Nie jest łatwo być frankowiczem. Niekiedy narosła skala zobowiązań względem banku krzyżuje plany, przytłacza, niekiedy jest niemożliwa do udźwignięcia. Ale na pewno nie znaczy to, że wszystko jest stracone.
Nikt nie został frankowiczem z własnej woli. Ile stracili frankowicze z powodu pamiętnej decyzji rządu Szwajcarii – trudno wyliczyć. Nikt z nas nie miał na to wpływu. Ale jest coś jeszcze. Umowy frankowe, które były podpisywane bez pełnej informacji o ryzyku i – jak teraz stwierdzają sądy – były wadliwie skonstruowane.
Dlaczego frankowicze mają problem? Ponieważ znaleźli się w sytuacji, której nie wybierali. Bankom mogłoby ujść na sucho sporządzanie złych umów, abuzywność, ale nikt nie przewidział zmian walutowych franka szwajcarskiego. Dopiero po tym wydarzeniu zaczęły wychodzić na jaw nieprawidłowości w umowach frankowych. Dopiero gdy sądy zaczęły badać umowy frankowiczów i przyznawać im rację stało się jasne, że banki nie zachowywały się fair.
Na co mogą liczyć frankowicze
To dobre pytanie. W tej trudnej sytuacji pomoc dla frankowiczów nie przyjdzie na pewno ze strony banków, które chcą utrzymać status quo. Przekonaliśmy się też wielokrotnie, że frankowicze nie mogą liczyć na pomoc państwa. Ustawodawca właściwie nie robi nic na ich rzecz. Na szczęście sytuacja nie jest beznadziejna i ma tendencje do dalszej poprawy.
Przede wszystkim wyraźnie trzeba powiedzieć: frankowicze mogą liczyć na siebie. Nawet Życie Bez Kredytu, które pomogło uwolnić się od kredytu we frankach tak wielu osobom, musi zabiegać o decyzję samego frankowicza. To od niego zależy, czy zdecyduje się indywidualnie wystąpić na drogę sądową.Nie ma też zbyt wielu publikacji o tym jak postawić pierwsze kroki. (Wydany przez nas bardzo poczytny e-book “Sekrety ekspertów…” należy do nielicznych).
Powstała pewna ilość mniej lub bardziej formalnych grup, które wymieniają się wiedzą i wspierają frankowiczów. Życie Bez Kredytu jest jedną z najbardziej prężnych społeczności tego typu. Tu frankowicze mogą liczyć na informacje i wymianę doświadczeń, które pomagają odnaleźć się w życiu z kredytem frankowym. Frankowicze, to jest optymistyczna wiadomość, mogą także coraz częściej liczyć na polskie sądy, które wspierane orzecznictwem Trybunału Sprawiedliwości UE są z dnia na dzień bardziej skłonne wydawać pozytywne dla nich wyroki. Frankowicze pytają gdzie szukać pomocy. Z doświadczenia wiemy, że najlepszą pomocą są dobre konsultacje, przygotowanie silnego pozwu i wcale nie taka trudna batalia na sali sądowej przeciwko bankowi.
Frankowicze – co robić?
Zachować spokój i optymizm. To najpierw. Znane są przypadki załamań nerwowych po długotrwałym drenażu domowego budżetu przez bank. Ludzie reagują jak ludzie: potrafią wpaść w depresję, sytuacja czasem skłania ich do impulsywnych poczynań. Pomóc mogą spotkania z osobami w podobnej sytuacji. Dobra będzie lektura fachowych artykułów i wydawnictw. Jednak coś zrobić należy! Nie można przez 30-40 lat spłacania kredytu trwać w chorej sytuacji, kiedy wiemy, że zostaliśmy oszukani, a okoliczności ułożyły się bez naszej wiedzy i zgody!
Co mogą zrobić frankowicze najlepszego, to skonsultowanie swojej umowy o kredyt w CHF ze specjalistą i wspólne znalezienie dróg wyjścia z niekorzystnej sytuacji. Analiza prawie zawsze wyświetli czarno na białym niedozwolone zapisy w umowie (prawie wszystkie umowy frankowe posiadają tzw. klauzule abuzywne), a to już jest podstawą do rozważenia pozwania banku. Trzeba być przygotowanym na kilkunastomiesięczny proces i poniesienie pewnych wydatków na początku, ale światło w tym tunelu nie gaśnie.
Jeżeli zakładamy najbardziej prawdopodobne rozwiązania, to wynikiem procesu powierzonego specjalistom będzie wygrana frankowicza. O tym kiedy i kto wygrał z bankiem frankowicze mogą dowiedzieć się również na naszym stale aktualizowanym blogu. Blog jest aktualizowany o wygrane sprawy dla poszczególnych banków. Ciągle ich przybywa. W przypadku Życia Bez Kredytu usługi procesowe są jeszcze bardziej dostępne dzięki konfiguratorowi ofert.
Co dalej frankowicze?
Nie należy umniejszać wpływu na własne losy. Czekanie z założonymi rękami na cudowną decyzję rządu jest bezcelowe, a perspektywa prowadzenia życia z toksycznym kredytem nikogo nie zadowala. Przyszłość frankowiczów może się jeszcze diametralnie odmienić, ale siłą sprawczą zawsze będzie aktywność samych kredytobiorców.
Warto się zastanowić, czy przy dysponowaniu podstawową wiedzą o dużych szansach w sądzie i sprzyjającej atmosferze prawnej nie warto zdecydować się na doprowadzenie do pożądanej zmiany w swoim życiu? Weźmy do ręki kalkulator, policzmy raty i oszacujmy szanse na zwycięstwo z bankiem. Teraz obraz powinien się uprościć i nabrać wyrazistości. Oczywiście, że wniesienie sprawy do sądu jest najlepszą opcją!
Problem frankowiczów nie jest przez nich zawiniony, ale rezygnacja z działania będzie już ich winą. Wpadnięcie w sidła nieuczciwego kredytu i cała historia znalezienia się w tej sytuacji może nie są tak ważne jak możliwości pozytywnego rozwiązania. Tutaj także należy wykazać się przedsiębiorczością, aby uzyskać spodziewany efekt. Pozwanie banku nie jest ponad Twoje siły, frankowiczu! I nie myśl, że bank jako “szacowna” instytucja na sali sądowej będzie sprawiał wielkie trudności! Przeciwnie, będzie jedynie starał się uniknąć najgorszych dla siebie konsekwencji, a i to z miernym skutkiem.
Jako przedstawiciele Życia Bez Kredytu mówimy to wszystko, aby dodać otuchy i zmotywować do przemyślanego działania. Potrafimy wiele, udowadnialiśmy to nie raz. Jednakże decyzja pozostaje po stronie kredytobiorcy. Naszym zdaniem rozsądek podpowiada czynną walkę z bankiem. Społeczność Życie Bez Kredytu to specjaliści od pokonywania banków. Wystarczy, że pozwolisz nam działać.