Sąd Najwyższy nie przyjmuje skarg kasacyjnych od banków
Banki w Polsce przez lata przyzwyczaiły się do tego, że są praktycznie bezkarne i mogą uzyskiwać gargantuiczne zyski poprzez rażące naruszenie interesów własnych konsumentów. Całe szczęście w ostatnim czasie ta sytuacja zaczęła ulegać zmianie. Frankowicze są jedną z pierwszych grup społecznych w naszym kraju, która zaczęła aktywnie stawiać opór wobec bankowego bezprawia. Lata zdeterminowanej walki o sprawiedliwość przyniosły wymierne efekty. Prawda o manipulacjach, oszustwach i kłamstwach lobby bankowego przedostała się do opinii publicznej, a także na ławy sądowe. Umowy frankowe są masowo unieważniane, a pokrzywdzeni kredytobiorcy odzyskują wolność finansową.
Banki nie mogą pogodzić się z takim stanem rzeczy. Niezwykle boli je utrata uprzywilejowanej pozycji. Orzecznictwo sądów powszechnych, wyroki TSUE oraz opinie polskich oraz europejskich instytucji stojących na straży sprawiedliwości jednym głosem potwierdzają, że umowa o kredyt waloryzowana do CHF jest nieważna i banki powinny zwrócić pokrzywdzonym klientom niesłusznie odebrane im środki. Jednak kredytodawcy wydają się być niewzruszeni tym faktem i poszukują coraz to dziwniejszych sposobów na uchowanie nieuczciwie zarobionych pieniędzy.
W desperackich próbach uniknięcia odpowiedzialności banki składają skargi kasacyjne od prawomocnych wyroków unieważniających kredyt frankowy do Sądu Najwyższego. Niemniej już rok temu SN wydał postanowienie o sygn. akt I CSK 2912/22, w którym stwierdził, że:
”nie zachodzi potrzeba przyjęcia skargi kasacyjnej banku do rozpoznania, gdy zasadniczą przyczyną ustalenia stwierdzenia nieważności umowy był fakt przyjęcia, że klauzule umożliwiające stosowanie do przeliczeń kurs kupna i sprzedaży franka szwajcarskiego, ustalone według tablicy kursowej banku, kształtują prawa i obowiązki konsumenta w sposób sprzeczny z dobrymi obyczajami, rażąco naruszając jego interesy”.
Oznacza to, że SN jednoznacznie odprawił banki z kwitkiem. Jeśli skarga kasacyjna dot. wyroku, w którym stwierdzono nieważność umowy ze względu na wadliwe kształtowanie tabel kursowych (czyli niemal każdy wyrok dot. abuzywnych umów w CHF), to SN nie przyjmuje jej do rozpoznania.
100% sukcesów członków społeczności ŻBK
Choć przywołany wyrok SN nie pozostawia wątpliwości, to banki nadal próbują podważyć ugruntowane polskie orzecznictwo w sprawach frankowych. Skargi kasacyjne niejednokrotnie były wytaczane w sprawach frankowiczów należących do społeczności Życie Bez Kredytu. Oczywiście wszystkie te skargi były przez Najwyższą Instancję Sprawiedliwości w Polsce oddalane. W konsekwencji banki poprzez takie działanie narażają się tylko na dodatkowe koszty związane z wniesieniem skargi oraz zwrotem kosztów postępowania kasacyjnego na rzecz frankowicza.
„W orzecznictwie Sądu Najwyższego nie budzi wątpliwości, że postanowienia umowy (regulaminu) określające zarówno zasady przeliczenia kwoty udzielanego kredytu na złotówki przy wypłacie kredytu, jak i spłacanych rat na walutę obcą, pozwalające bankowi swobodnie kształtować kurs waluty obcej mają charakter niedozwolonych postanowień umownych (…). Wyjaśniono, że niedozwolone postanowienia umowne (art. 3851 § 1 KC) jest od początku, z mocy samego prawa, dotknięte bezskutecznością na korzyść konsumenta (…). Nie budzi też wątpliwości, że stwierdzenie niedozwolonego charakteru postanowienia w umowie kredytu może uzasadnić uznanie umowy za nieważną” – stwierdził SSN Krzysztof Wesołowski w pisemnym uzasadnieniu odmowy przyjęcia skargi kasacyjnej złożonej przez mBank.
Zarzut zatrzymania. Sąd Najwyższy wyda decyzję 6 października
Sąd Najwyższy już niedługo zajmie się inną ważną kwestią dotyczącą sporów o kredyty waloryzowane do franka szwajcarskiego. Siedmioosobowy skład Izby Cywilnej SN rozpatrzy pytanie prawne skierowane przez Rzecznika Finansowego. Rzecznik pyta, czy umowa o kredyt bankowy, uregulowana w prawie bankowym, jest umową wzajemną. Opinia SN będzie miała znaczenie dla kontrowersyjnego (i w naszej opinii po prostu niesłusznego) zarzutu zatrzymania zgłaszanego przez banki w sprawach frankowych.
Zarzut zatrzymania, o ile zostanie uznany przez sąd, pozwala bankom wstrzymać wypłatę zasądzonej na rzecz konsumenta kwoty do czasu rozliczenia się frankowicza z bankiem. W efekcie bank ma obowiązek wypłacić oszukanemu przez niego konsumentowi tylko tę część zasądzonej kwoty, która przekracza kwotę udzielonej sumy kredytu. W dodatku uznanie przez sąd prawa zatrzymania może pozbawić kredytobiorców frankowych możliwości dochodzenia odsetek. Od daty złożenia przez bank oświadczenia o skorzystaniu z prawa zatrzymania frankowicz traci prawo do odsetek, które bank powinien zapłacić za opóźnienie w zwrocie nienależnie pobieranych pieniędzy.
Stosowanie przez banki zarzutu zatrzymania to nic innego jak nadużycie prawa. Zdaniem Rzecznika Finansowego banki niezgodnie z prawem zgłaszają zarzut zatrzymania, ponieważ umowa kredytu jest dwustronnie zobowiązująca, lecz nie jest wzajemna. W umowie wzajemnej strony spełniają różne świadczenia, ale zasadniczo o ekwiwalentnej wartości. Świadczenia, którymi wymieniają się strony umowy o kredyt waloryzowany do franka, nie są względem siebie ekwiwalentne. Rzecznik podkreśla, że zastrzeżone oprocentowanie nie nadaje umowie o kredyt hipoteczny charakteru umowy wzajemnej.
Eksperci ŻBK zgadzają się z powyższym stanowiskiem. Należy również podkreślić, że uznanie zarzutu zatrzymania w sprawach frankowych godzi w cele dyrektywy Rady 93/13/EWG z dnia 5 kwietnia 1993 r. w sprawie nieuczciwych warunków w umowach konsumenckich. Krytycznie wobec bankowego zarzutu zatrzymania wypowiadało się już wiele sądów I i II instancji. Szczęśliwie dla frankowiczów w większości procesów o abuzywną umowę frankową zarzut zatrzymania jest odrzucany przez wymiar sprawiedliwości. Tylko ok. 15% sędziów uznaje prawo banków do zatrzymania. Większość sędziów zgadza się z argumentacją prawną ekspertów ŻBK, że zarzut zatrzymania nie może być skutecznie podnoszony w sprawach dotyczących nieuczciwego kredytu waloryzowanego do CHF.
Sąd Najwyższy rozpatrzy tę kwestię już 6 października. Będzie to już drugie posiedzenie SN w tej sprawie, gdyż pierwsze, które odbyło się 12 lipca 2023 r., zostało odroczone ze względu na wiele wątków wymagających rozstrzygnięcia i ponad 20 wyroków niższych instancji dotyczących tej kwestii zapadłych w ostatnim czasie.