Banki mogłyby uczciwie rozliczać się z frankowiczami, ale wybierają pozwy SLAPP
Sprawy frankowe mogłyby toczyć się znacznie szybciej, bo kontrpowództwa banków o zwrot kapitału nie są wcale dla nich koniecznością. Banki mogłyby rozliczyć się z frankowiczami w sposób uczciwy, stosując potrącenie wzajemnych roszczeń. Takie rozwiązanie pozwoliłoby na uregulowanie zwrotu kapitału kredytu zgodnie z prawem, bez niepotrzebnego angażowania konsumenta w kosztowne procesy i nie eskalując konfliktu.
Jednak zamiast sięgać po tę opcję, banki wybierają taktykę prawną, której celem jest zastraszenie i wyniszczenie frankowiczów finansowo oraz psychologicznie. Pozwy SLAPP, mające na celu zmuszenie kredytobiorców do rezygnacji z dochodzenia swoich praw, stały się dla nich narzędziem systemowego odwetu. Banki świadomie stosują strategię przeciągania procesów, wiedząc, że długotrwałe postępowania sądowe nie tylko pochłaniają czas i zasoby, ale również osłabiają determinację kredytobiorców. Im dłużej trwa spór, tym większa szansa, że frankowicze zdecydują się na niekorzystne warunki ugody lub całkowicie zrezygnują z dochodzenia swoich praw.
Trudno więc dostrzec w działaniach banków rzeczywistą wolę osiągnięcia sprawiedliwego porozumienia. W praktyce instytucje finansowe wykorzystują swoją przewagę, aby wymuszać na kredytobiorcach ugody, które nie tylko nie zapewniają równowagi stron, ale wręcz prowadzą do podpisywania porozumień na skrajnie niekorzystnych warunkach.
Reakcja sądów i TSUE na taktykę SLAPP
Polskie sądy zaczynają dostrzegać skalę tego procederu i jego negatywne skutki. W związku z tym do TSUE skierowano pytania prejudycjalne dotyczące prawnej dopuszczalności tej strategii w sporach frankowych. Oczekuje się, że rozstrzygnięcia zapadną pod koniec 2025 roku lub w pierwszej połowie 2026 roku. Biorąc pod uwagę dotychczasowe stanowisko Trybunału, który konsekwentnie chronił prawa konsumentów, można spodziewać się decyzji jeszcze bardziej ograniczających możliwość stosowania pozwów SLAPP przez banki.
Niektóre polskie sądy nie czekają jednak na stanowisko TSUE i już teraz podejmują działania ograniczające skuteczność pozwów SLAPP. Przykładem jest wyrok Sądu Okręgowego w Płocku z sierpnia 2024 roku, w którym uznano, że roszczenie banku wobec frankowiczów uległo przedawnieniu. Sąd podkreślił, że działania banku są sprzeczne z zasadami współżycia społecznego, co skutkowało oddaleniem jego żądań. Podobne orzeczenia pokazują, że polski wymiar sprawiedliwości coraz częściej staje po stronie konsumentów, aktywnie przeciwdziałając nadużyciom instytucji finansowych. Jeśli ta tendencja się utrzyma, banki mogą wkrótce utracić możliwość wykorzystywania pozwów SLAPP jako narzędzia presji na kredytobiorców.
Jeśli TSUE i polskie sądy ostatecznie pozbawią banki możliwości stosowania pozwów SLAPP, instytucje finansowe staną przed koniecznością zmiany taktyki. Utrata tego narzędzia może wymusić na nich rzeczywiste dążenie do ugód, które będą nie tylko szybsze, ale także bardziej sprawiedliwe dla frankowiczów. Banki, nie mogąc już stosować przewlekłych i kosztownych procesów jako formy nacisku, będą musiały podjąć bardziej konstruktywne negocjacje, zamiast liczyć na zastraszenie konsumentów i wymuszanie niekorzystnych porozumień. Tym samym, usunięcie SLAPP z arsenału banków może przyspieszyć zakończenie wielu sporów i otworzyć przestrzeń do ugód, które faktycznie uwzględniają interesy frankowiczów, a nie wyłącznie bankowych bilansów.
Czy ustawa frankowa faktycznie ułatwi zawieranie ugód?
Planowana ustawa frankowa zakłada, że ugody staną się głównym sposobem rozwiązywania sporów między bankami a frankowiczami. Taka zmiana w teorii powinna doprowadzić do kompromisów, które będą korzystne dla obu stron. Jednak czy w rzeczywistości frankowicze mogą liczyć na sprawiedliwe warunki?
Przeszłość pokazuje, że banki nigdy nie dążyły do rzeczywistych ugód, które uwzględniałyby interesy konsumentów. Wszystkie dotychczasowe propozycje ugód oferowane przez banki miały jeden wspólny mianownik – minimalizację strat banku kosztem kredytobiorcy. Instytucje finansowe proponowały warunki, które w porównaniu z wyrokami sądów były wysoce niekorzystne. Dlatego można przypuszczać, że banki będą wykorzystywać ustawę frankową nie jako środek do rozwiązania konfliktu, lecz jako narzędzie do narzucenia kredytobiorcom umów zgodnych z ich interesem.
Frankowicze muszą być świadomi, że choć banki mogą zachęcać do „dobrowolnych” ugód, ich rzeczywisty charakter będzie daleki od równoprawnego porozumienia. Dane z postępowań sądowych jasno wskazują, że mediacje sądowe nie skutkowały realnymi ugodami pomiędzy kredytobiorcami a bankami. W żadnym przypadku nie udało się wypracować porozumienia, które rzeczywiście chroniłoby interesy konsumentów. W rzeczywistości mediatorzy sądowi nie posiadają ani wystarczających kompetencji, ani narzędzi prawnych, aby wywalczyć dla kredytobiorców kompromisy zgodne z ich rzeczywistymi interesami. Ich rola ogranicza się do formalnego nadzorowania procesu, który ostatecznie kończy się przyjęciem propozycji banku – bez rzetelnej analizy skutków finansowych dla kredytobiorcy.
Z tego względu frankowicze powinni podchodzić do propozycji banków z najwyższą ostrożnością i nie ulegać presji instytucji, które od lat forsują rozwiązania zabezpieczające wyłącznie ich własne interesy. Rzeczywiste porozumienia, które chronią kredytobiorców, nie są wynikiem mediacji sądowych, lecz skutecznych negocjacji prowadzonych przez kancelarie wyspecjalizowane w sporach frankowych.
Sprawiedliwa ugoda jest możliwa. Eksperci ŻBK zawarli już 300 korzystnych porozumień
Jeśli frankowicze rzeczywiście chcą zawrzeć ugodę, która zabezpieczy ich interesy, nie powinni liczyć na propozycje banków ani rozwiązania systemowe. Jedynym skutecznym sposobem na osiągnięcie sprawiedliwego porozumienia są negocjacje prowadzone przez kancelarie prawne, które od lat zajmują się sporami dotyczącymi nieuczciwych kredytów.
To właśnie wyspecjalizowane kancelarie wypracowują ugody, które:
Rzeczywiście chronią interesy frankowiczów, a nie jedynie redukują straty banków,
Obejmują uczciwe rozliczenie wzajemnych roszczeń, eliminując zawyżone żądania instytucji finansowych,
Gwarantują kredytobiorcom pełne bezpieczeństwo prawne, eliminując ryzyko podatkowe oraz klauzule, które mogłyby w przyszłości prowadzić do kolejnych sporów.
Banki zazwyczaj nie są zainteresowane sprawiedliwym rozwiązaniem – ich głównym celem jest zachowanie jak największej części zysków pochodzących z nieuczciwych umów. Frankowicze muszą zdawać sobie sprawę, że jeśli chcą zawrzeć ugodę, która rzeczywiście będzie dla nich korzystna, muszą działać rozważnie i nie ulegać presji banków.
