Blog Frankowicza

Kredyt we franku – możesz już przestać spłacać. Jak komornik może pomóc frankowiczom?

Facebook
Twitter
LinkedIn
WhatsApp
Email
Kredyt we frankach jest nieuczciwy i możesz go unieważnić w sądzie. Jeśli pozwiesz bank, już po trzech miesiącach nie będziesz musiał spłacać rat kredytu, tak jak nie robią tego członkowie społeczności Życie Bez Kredytu. Nie należy obawiać się pogróżek banku. Żądania banków o zwrot mieszkania czy zwrot całej kwoty kredytu są całkowicie bezprawne.
Kredyt we franku – możesz już przestać spłacać. Jak komornik może pomóc frankowiczom?
  • W społeczności ŻBK niemal 500 prawomocnych zabezpieczeń roszczeń doprowadziło do zawieszenia płatności rat
  • Nawet jeżeli nie masz możliwości skutecznego zabezpieczenia roszczenia, to nie musisz obawiać się komornika. Najważniejsze to pozwać bank
  • Bank nie może bez prawomocnego wyroku odebrać frankowiczom nieruchomości, ani domagać się zwrotu kredytu
  • Jeżeli po prawomocnej wygranej bank nie wypłaci zasądzonych pieniędzy, to egzekucja komornicza sprawi, że szybko one trafią na konto frankowicza

 

Frankowicze społeczności Życie Bez Kredytu nie płacą! Mamy już ok. 500 prawomocnych zabezpieczeń roszczeń

Kredyt we frankach jest niezgodny z obowiązującymi przepisami i powinien zostać uznany za nieważny. Banki bezprawnie pobierają raty kredytu od frankowiczów. Aby uzyskać unieważnienie toksycznej umowy z bankiem, należy złożyć pozew w sądzie. Jest to jedyna droga, która w legalny sposób uwolni frankowiczów od comiesięcznych rat. Dotychczasowe orzecznictwo w sposób jednoznaczny wykazuje, że umowa o kredyt waloryzowany do franka szwajcarskiego zawiera tzw. klauzule abuzywne, które powodują, że taka umowa nie powinna obowiązywać kredytobiorcy od samego początku jej zawarcia. W społeczności Życie Bez Kredytu 100% naszych prawomocnych wyroków to wygrane frankowiczów. A od pamiętnej uchwały Sądu Najwyższego III CZP 6/21, czyli już od ponad roku, wszystkie nasze zwycięstwa nad bankami to unieważnienia umowy kredytu w oparciu o zasadę dwóch kondykcji. Taki wyrok oznacza, że frankowicz nie musi już nigdy więcej martwić się kursem CHF i spłacać rat kredytu, saldo jego kredytu spada do zera, zachowuje kredytowaną nieruchomość, a bank zostaje zobowiązany do zwrotu wszystkich nieprzedawnionych rat kredytu i usunięcia swojego wpisu hipotecznego z księgi wieczystej. Łączna korzyść przy tego typu wygranej często przekracza 1.000.000 mln zł (1 mln zł)!

Ponadto, z zaprzestaniem spłaty rat kredytu wcale nie trzeba czekać aż do otrzymania prawomocnego wyroku, który stwierdzi nieważność umowy kredytu we frankach. Frankowicz może nie płacić comiesięcznego zobowiązania do banku już po 3 miesiącach od momentu wniesienia pozwu do sądu. Pozwala na to specjalny wniosek o zabezpieczenie roszczenia. Taki wniosek nasi eksperci składają zawsze równocześnie ze złożeniem pozwu, dzięki czemu przyśpieszamy proces decyzyjny sądu w sprawie zaprzestania spłaty rat. Sądy są bardzo przychylne takim wnioskom i widzą uzasadniony interes prawny w zabezpieczeniu roszczeń frankowiczów. Szczególnie tzw. wydział frankowy, czyli XXVIII Wydział Cywilny Sądu Okręgowego w Warszawie, jest bardzo przyjazny kredytobiorcom. Sędziowie tego wydziału oficjalnie ogłosili, że w przypadkach, w których frankowicz spłacił już kapitał w całości albo w znaczącej jego części, będą orzekać korzystnie dla kredytobiorców w kwestii wstrzymania rat. W społeczności Życie Bez kredytu mamy już niemal 500 prawomocnych wyroków zabezpieczających roszczenia. Frankowiczu, możesz bardzo szybko przestać spłacać niebotycznie wysokie raty kredytu – wystarczy, że pozwiesz bank razem z Życie Bez Kredytu!

Nie należy bać się pozwu. Bank nie może odebrać nieruchomości frankowiczom

Banki w różny sposób próbują wywołać presję na frankowiczów, którzy wszczęli proces o abuzywny kredyt we frankach. Zdarza się, że bank w odwecie kieruje do frankowiczów pismo, w którym oświadcza, że wypowiada mu umowę i w krótkim terminie żąda zwrotu całego zobowiązania. Żądaniom tym często towarzyszą groźby egzekucji. Banki straszą, że jeżeli kredytobiorca nie odda w całości kwoty pożyczonej przez bank, to bank zajmie nieruchomość, uruchamiając komornika

Aby przedstawić prawdziwy obraz takiej sytuacji, Kasia Urbańska zaprosiła do swojego programu „Okiem Byłej Frankowiczki” Rzecznika Prasowego Izby Komorniczej. Gość programu w klarowny sposób wyjaśnił, że nie należy bać się tego typu prób zastraszania przez banki.

„Po pierwsze, musimy pamiętać o jednej bardzo ważnej rzeczy. Komornik pojawi się w kontaktach z Państwem tylko wtedy, kiedy pojawi się wyrok sądu. A więc w sytuacji, kiedy umowa kredytowa owszem jest wypowiedziana, ale nie istnieje żadne rozstrzygające to potwierdzenie sądu, absolutnie nie ma mowy, aby pojawił się komornik. Strasznie komornikiem na tym etapie jest zupełnie bezpodstawne. Komornik pojawi się tylko wtedy, kiedy wypowiedziany kredyt stanowi podstawę do wydania wyroku i nakazu zapłaty” – mówi Krzysztof Pietrzyk, rzecznik prasowy Izby Komorniczej. – „Wcześniej, kilkanaście lat temu, istniał dokument, który nazywaliśmy bankowym tytułem egzekucyjnym. Dawał on szybszą możliwość działalna. Wówczas bankowy tytuł egzekucyjny był dokumentem, który jedynie sąd akceptował, tzn. sprawdzał jego wymogi formalne. Jeżeli on był prawidłowy formalnie, to takiemu dokumentowi nadawana była klauzula wykonywalności i właściwe bank mógł się pojawić u komornika. Dzisiaj, co wynika z tego, iż ustawodawca w pewnym momencie doszedł do wniosku, że być może bank nadal jest instytucją zaufania publicznego, ale nie jest sądem, jest inaczej. Wszyscy klienci banku mogą odetchnąć z ulgą, ponieważ komornik pojawi się w postępowaniu tylko wtedy, kiedy całe postępowanie przejdzie procedurę sądową” – kontynuuje.

Banki czasami posiłkują się prywatnymi firmami windykującymi. Należy jednak pamiętać, że nie mają one tych samych uprawnień jak komornik sądowy. Takich firm nie powinniśmy się obawiać.

„Firma windykacyjna absolutnie nie jest równa komornikowi. To jest prywatna firma, która działa z chęci zysku. Przedstawiciele takiej firmy nie są funkcjonariuszami publicznymi. Jeżeli działania takiej firmy windykacyjnej są akceptowalne przez nas i nie naruszają naszych praw, to oczywiście możemy je akceptować. Gorzej, jeżeli te firmy sięgają po pewne środki, które są niedozwolone albo wpływają na nasz dobrostan czy emocje” – tłumaczy komornik sądowy. – „Taki podmiot żeruje na emocjach i na pewnych stereotypach. To sformułowanie: „on przyjedzie i zabierze”. Absolutnie nie ma takich uprawnień. To jest cywilna osoba, która nie może tego zrobić. Jeżeli uznamy, że jej wizyta jest przez nas nieakceptowana, bo ta osoba zachowuje się niewłaściwie, to tak naprawdę narusza nasz mir domowy. Czyli powinniśmy wezwać policje , jeżeli czujemy się zagrożeni lub nękani” – kontynuuje.

Frankowiczu, nigdy nie musisz oddawać żadnych pieniędzy ani nieruchomości firmom windykacyjnym, jeżeli wcześniej nie ma wyroku sądu i egzekucji!

Całą rozmowę z rzecznikiem prasowym Izby Komorniczej Krzysztofem Pietrzykiem możesz obejrzeć na naszym kanale YouTube: Okiem Byłej Frankowiczki odc. 59. Jak komornik może pomóc frankowiczom?

Jeśli bank nie będzie chciał zwrócić należnych pieniędzy, to pomoże nam komornik

Należy pamiętać, że komornik może również pomóc frankowiczom. W sytuacji, gdy uzyskaliśmy już prawomocny wyrok stwierdzający nieważność umowy frankowej, a sąd zasądził zwrot nieprzedawnionych rat kredytu na rzecz kredytobiorcy, bank powinien niezwłocznie wykonać przelew na konto frankowicza. W przeciwnej sytuacji, kiedy bank nie wywiązuje się z obowiązku nałożonego na niego przez sąd, możemy liczyć na skuteczną egzekucję komorniczą.

„Tutaj stają się Państwo klasycznym wierzycielem. Jeżeli mamy wyrok sądu i on jest prawomocny, a druga strona, czyli bank, wie i ma świadomość tego, że musi zapłacić, ale nie robie tego, to taki kredytobiorca musi udać się do sądu właśnie po tę osławioną klauzulę wykonalności. Tj. zgodę sądu na egzekucję. To jest quasi postępowanie klauzulowe, które zgodnie z przepisami trwa trzy dni. (…) Egzekucja z udziałem banku nie powinna sprawiać problemu, mimo że bank nie chciał zapłacić. Każdy bank ma obowiązek trzymania w Narodowym Banku Polskim pewnego zabezpieczenia i komornicy zajmują to zabezpieczenie. Można prowadzić postępowanie praktycznie ze wszystkich składników majątkowych banków. (…) Jeżeli bank nie zapłaci po wezwaniu komornika, to wierzyciel może we wniosku egzekucyjnym napisać komornikowi: „proszę zająć takie pieniądze, które są zdeponowane jako rezerwa w Narodowym Banku Polskim”. Po siedmiu dniach te pieniądze są już na koncie komornika. Po kolejnych czterech trafiają na konto wierzyciela, czyli do Państwa” – tłumaczy rzecznik prasowy Izby Komorniczej.

Banki zasadniczo rzadko zwlekają z wykonaniem wyroku sądu, ponieważ z każdym dniem zwłoki naliczają się bankowi bardzo wysokie odsetki. Niemniej, w takim przypadku, gdy nawet po prawomocnym wyroku bank nadal próbuje uciec od odpowiedzialności, możemy zwrócić się do komornika, który bardzo sprawnie przekaże należne frankowiczowi pieniądze na jego konto.

Facebook
Twitter
LinkedIn
WhatsApp
Email

Polecamy