Blog Frankowicza

Frankowicze – co dalej po wyroku TSUE

Facebook
Twitter
LinkedIn
WhatsApp
Email
Frankowicze - co dalej po wyroku TSUE
Frankowicze – co dalej po wyroku TSUE

Wszyscy frankowicze z niecierpliwością oczekiwali wyroku TSUE w sprawie Dziubak C-260/18. Każdy kredytobiorca liczył, że korzystny wyrok implementowany do prawa polskiego da mu nowe możliwości. Nadzieja frankowiczów spełniła się z nawiązką.

Nie tylko posiadacze kredytów waloryzowanych we frankach, ale także druga zainteresowana strona, czyli banki, pilnie przyglądali się poczynaniom Trybunału Sprawiedliwości UE. Zaznaczył się niepokój inwestorów w związku z orzeczeniem TSUE, a sama decyzja Trybunału miała wpływ na obniżenie wartości banków notowanych na Giełdzie Papierów Wartościowych w Warszawie.

Orzeczenie w sprawie Dziubak było tak przełomowe, że nawet Rzecznik Praw Obywatelskich odniósł się do sprawy. RPO Adam Bodnar zapowiedział walkę o usprawniające postępowania sądowe rozwiązania korzystne dla konsumenta. Biuro rzecznika bardzo świadomie zauważyło, że wyrok TSUE jest dla frankowicza wielką pomocą. Jego przedstawiciele zabierali głos i mówili o “upodmiotowieniu konsumenta” i wprowadzeniu ochrony, która powinna mu przysługiwać w ramach postępowań sądowych.

Kiedy TSUE wchodzi do akcji

Frankowicze mogą być zadowoleni z wyroku TSUE. Pamiętajmy jednak, że każda ich poszczególna sprawa będzie od samego początku rozpatrywana przez właściwy sąd krajowy. To od sądu zależą decyzje i konkretne rozstrzygnięcia. Umowy z różnymi bankami nie są takie same. W poszczególnych przypadkach sądy mogą wydawać różne orzeczenia. Na pewno jednak europejski komponent prawa w prawie polskim, ten przekazany nam przez TSUE, jest korzystny dla frankowiczów. Przy wydawaniu orzeczenia są brane pod uwagę: dyrektywy TSUE, polskie prawo oraz każda konkretna umowa zawarta z bankiem. Zbiór tych zmiennych w wyniku powinien prawie zawsze dawać wyrok po myśli frankowicza, choć może się zdarzyć, że sędzia prowadzący sprawę orzeknie inaczej. Nawet jeśli tak się stanie (a z konieczności będą to musiały być odosobnione przypadki), to przecież frankowicz nadal może składać apelację i domagać się ponownego rozpatrzenia w wyższej instancji. Już samo tylko stwierdzenia abuzywności postanowień umownych stawia konsumenta w lepszej sytuacji niż drugą stronę, którą jest bank.

Życie Bez Kredytu w sposób szczegółowy zajmowało się wyrokiem TSUE w sprawie Dziubak. Nasi przedstawiciele byli w chwili ogłaszania wyroku na miejscu, na sali sądowej TSUE w Luksemburgu. Jako jedni z pierwszych informowaliśmy o wszystkich zdarzeniach. Dostarczaliśmy informacje z pierwszej ręki i w czasie rzeczywistym, prowadząc relację na żywo. Nasze wnioski są zbieżne z refleksjami innych ekspertów od kredytów waloryzowanych we frankach. Przede wszystkim to konsument (kredytobiorca) i jego wola unieważnienia kredytu mają być uwzględniane w pierwszym rzędzie. To konsument, a nie bank, ma być chroniony przez prawo, co wynika między innymi z Dyrektywy 93/13.

Wszystko to, na co wskazał wysoki Trybunał urzeczywistniamy w naszej praktyce prawnej na rzecz frankowiczów: niemożliwość uzupełniania przez sąd umowy po eliminacji niedozwolonych zapisów; decydująca wola konsumenta przy unieważnieniu kredytu; zakwestionowanie mechanizmu przeliczeniowego ze złotówek na CHF – i wiele innych kwestii, które obecnie znajdują się w głównym nurcie orzecznictwa polskich sądów w sprawach o kredyty CHF.

Lecz nie tylko Życie Bez Kredytu, nie tylko Rzecznik Praw Obywatelskich stoją na tym stanowisku. Zielone światło dla spraw frankowych rozbłyska silnie i jest widoczne dla każdego. Już ten jeden powód: zapisy banku w umowie, które zawierają niedozwolone klauzule – jest powodem dla uzasadnienia dobrego samopoczucia każdego frankowicza.

Po wyroku TSUE unieważnienie kredytu przebiega szybciej i sprawniej. Sądy wreszcie uzyskały trwałe podstawy dla swoich orzeczeń w sprawach kredytów frankowych. Odtąd to frankowicz decyduje czy chce unieważnić umowę (zasada woli konsumenta). Jeżeli unieważnienie umowy z bankiem o kredyt w CHF nie jest zbieżne z wolą frankowicza, to nadal może on obniżyć swoje raty przez odfrankowanie kredytu. Wtedy bank oddaje nieuczciwie zarobione pieniądze – w praktyce sądowej Życia Bez Kredytu dobrze znamy te mechanizmy, a korzyści majątkowe naszych Klientów nieraz przekraczają setki tysięcy złotych.

Sprawa Dziubak C-260/18 jako paradygmat postępowań o kredyty we frankach

Sprawa Dziubak C-260/18 miała, w skrócie, następujący przebieg. Państwo Dziubak w 2008 roku zaciągnęli waloryzowany kredyt w CHF. Ich obiekcją było nieuczciwe indeksowanie tego kredytu. Ich stanowisko: bank bezprawnie i jednostronnie określał kurs waluty. Sąd Okręgowy w Warszawie wysłał w tej sprawie, mając wątpliwości, zapytanie do TSUE (pytania prejudycjalne). TSUE zakazało uzupełniania luk w umowie, które powstały w wyniku usunięcia niedozwolonych zapisów dokonanych przez bank. TSUE zalecił również, by sąd polski mógł uznać umowę za nieważną, jeżeli to sprzeciwia się interesowi kredytobiorcy. Państwo Dziubak zwyciężyli, a ich sprawa jest precedensowa dla innych spraw o kredyty we frankach. Mimo iż taki wyrok był spodziewany, to po jego ogłoszeniu każdy frankowicz odetchnął z ulgą.

Frankowicze -Co dalej po wyroku TSUE? Już teraz widzimy masowy przyrost składania pozwów przeciwko bankom. Dzieje się tak dlatego, że frankowicze znaleźli się w sprzyjającej sytuacji prawnej. Już nie trzeba się wahać. Sądy nie są przychylne bankom, rozsądzają sprawy na korzyść frankowiczów. Posiłkują się przy tym wyrokiem TSUE.

Konsument otrzymał możliwość realnego decydowania o swoim losie ekonomicznym, ponieważ jego wola (deklaracja) jest odtąd brana pod uwagę przez wymiar sprawiedliwości w Polsce. To jest właśnie ten efekt TSUEnami, który zapowiadaliśmy już kilka miesięcy temu. Lawina pozwów trafia właśnie do sądów.

Frankowicze mają odtąd po swojej stronie Rzecznika Praw Obywatelskich, Rzecznika Finansowego, Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Banki szukają kruczków prawnych, lecz jakże nieudolnie – wszystko za sprawą konsekwencji, jakie niesie za sobą niekorzystny dla nich wyrok TSUE. Franki mogą zostać zamienione na złotówki w niekorzystnych kredytach, a niektóre zobowiązania mogą zostać nawet unieważnione – tak twierdzą wszyscy prawnicy w kraju, o ile oczywiście nie są wynajmowani przez banki.

Mniejsza o prawników bankowych. Oto jest czas na masowe pozywanie banków – i wygrane w sądach. Jeżeli tylko zwrócą się Państwo do placówki wyspecjalizowanej w wygrywaniu z bankami, to przesyłani z przypadku prawnicy bankowi nie będą mieli zbyt wiele do powiedzenia na sali sądowej. To jeden ze skutków wyroku TSUE.

Po wyroku TSUE sąd w pierwszej kolejności rozpatrzy możliwość występowania w umowie niedozwolonych postanowień – czy nie ma w niej klauzul abuzywnych. Oczywiście, w większości przypadków, takie klauzule zostaną odnalezione i staną się przedmiotem rozpatrywania. Prawie na pewno te zapisy zostaną wyłączone z umowy bez możliwości uzupełnienia umowy o inne zapisy, które chciałby podyktować bank. Zgodnie w wyrokiem TSUE klauzule ryzykowne dla Klienta, w szczególności te dotyczące kursu waluty, zostaną wyeliminowane jako nieuczciwe. Frankowicz zostanie z kredytem wyrażonym w złotówkach i oprocentowaniem według stawki LIBOR.

Po wyroku TSUE wszystko jest jasne

TSUE przez swoje orzeczenie ma na celu również działania prewencyjne – odstraszenie banków od stosowania krzywdzących i łamiących zasady współżycia społecznego klauzul. Nie ma znaczenia fakt, czy bank na tym straci. Obecnie to konsument jest upodmiotowiony i jego interes jest naczelny. A gdy myślimy o gospodarce krajowej i stratach banku, to nie musimy o nic się kłopotać. Banki doskonale sobie poradzą z zalewem pozwów frankowiczów, mają ku temu środki (notabene wcześniej pobrane od kredytobiorców w sposób nieuczciwy). Gra toczy się o realizację zasady sprawiedliwości, która przemawia na korzyść frankowiczów, osób wykorzystanych przez banki, a nie banków i ich hochsztaplerstwa.

Co dalej po wyroku TSUE frankowiczu? Możesz spodziewać się zwrotu nadpłaconych rat, możesz mieć pewność bliską pewności zupełnej, że bank odda Ci pieniądze. Nareszcie możesz zacząć myśleć o życiu bez kredytu i stabilnym finansowaniu swojego domu (mieszkania). Być może czas potrzebny na prawomocne orzeczenie nie jest krótki (2-3 lat), ale przecież przyszłość wyraźnie jawi się w jasnych barwach.

Przed wyrokiem TSUE skuteczność w wygrywaniu z bankami przez specjalistów – ekonomistów i prawników – Życia Bez Kredytu była bardzo wysoka. Wyrok TSUE to nadal świeża sprawa, lecz ta skuteczność powinna teraz jeszcze bardziej wzrosnąć. Czynnikiem kluczowym pozostaje decyzja kredytobiorcy. Czy chcę uwolnić się od waloryzowanego kredytu we frankach, czy wolę nadal płacić bankowi?

Drodzy Państwo! Nie odbierajcie sobie tej szansy. Pierwszym beneficjentem naszych działań będziecie właśnie Wy, a stracą przegrani, czyli banki. Jak zawsze wyrażamy gotowość do współpracy i pozostawiamy otwarte drzwi dla naszych świadomych Klientów.

Facebook
Twitter
LinkedIn
WhatsApp
Email

Polecamy