnych za ten proceder. Działania te powinny opierać się na obowiązujących przepisach kodeksu karnego, a nie na zasłanianiu się planem naprawy przepustowości sądów. Chociaż w obecnej chwili nie możemy ferować wyroków, to jednak zajęcie się problemem i sprawowanie nadzoru nad postępowaniem karnym powinno być priorytetowym działaniem Pełnomocniczki Ministra Sprawiedliwości ds. ochrony konsumenta. Powołanej właśnie do ochrony praw konsumentów.
„W związku z czterema orzeczeniami, jakie zapadły w ubiegłym roku, jeśli chodzi o możliwość dochodzenia dodatkowych roszczeń przez banki, wiemy, że roszczenie o wynagrodzenie za korzystanie z kapitału nie ma żadnej podstawy prawnej” podkreśla Pełnomocniczka i dodaje „banki już zaczęły wycofywać swoje pozwy z sądów i chcielibyśmy podjąć działania, które zintensyfikowałyby proces usuwania tych spraw z sądów”. Zatem banki zdały sobie sprawę, że ich roszczenia nie mają żadnych podstaw prawnych, skoro je wycofują, ale gdzie jest realne wsparcie dla frankowiczów? Ministerstwo Sprawiedliwości obecnie dąży do jak najszybszego usunięcia tych nieuzasadnionych spraw z systemu sądownictwa, lecz czy to nie banki powinny ponieść odpowiedzialność za ten „wyrafinowany” sposób zastraszania frankowiczów? To banki uczyniły z frankowiczów źródło ogromnych zysków, jednocześnie swoimi działaniami rażąco łamiąc zasady współżycia społecznego. Samo wycofanie pozwów to teraz zdecydowanie za mało. Banki muszą ponieść odpowiedzialność za swoje nieuprawnione działania.
Plan naprawczy Ministerstwa Sprawiedliwości
Od lat zastanawia nas specyficzny opór przed wdrażaniem i bezpośrednim stosowaniem Dyrektywy Unijnej 93/13 i wszystkich orzeczeń TSUE wspierających frankowiczów. Zastanawiamy się, co jest tego przyczyną: brak dobrej woli, dostępu do informacji, szkoleń czy właśnie przeciążenie sędziów? Niepokojące jest przypuszczenie, że spowodowane jest to próbą przeniesienia odpowiedzialności z banków i ich zaniedbań na sądowe „korki”. Procedowanie sądów z pewnością łatwiej usprawnić, niż pociągnąć za to do odpowiedzialności (prawnej i finansowej) banki. Z resztą Pani Pełnomocniczka dokładnie tak przedstawia swoje stanowisko:
„Już podjęliśmy pracę w Ministerstwie, żeby tę sprawę również zidentyfikować, co da nam pełen obraz sytuacji wymiarze sprawiedliwości. Mamy to, czyli tak, mamy całkowicie zapchany wymiar sprawiedliwości. Z drugiej strony mamy niezwykle bogate orzecznictwo Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej, który wypowiedział się właściwie w każdej ważnej sprawie dotyczącej, kwestii dotyczącej kredytów frankowych. Czyli stan prawny mamy również ukształtowany. I można przyjąć, że w tym orzecznictwie TSUE wyklarował się pewien taki konsekwentny standard ochrony praw konsumenta, poniżej którego w Polsce nie możemy zejść.”
Według ustaleń i rozmowy Kamila Chwiedosika z Pełnomocniczką dr Anetą Wiewiórowską-Domagalską Minister Bodnar zaakceptował już proponowany plan naprawczy i teraz czekamy tylko na oficjalną prezentację jego założeń. Czego możemy się spodziewać? Dr Wiewiórowska-Domagalaska dość enigmatycznie mówiła o swoich działaniach w radiu: „Moim pomysłem jest… podjęcie różnorodnych działań na różnych płaszczyznach, legislacyjnych, nie-legislacyjnych, organizacyjnych, szkoleniowych, edukacyjnych, perswazyjnych”. Wszystko po to, aby sądy „sprawnie procedowały ze sprawami konsumenckimi”.
To, co jest uspakajające, to fakt, że nowy rząd będzie szanował wyroki TSUE. Pełnomocniczka Ministra to podkreśla, mówiąc: „Przyjmując rozwiązania legislacyjne, nie możemy pozbawić konsumentów w praktyce możliwości dochodzenia tych uprawnień, które nadaje im Dyrektywa 93/13 i interpretacja, którą nadaje jej Trybunał Sprawiedliwości”. Dla nas jest to oczywiste od dawna, ale dobrze jest usłyszeć te słowa od przedstawicielki Ministerstwa Sprawiedliwości i tu należy się jej bardzo duża pochwała, bo jej rolą jest również przedstawienie takich stanowisk, aby konsumenci czuli się bezpieczniej w sporach sądowych z bankami.
Zgodnie z wyliczeniami Ministerstwa Sprawiedliwości na koniec 2023 roku w sądach było 178.878 spraw frankowych, w tym w Wydziale Frankowym 20% z nich. 14,6% wszystkich spraw, czyli 6.662 sprawy, to są sprawy z powództwa banków. Oczywiście te statystyki nie uwzględniają lawiny nowych pozwów, która dotarła już do sądów w 2024 roku, ani kilkunastu tysięcy spraw zakończonych prawomocnym wyrokiem lub sprawiedliwą ugodą sądową. Łącznie w spór z bankami zdecydowało się już dużo ponad 200.000 frankowiczów, co stanowi przynajmniej 25% wszystkich udzielonych kredytów.
Niektórzy frankowicze czekają latami na rozstrzygnięcie swojej sprawy, chociaż zdarzają się też wyroki wydawane np. w ciągu 1,5 miesiąca. Pan Minister Bodnar w swojej książce „Nigdy nie odpuszczę” zaznaczał: „jeśli nie można się skutecznie ubiegać o sprawiedliwość, to znaczy, że cały system jest popsuty”. Dziś widzimy, że Ministerstwo Sprawiedliwości postanowiło nie tyle umożliwiać poszkodowanym kredytobiorcom sprawne i sprawiedliwe ubieganie się o swoje prawa (wystarczy złożyć pozew do sądu), co wiązałoby się z naprawą systemu i pociągnięciem do odpowiedzialności banków, ale skupiło się raczej na usprawnieniu działania sądów, czyli ich „odkorkowaniu”.
Dr Wiewiórowska-Domagalska podkreśla, że najważniejszym elementem jej projektu jest ścisła współpraca z sądami i zapewnienie im wsparcia w rozwiązywaniu problemów, w których „na sytuację organizacyjną nakładają się trudności związane z kwestiami praworządnościowymi”. Nasz niepokój budzi fakt, iż zatwierdzony przez Ministra Sprawiedliwości plan działań skupia się wobec tego prawdopodobnie jedynie na ułatwianiu orzekania sędziom, pomijając kwestię respektowania przez sądy obowiązujących przepisów dotyczących terminowości. W tym zakresie wprowadzanie nowych regulacji nie wydaje się konieczne. Tym samym budzi wątpliwości twierdzenie, że proces ten może zostać utrudniony przez kwestie praworządności w Polsce. W szczególności proponowane poniżej zmiany o kluczowym znaczeniu dla konsumentów jawią się jako relatywnie proste do wprowadzenia. Wynikają one bezpośrednio z przepisów obowiązującego Kodeksu postępowania cywilnego (Dz.U.2023.1550 – tekst jednolity obowiązującego aktu):
Art. 737. [Termin rozpoznania wniosku o udzielenie zabezpieczenia roszczeń w sprawach cywilnych]
Wniosek o udzielenie zabezpieczenia podlega rozpoznaniu bezzwłocznie, nie później jednak niż w terminie tygodnia od dnia jego wpływu do sądu, chyba że przepis szczególny stanowi inaczej. Jeżeli ustawa przewiduje rozpoznanie wniosku na rozprawie, należy ją wyznaczyć tak, aby rozprawa mogła odbyć się w terminie miesięcznym od dnia wpływu wniosku.
Art. 329. [Termin sporządzenia pisemnego uzasadnienia wyroku]
2. Pisemne uzasadnienie wyroku sporządza się w terminie dwóch tygodni od dnia wpływu do właściwego sądu wniosku o doręczenie wyroku z uzasadnieniem, a jeżeli wniosek był dotknięty brakami – od dnia usunięcia tych braków.
4. W przypadku niemożności sporządzenia pisemnego uzasadnienia wyroku w terminie prezes sądu może przedłużyć ten termin na czas oznaczony.