Zwycięstwo frankowiczów z Bank Millennium – konkretna korzyść finansowa
Frankowicze, którzy zdecydowali się na indywidualną walkę sądową z bankami, odnoszą spektakularne sukcesy. Doskonałym przykładem jest sprawa członków społeczności ŻBK, którzy początkowo dołączyli do pozwu zbiorowego przeciwko Bankowi Millennium, lecz zrozumieli, że może się on ciągnąć latami, nie dając gwarancji pełnego unieważnienia kredytu. Podjęli więc decyzję o wystąpieniu z własnym pozwem, co pozwoliło im w krótkim czasie całkowicie uwolnić się od toksycznego kredytu frankowego.
Dzięki wyrokowi o sygn. akt III C 1155/23, wydanemu przez Sąd Okręgowy Warszawa-Praga, ich umowa kredytowa została uznana za nieważną. Bank został zobowiązany do zwrotu 58.391,64 zł oraz 38.155,06 CHF, a także pokrycia 11.834 zł kosztów procesu wraz z należnymi odsetkami ustawowymi naliczonymi od dnia złożenia pozwu. To niepodważalny dowód na to, że indywidualna droga prawna jest najskuteczniejszym sposobem na odzyskanie pieniędzy.
Sąd podkreślił, że bank stosował niedozwolone klauzule umowne, które wprowadzały kredytobiorców w błąd. Mechanizm przeliczeń kursowych był niejasny, a ryzyko walutowe w całości zostało przerzucone na frankowiczów. W konsekwencji zobowiązanie kredytobiorców rosło, pomimo regularnych spłat rat. Sąd uznał, że taka konstrukcja umowy jest sprzeczna z dobrymi obyczajami i narusza prawa konsumenta. Wygrana frankowiczów pokazuje, że indywidualne pozwy są najskuteczniejszym sposobem na odzyskanie pieniędzy.
Warto podkreślić, że pozew został wniesiony 23 maja 2023 r., a wyrok w I instancji zapadł już 21 maja 2024 r. Bank nie złożył apelacji i wyrok jest prawomocny. Oznacza to, że frankowicze czekali na sprawiedliwość zaledwie rok, zamiast wielu, wielu lat, jak to bywa w pozwach grupowych.
Dlaczego pozew grupowy w sprawach frankowych rozciąga się w nieskończoność?
Frankowicze, którzy wybrali pozew zbiorowy przeciwko Bankowi Millennium, muszą uzbroić się w ogromną cierpliwość – na szybkie rozstrzygnięcie nie ma co liczyć. Niektórzy kredytobiorcy tkwią w tym procesie od niemal dekady, wciąż czekając na wyrok. Tymczasem bank nieprzerwanie pobiera raty, a frankowicze pozostają w stanie niepewności, nie mając żadnej gwarancji, że finał sprawy rzeczywiście przyniesie im oczekiwane korzyści.
W pozwie zbiorowym kredytobiorcy mają niewielki wpływ na przebieg procesu, a każdy etap postępowania przeciąga się latami. W przeciwieństwie do pozwu indywidualnego, w którym sąd bada konkretne zapisy umowy danej osoby, w sprawie zbiorowej konieczne jest ujednolicenie sytuacji wszystkich kredytobiorców. To sprawia, że każda nieścisłość prowadzi do opóźnień i utrudnia szybkie rozstrzygnięcie.
Istnieje też szereg problemów proceduralnych, które wydłużają postępowanie do granic absurdu. Po pierwsze, sąd musi najpierw ustalić skład grupy i ujednolicić sytuację wszystkich uczestników, co samo w sobie może trwać kilka lat. Każdy kredytobiorca ma bowiem inną historię kredytową, różne zapisy w umowie i inne okoliczności związane z zaciągnięciem zobowiązania. Oznacza to, że zamiast szybkiego badania konkretnej umowy, sąd musi najpierw doprowadzić do formalnego uporządkowania sprawy, co wiąże się z niezliczoną liczbą zażaleń i odwołań.
Drugą poważną przeszkodą jest ciągłe podważanie zasadności pozwu przez bank, który składa liczne wnioski o oddalenie sprawy lub jej rozdrobnienie na poszczególne przypadki. Banki regularnie posługują się strategiami procesowymi, które skutecznie przeciągają postępowanie – składają wnioski o odroczenie rozpraw, powołują nowych świadków, domagają się opinii biegłych i wykorzystują wszelkie możliwe środki, by opóźnić wydanie wyroku.
Dodatkowo, w pozwie grupowym każda zmiana okoliczności wymaga zgody całej grupy kredytobiorców, co czyni cały proces jeszcze bardziej skomplikowanym. Jeśli chociaż jeden frankowicz postanowi wycofać się z pozwu lub zmieni swoje żądania, konieczne są kolejne konsultacje, ponowne składanie dokumentów i dalsze formalności, które jeszcze bardziej opóźniają wydanie wyroku.
Pozew zbiorowy – oszczędność, na której tylko tracisz
Wielu frankowiczów decydowało się na udział w pozwie zbiorowym przeciwko Bankowi Millennium, kierując się przede wszystkim niższymi kosztami wejścia w postępowanie. Początkowo wydawało się to rozsądną strategią – opłata za dołączenie do grupy była niższa niż koszty prowadzenia indywidualnej sprawy. Jednak pozorna oszczędność może ostatecznie przynieść znacznie większe straty. Po wielu latach procesu frankowicz może odzyskać jedynie niewielką część należnych mu pieniędzy, zamiast pełnej kwoty, którą bank bezprawnie pobierał przez lata.
Kiedy w końcu, po długotrwałym postępowaniu, dochodzi do rozstrzygnięcia, okazuje się, że potencjalne korzyści z pozwu zbiorowego są nieporównywalnie niższe niż w indywidualnym postępowaniu. Banki doskonale zdają sobie sprawę, że w przypadku grupowego postępowania mogą negocjować warunki ugody z całą grupą, a po latach walki zmęczeni kredytobiorcy często godzą się na niekorzystne porozumienia. W rezultacie, zamiast pełnego zwrotu środków i całkowitego unieważnienia umowy, frankowicze dostają jedynie częściowe umorzenie długu lub kosmetyczne zmniejszenie zobowiązań.
Co więcej, uczestnictwo w pozwie grupowym nie gwarantuje wygranej. W przypadku niekorzystnego rozstrzygnięcia cała grupa ponosi koszty postępowania, a indywidualna walka z bankiem po przegranym pozwie zbiorowym staje się jeszcze trudniejsza. Banki wykorzystują tę sytuację, maksymalnie wydłużając proces, licząc na to, że część frankowiczów zrezygnuje z dalszej walki.
Warto pamiętać, że choć początkowe koszty indywidualnego pozwu są wyższe, to na końcu wygrana z bankiem nie tylko zwraca wszystkie wydatki związane ze sprawą i przynosi pełny zwrot nienależnie pobranych środków. Zamiast tracić lata na pozew zbiorowy i odzyskać jedynie ułamek należnych pieniędzy, lepiej postawić na sprawdzoną drogę – indywidualne postępowanie, które daje realną szansę na pełne zwycięstwo i szybkie rozliczenie z bankiem.
Pozew grupowy Millennium – frankowicze nie muszą być skazani na wieloletnie oczekiwanie
Bycie częścią pozwu zbiorowego przeciwko Bankowi Millennium nie oznacza, że frankowicze są skazani na dekadę oczekiwania. Każdy kredytobiorca wciąż może dochodzić swoich roszczeń indywidualnie, nie rezygnując jednocześnie z uczestnictwa w postępowaniu grupowym. To realna szansa na szybkie odzyskanie pieniędzy i całkowite unieważnienie umowy, zamiast lat walki w zawieszeniu.
Społeczność Życie Bez Kredytu już wielokrotnie udowodniła, że frankowicze nie muszą czekać na sprawiedliwość przez długie lata. Ci, którzy zdecydowali się na indywidualny pozew z pomocą Ekspertów ŻBK, uzyskali całkowite zwycięstwo nawet w rok, a na ich konta wpłynęły setki tysięcy złotych. To pokazuje, że zamiast biernie czekać na rozwój wydarzeń w pozwie zbiorowym, warto wziąć sprawy w swoje ręce i działać już teraz.
Czas działa na korzyść banku, ale to frankowicze mają w rękach najskuteczniejsze narzędzie – korzystne orzecznictwo sądów powszechnych i TSUE oraz indywidualne postępowanie, które daje im pełną kontrolę nad sprawą i największe szanse na szybkie oraz maksymalne odzyskanie pieniędzy. Nie warto czekać kolejnych lat, jeśli można wygrać już teraz! Nie pozwól, by bank przez kolejne lata trzymał Cię w niepewności i nadal pobierał Twoje pieniądze. Skorzystaj z indywidualnego pozwu i odzyskaj to, co Ci się prawnie należy – tak jak inni frankowicze, którzy już wygrali z Bankiem Millennium!
