Nie będzie żadnej ustawy frankowej:
Szef KNF przyznaje, że ustawa frankowa nie powstanie
Jeszcze do niedawna przewodniczący KNF Jacek Jastrzębski ogłaszał w mediach, że trwają intensywne prace nad ustawą frankową. Taka ustawa frankowa, zgodna z pomysłem Jastrzębskiego, byłaby niczym innym, jak zmuszeniem wszystkich frankowiczów do zawarcia niekorzystnych ugód obecnie oferowanych przez banki. Beneficjentem tego rozwiązania systemowego byłyby oczywiście tylko banki, a kredytobiorcy odnieśliby ogromne straty w porównaniu z tym, co mogą uzyskać na drodze sądowej. O tym kuriozalnym pomyśle szefa KNF pisaliśmy w artykule: Opodatkowanie wygranej w sądzie i ustawa dla frankowiczów? Przewodniczący KNF nie przestaje zadziwiać swoją bezmyślnością.
Obecnie jednak Jastrzębski wycofuje się ze swoich medialnych manipulacji. Jak podaje Business Insider Polska, Szef KNF właśnie przekazał bankom, że nie ma większych szans na uchwalenie nowej ustawy przed tegorocznymi wyborami parlamentarnymi.
„Przewodniczący Jastrzębski przekazał przedstawicielom banków, że do wyborów nie będzie nowej ustawy frankowej. Nie ma woli i zgody politycznej po stronie PiS, żeby takie przepisy uchwalić” – czytamy w BI. – „Szef KNF spotkał się z premierem Mateuszem Morawieckim i usłyszał od niego, że nie ma szans na uchwalenie ustawy frankowej w tej kadencji parlamentu”.
Dla ekspertów ŻBK nie jest w żadnym stopniu zaskakujące, że ustawa frankowa nie dojdzie do skutku. Obecnie sprawy frankowe zaszły już zbyt daleko, aby problem z kredytami CHF rozwiązywać w sposób systemowy. Frankowicze po prostu już nie potrzebują takiej ustawy, ponieważ rewelacyjnie radzą sobie w sądach. Ustawa frankowa, która miałaby powstać w kształcie zbliżonym do antykonsumenckiej koncepcji Jastrzębskiego, byłoby poważnym naruszeniem sprawiedliwości w Polsce. Przypominamy zresztą, że w 2015 roku, kiedy powstał projekt ustawy frankowej i ruszył proces legislacyjny, to rozwiązaniom systemowym ostro sprzeciwiał się sam sektor bankowy. Wówczas nikt nie myślał, że frankowicze zaczną masowo wygrywać sprawy w sądzie i banki takiej ustawy nie potrzebowały. Na naszym blogu już wcześniej pisaliśmy, że na ustawę frankowa jest po prostu zbyt późno:: Wywiad z minister finansów Magdaleny Rzeczkowskiej dla Business Insider.
Już niedługo zapadnie długo oczekiwany wyrok w sprawie wynagrodzenia za korzystanie z kapitału!
Nowa ustawa frankowa miała ochronić banki przed skutkami orzeczenia TSUE w sprawie wynagrodzenia za korzystanie z kapitału. Przypominamy, że zgodnie z opinią rzecznika generalnego TSUE bankom nie należy się jakakolwiek waloryzacja w ramach udzielonej kwoty kredytu zawartego na podstawie nieuczciwej umowy. Co więcej takie prawo może przysługiwać jedynie poszkodowanym kredytobiorcom. Frankowicze nie tylko mogą ubiegać się o wynagrodzenia za korzystanie z kapitału, ale także o inne roszczenia, takie jak zadośćuczynienie czy odszkodowanie. W praktyce niemalże zawsze wyrok TSUE jest zgodny z opinią rzecznika. Zatem należy się spodziewać, że tak stanie się również i w tej sprawie.
To oznacza, że frankowicze będą dodatkowo zmotywowani do pozywania banków, ponieważ nie będą już obawiać się roszczenia zwrotnego z ich strony. W dodatku roszczenia kredytobiorców mogą wzrosnąć ponad dwukrotnie. W końcu dojdą żądania o zapłatę waloryzacji w związku z płaceniem rat kredytu oraz zadośćuczynienie i odszkodowanie. Nic zatem dziwnego, że lobby bankowe prowadziło paniczne działania mające na celu powstrzymanie nieuchronnej fali pozwów poprzez wymuszenie na rządzących ustawy frankowej. Kolejna nieuczciwa zagrywka ze strony lobby bankowego spłynęła na panewce, a orzeczenie TSUE w sprawie C-520/21 zapadnie już za miesiąc, tj. 15 czerwca.
Po zbliżającym się wyroku TSUE frankowicze zyskają dodatkowe argumenty w sporach sądowych z nieuczciwymi kredytodawcami. Straszenie przez banki zwrotnymi pozwami o wynagrodzenie za korzystanie z kapitału nie będzie miało już zupełnie żadnego sensu. W takich okolicznościach tym bardziej nie należy spodziewać się, że powstanie i wejdzie w życie jakakolwiek ustawa frankowa, a już w szczególności w kształcie wyśnionym w przytulnych gabinetach KNF. Skądinąd zżera nas ciekawość, czy i tym razem szef KNF Jacek Jastrzębski pojawi się na sali TSUE podczas wygłaszania wyroku.
Chcielibyśmy zobaczyć jego minę, gdy sędziowie Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości ogłoszą słuszny wyrok pomimo kuriozalnej tyrady, którą Jastrzębski wygłosił w październiku 2022r. Całe szczęście wielu tego typu absurdalnych przemów od obecnego szefa KNF już nie uświadczymy, ponieważ Jastrzębski wkrótce kończy swoją kadencję. Więcej o wystąpieniu Jastrzębskiego w TSUE pisaliśmy w artykule: KNF wbrew obywatelom. Tymczasem w TSUE instytucje bronią praw konsumenckich Polaków. Reportaż z Luksemburga korespondentek ŻBK.