Raiffeisen Bank nadal próbuje zniechęcać frankowiczów do składania pozwów. Kredytodawca, który przegrał sprawę wniesioną przez Państwa Dziubaków, a członkowie społeczności ŻBK wygrali wszystkie 100% spraw z tym bankiem, domaga się od swoich byłych dłużników kwoty w wysokości niemalże 800 tys. W naszej opinii to tylko kolejny „straszak” banku, który nie jest oparty o żadną podstawę prawną. Czekamy na taki pozew wobec członka społeczności ŻBK, pokażemy miejsce w szeregu banksterce.
Pozew Raiffeisen Bank przeciwko Dziubakom jest bezzasadny
Wyrok Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej z dnia 3 października 2019 roku w sprawie Justyny i Kamila Dziubaków był bez wątpienia kamieniem milowym w sporach sądowych frankowiczów z bankami. Po ingerencji TSUE, 3 stycznia 2020 roku Sąd Okręgowy w Warszawie unieważnił umową kredytową Państwa Dziubaków zawartą z Rafiaissen Bank. Umowa kredytu opiewała na 400 tys. złotych. Dzisiaj były kredytodawca Państwa Dziubaków pozwał ich na kwotę 790 995,07 złotych. Raiffeisen Bank żąda zapłaty z tytułu zwrotu nienależnego świadczenia otrzymanego przez pozwanych w związku z umową kredytu i podkreśla, że kwota ta stanowi sumę wartości zubożenia banku wskutek wypłacenia środków pieniężnych na podstawie umowy kredytu, kosztów poniesionych przez bank w związku z udzieleniem pozwanym finansowania oraz kwoty wynikającej z waloryzacji wskutek istotnej zmiany siły nabywczej środków wypłaconych pozwanym od daty ich przekazania – wyjaśnia sędzia Sylwia Urbańska, rzecznik prasowy ds. cywilnych Sądu Okręgowego w Warszawie.
Będziemy walczyć do końca, bo to roszczenie jest bezprawne – mówi adwokat i pełnomocnik państwa Dziubaków.
Z naszej wieloletniej praktyki wynika, że bankom nie przysługuje wynagrodzenie za korzystanie z ich kapitału po unieważnieniu umowy i doskonale wiemy, jak tego typu pozwy oddalić już na pierwszym posiedzeniu. Wielokrotnie podkreślały to także takie organy jak: Rzecznik Praw Obywatelskich, Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów oraz Rzecznik Finansowy. Ponadto już niedługo, bo 25 marca, zapadnie ważny wyrok Izby Cywilnej Sądu Najwyższego w sprawie prawnej zasadności domagania się wynagrodzenia za korzystanie z kapitału po unieważnieniu umowy kredytowej.
Czego domaga się Raiffeisen Bank od Państwa Dziubaków?
Po wygraniu sprawy przez Państwa Dziubaków Raiffeisen Bank postanowił odwołać się od wyroku Sądu Okręgowego. Niezależnie od złożonej apelacji bank dodatkowo domaga się od swoich byłych dłużników w odrębnym pozwie prawie 800 tys. złotych. Na roszczenie banku składa się zwrot zwaloryzowanego kapitału oraz kosztów poniesionych w związku z bezumownym korzystaniem z kapitału na podstawie art. 405 kodeksu cywilnego w związku z art. 410 kc. Czyli roszczenie banku (nominalnie) nie opiera się o żądanie wynagrodzenia za bezumowne korzystanie z kapitału, lecz o zwrot kosztów z tym związanych.
Raiffeisen Bank tłumaczy, że koszty obejmują równowartość użyczonego kapitału w złotówkach, wraz z jego waloryzacją o wskaźnik inflacji (zgodnie z danymi GUS), a także poniesiony przez bank koszt obsługi kredytu, wyliczony w oparciu o dane ze sprawozdań finansowych banku. Bank podkreśla też, że decyzja o pozwie była konieczna ze względu na ochronę interesu wszystkich klientów banku, m.in. depozytariuszy, akcjonariuszy.
Polskie i europejskie prawo jest po stronie Państwa Dziubaków
Nie ma jednak wątpliwości, że roszczenie banku nie ma żadnych podstaw prawnych. Bank po prostu dokonał pewnych „fikołków” w nazewnictwie i to co określa „poniesionymi kosztami w związku z bezumownym korzystaniem z kapitału” jest niczym innym, jak właśnie wynagrodzeniem za korzystanie z kapitału. Zgodnie z Dyrektywą Rady 93/13/EWG z dnia 5 kwietnia 1993 r. w sprawie nieuczciwych warunków w umowach konsumenckich prawo powinno odstraszać przedsiębiorców od stosowania klauzul abuzywnych. Czyli nie można dopuścić do sytuacji, w której bank uzyska korzyść dzięki nieuczciwym praktykom.
Należy też zwrócić uwagę na fakt, że na gruncie polskich przepisów, jeśli sprawa dot. bezpodstawnego wzbogacenia, to nie powstają już żadne dodatkowe roszczenia o zapłatę za korzystanie z kapitału. Uznanie roszczenia banku w takiej sytuacji byłoby jawnym złamaniem polskiego prawa.
Sąd oddalił wniosek banku o zabezpieczenie roszczenia, co może również wskazywać na przyszłe oddalenie powództwa złożonego przez Raiffeisen. Oznacza to bowiem, że sąd nie uprawdopodobnił roszczenia powoda. Wymiar sprawiedliwości przy oddaleniu wniosku o zabezpieczenie roszczenia również wykazał, że nie miała miejsca istotna zmiana siły nabywczej pieniądza uzasadniająca waloryzację.
Już wkrótce zapadnie ważny wyrok SN, który pogrzebie wszelkie nadzieje nieuczciwych banksterów
W naszej opinii absurdalny pozew Raiffeisen Banku przeciwko Państwu Dziubaków nie ma na celu nic innego, jak odstraszenie pozostałych kredytobiorców, zarówno tych którzy już wnieśli sprawę do sądu, jak i tych, którzy jeszcze to rozważają. Wiadomo bowiem, że banki są na straconej pozycji z frankowiczami, a nieważność kredytów Raiffeisen nie raz już została potwierdzona wyrokiem sądu: Świetna wiadomość dla frankowiczów. Kredyty indeksowane do CHF Polbank – Raiffeisen Bank International – są nieważne.
O abuzywność klauzul stosowanych we wzorcach umów Raiffeisen wypowiedział się również prezes UOKiK, który na bank nałożył karę:
1,2 mln zł kary dla Raiffeisen Bank International (dawny Polbank)!
Bardzo możliwe, że pozew Państwa Dziubaków na tak wysoką kwotę to celowe działanie, dzięki któremu bank chce spowolnić nieubłaganie zbliżającą się falę pozwów, która nastąpi po wydaniu wyroków Sądu Najwyższego w sprawie kluczowych kwestii w sprawie frankowych. Przypominamy, że 25 marca zapadnie wyrok Sądu Najwyższego, m.in. w sprawie prawnej zasadności domagania się wynagrodzenia za korzystanie z kapitału po unieważnieniu umowy. Wówczas banki nie będą mogły dłużej straszyć pozwami, które nie mają żadnego umocowania prawnego.
Komentarz Eksperta Kamila Chwiedosika – prowadzącego ponad 5 lat postępowania sądowe przeciwko bankom w ramach zespołu specjalistów prawa finansowego i ekonomii:
“Dla nas, czyli osób, które zawodowo zajmują się pomocą Frankowiczom od wielu, wielu lat, ruch Raiffeisena jest z jednej strony żałosny, ale z drugiej strony pokazuje, że banki już są w szachu i przed matem, który zapadnie 25 marca 2021 (orzeczenie Izby Cywilnej Sądu Najwyższego) chwytają się ostatniej deski ratunku. Jest oczywiste, że pozew przeciwko Dziubakom jest bezzasadny, ale jest również medialny i od to chodzi w tej grze. Zapewne wszystkie banki “zrzuciły” się na opłatę sądową, żeby odstraszyć jeszcze część Frankowiczów przed złożeniem pozwu.
Jednocześnie właśnie jedno z pytań, na które udzieli niebawem odpowiedzi Izba Cywilna Sądu Najwyższego w przedmiocie odpowiedzi na pytanie 6. dotyczące korzystania z kapitału, to z uwagi na sformułowanie pytania (…którejkolwiek ze stron..) może się okazać, że czarny PR banków obróci się przeciwko nim. Jeżeli bowiem okaże się (co jest bardzo mało prawdopodobne), iż obu stronom przysługuje jakiekolwiek roszczenie o tzw. korzystanie z kapitału, to Frankowicz jeszcze na tym skorzysta finansowo. Bank będzie mógł dochodzić roszczenia 3 lata wstecz od prawomocnego wyroku, a konsument 10 lat. Byłoby najbardziej komiczne rozstrzygnięcie w całej historii straszenia Frankowiczów przez banki konsekwencjami związanymi z wytoczeniem powództwa i unieważnieniem umowy :)”