Blog Frankowicza

TSUE: Wynagrodzenie za korzystanie z kapitału? Oczywiście, ale to bank będzie musiał zapłacić frankowiczom. Pokłosie opinii w sprawie o sygn. C 520/21.

Facebook
Twitter
LinkedIn
WhatsApp
Email
Sprawiedliwość po raz kolejny zatriumfowała. Rzecznik generalny TSUE jednoznacznie wskazał, że domagać się wynagrodzenia za korzystanie z kapitału mogą jedynie frankowicze, natomiast banki takiego prawa nie mają. To oznacza, że oszukani przez bank kredytobiorcy będą mogli kierować ponad dwukrotnie wyższe roszczenia wobec banków niż dotychczas!
TSUE: Wynagrodzenie za korzystanie z kapitału? Oczywiście, ale to bank będzie musiał zapłacić frankowiczom. Pokłosie opinii w sprawie o sygn. C 520/21.
  • Banki nie mają prawa do roszczeń z tytułu korzystania z kapitału lub waloryzacji umownej. Mechanizm zastraszania frankowiczów właśnie dobiegł końca. Czas na vendettę pokrzywdzonych kredytobiorców
  • Teraz konsumenci będą pozywali banki nie tylko o zwrot zapłaconych rat i odsetek ustawowych za opóźnienie od daty wezwania do zapłaty, ale również o dodatkowe kwoty. Już widać ogromny wzrost zainteresowania pozwami przeciwko bankom
  • W związku z powyższym roszczenia frankowiczów będą ponad dwukrotnie przekraczać kwoty wpłacone do banku w czasie trwania nieuczciwej umowy kredytowej. Biorąc pod uwagę średni kredyt 400.000 zł, to kwota, jaką bank będzie zobligowany wypłacić frankowiczowi, może wynosić niemal milion złotych
  • W kontekście tego rodzaju roszczeń, które przysługują kredytobiorcom, jako kuriozalne jawią się propozycje „ugód” proponowanych przez banki. Kolejny mit i propaganda bankowa pada, bowiem nikt rozsądny nie będzie zawierał niekorzystnych aneksów z bankami, jeżeli może wygrać w sądzie wielokrotnie więcej

 

Wynagrodzenie za korzystanie z kapitału? Tylko dla frankowiczów!

„Kto mieczem wojuje, ten od miecza ginie”. Tak można byłoby podsumować propagandę bankową i próbę zastraszania frankowiczów pozwami zwrotnymi w związku z roszczeniem o wynagrodzenie za korzystanie z kapitału. Opinia rzecznika generalnego TSUE ostatecznie zdemaskowała niesłuszność takich żądań kierowanych przez banki wobec kredytobiorców frankowych. Opinia z 16 lutego 2023 r. w sprawie o sygn. C 520/21 potwierdziła nasze stanowisko. Bankom zdecydowanie nie należy się jakiekolwiek wynagrodzenie za udzielanie toksycznych w swoich skutkach kredytów rzeszom Polaków. Zgodnie z prawem unijnym przedsiębiorcy, którzy perfidnie zawierali nieuczciwe umowy ze swoimi klientami, muszą liczyć się z odpowiednimi sankcjami. Gdyby banki mogły legalnie domagać się wynagrodzenia za to, że celowo nakłaniały frankowiczów do zawierania lichwiarskich kredytów, to odstraszające cele dyrektywy 93/13 nie byłyby w żaden sposób realizowane. W zasadzie mogłoby to doprowadzić do tego, że niezgodne z prawem praktyki przedsiębiorców w ostateczności okazałyby się dla nich korzystne. A to byłoby sprzeczne z europejskimi standardami ochrony konsumentów, co zresztą jednoznacznie podkreślił rzecznik TSUE w swojej opinii.

O wynagrodzenie za korzystanie z kapitału mogą skutecznie domagać się tylko pokrzywdzeni przez banki frankowicze. W końcu – w myśl tego typu roszczenia – kredytobiorca co miesiąc udzielał bankowi swój kapitał, którym bank mógł dowolnie dysponować i obracać nim w celach zarobkowych. W sporze pomiędzy bankiem a frankowiczem tylko temu drugiemu przysługuje roszczenie szersze niż zwrot wzajemnych świadczeń (wraz z należnymi odsetkami). Jak wskazał rzecznik Anthony Michael Collins, taki stan rzeczy znajduje uzasadnienie w celu dyrektywy 93/13, jakim jest przyznanie konsumentom wysokiego poziomu ochrony. Zdaniem rzecznika generalnego TSUE prawo do dochodzenia szerszego zakresu roszczeń może zachęcać frankowiczów do korzystania z przysługującej im ochrony, a jednocześnie efektywnie odstraszyć banki od zawierania nieuczciwych umów z klientami.

Frankowicze zgodnie z prawem będą mogli kierować do banków ponad dwukrotnie wyższe roszczenia!

W efekcie opinii rzecznika, która najprawdopodobniej znajdzie potwierdzenie w ostatecznym wyroku TSUE, banki zostały pozbawione złudzeń, że uzyskają jeszcze jakiekolwiek profity w związku z procederem frankowym. Wręcz przeciwnie, nadszedł w końcu moment, w którym nieuczciwi kredytodawcy poniosą adekwatne konsekwencje. Potwierdzenie przez TSUE faktu, że frankowiczom należy się nie tylko zwrot sumy rat kapitałowo-odsetkowych, opłat i prowizji związanych z wykonywaniem nieważnej umowy oraz odsetek ustawowych za zwłokę, lecz także świadczenia odpowiadającego waloryzacji wpłaconych do banku kwot, zwiększy łączną sumę roszczenia frankowiczów ponad dwukrotnie!

Rzecznik TSUE potwierdził, że frankowicze nie muszą obawiać się bankowych kontr-pozwów. Choć już wcześniej wszelkie roszczenia banków o wynagrodzenie za korzystanie były odrzucane przez zdecydowaną większość sądów krajowych, to opinia wydana 16 lutego 2023 r. powinna rozwiać wszelkie pozostałe wątpliwości. W dodatku kredytobiorcy frankowi dostali zielone światło na kierowanie dodatkowych roszczeń wobec banków. A pieniądze, które można uzyskać w ramach waloryzacji wpłacanych co miesiąc rat, są naprawdę duże. Przeciętne roszczenie, o które frankowicze ubiegali się w dotychczasowych procesach, czyli ok. 400.000 zł w ramach zwrotu wpłacanych do banku pieniędzy. Po uwzględnieniu dodatkowych świadczeń te kwoty wzrosną do niemal 1.000.000 zł!

Pro-konsumencka opinia rzecznika TSUE zachęca frankowiczów do walki o swoje prawa. Już wcześniej pozew banku był jedynym opłacalnym rozwiązaniem dla uciśnionych kredytobiorców, lecz teraz staje on działaniem niezwykle intratnym. Frankowicze, którzy z różnych powodów zwlekali z decyzją o dochodzeniu swoich praw, zyskali dodatkową motywację do działania. Już teraz obserwujemy nagły wzrost zainteresowania pozwaniem nieuczciwego kredytodawcy. Kredytobiorcy słusznie chcą domagać się sprawiedliwości i zadośćuczynienia wyrządzonym im poprzez toksyczne kredyty krzywd. Pamiętaj, że pozywając bank z profesjonalną kancelarią prawną możesz tylko wygrać i odzyskać naprawdę duże pieniądze!

Opinia rzecznika TSUE unaocznia jak bardzo tzw. „ugody” bankowe są krzywdzące dla frankowiczów

W kontekście najnowszej opinii rzecznika generalnego TSUE w szczególności ujawnia się to, jak bardzo niekorzystne są rozwiązania oferowane przez banki w ramach tzw. „ugód”. Banki ostatnimi czasy prowadzą bardzo wzmożoną kampanię zachęcającą frankowiczów do zawierania pozasądowej ugody. Wszystko po to, aby uchronić się przed masowymi pozwami w sprawach frankowych, ponieważ banki już wiedzą, że taki proces z największym prawdopodobieństwem przegrają. Niestety, tzw. „ugody” (bo z realnymi ugodami nie mają one nic wspólnego) oparte na pomyśle zainicjowanym przez KNF w grudniu 2020 r., uwzględniają jedynie interesy banków, a nie frankowiczów. Przewalutowanie kredytu na złotówki z wykorzystaniem drogiego oprocentowania WIBOR zamiast SARON (wcześniej LIBOR) w efekcie niewiele zmniejszy ratę kredytu. Nawet jeżeli bank zaproponuje częściowe zredukowanie salda zadłużenia, to i tak tę stratę zrekompensuje sobie na wysokich odsetkach. Ugody bankowe mogą wręcz doprowadzić do tego, że kredyt po przewalutowaniu będzie jeszcze droższy. Proponowane przez banki umowy, to nic innego niż koń trojański, za pomocą którego kredytodawcy chcą wyciągnąć od frankowiczów kolejne sumy.

Korzyść jaką frankowicz może teraz odnieść w wyniku pozwania banku jest niewspółmiernie wysoka do pseudo-korzyści, jakie oferują banki w ugodach. Obecne propozycje ugód w zasadzie jedynie demaskują ślepą chciwość kredytobiorców. Nikt racjonalnie myślący nie powinien podpisać takiej ugody. Skoro w wyniku pozwania banku frankowicz już nie będzie musiał płacić rat, jego saldo kredytu zostanie wyzerowane, odzyska wszystkie spełnione świadczenia pieniężne w związku w wykonywaniem unieważnionej umowy, a ponadto może uzyskać dodatkowe korzyści finansowe w związku waloryzacją udzielanego przez niego co miesiąc kapitału, to nad propozycjami bankowymi nie warto się nawet pochylić.

W obecnej rewelacyjnej sytuacji prawnej frankowiczów ugody bankowe są godnym pożałowania wybiegiem. Jeżeli banki rzeczywiście chciałyby uniknąć nieuchronnej fali pozwów, która teraz prawdopodobnie nastąpi ze zdwojoną siłą, powinny pilnie przemyśleć warunki porozumienia, jakie obecnie oferują. Znając jednak pazerność banków, prędko to nie nastąpi. Zresztą chyba już trochę za późno na refleksję ze strony banków, bo stawka została znacząco podbita.

REUTERS.COM

MONEY.PL

Poradnik Frankowicza luty 2023. Rzecznik Generalny #TSUE. Komentarze eksperta Kamila Chwiedosika.

Facebook
Twitter
LinkedIn
WhatsApp
Email

Polecamy