Nie możesz przeczytać? Skorzystaj z odtwarzacza i posłuchaj!
Getting your Trinity Audio player ready...
|
Frankowicze, którzy zawarli z bankiem umowę jako przedsiębiorcy, też mogą unieważnić toksyczny kredyt.
Rewelacyjna informacja dla osób, które prowadzą działalność gospodarczą lub wynajmują nieruchomość zakupioną za kredyt we frankach. Najnowsza uchwała Sądu Najwyższego w sprawie kredytów waloryzowanych do walut obcych pozwala na unieważnienie nieuczciwej umowy kredytowej nawet w przypadku, jeżeli kredytobiorca w umowie z bankiem ma status przedsiębiorcy. Do tej pory w orzecznictwie sprawy konsumenckie nie budziły żadnych wątpliwości wśród sądów i te umowy były przez praktycznie każdy sąd uznawane za nieważne z powodu zawartych w nich klauzul abuzywnych. Inaczej jednak wyglądały procesy z powództwa frankowiczów, którzy zaciągnęli kredyt na swoją firmę, bowiem przedsiębiorców nie chroni prawo konsumenckie.
Na ratunek frankowiczom-przedsiębiorcom przyszła uchwała Sądu Najwyższego z dnia 28 kwietnia 2022 r. Sąd Najwyższy uznał w sposób jednoznaczny, że pozostawienie w rękach tylko jednej strony umowy możliwości wyznaczania kursu stosowanego do przeliczeń zobowiązania jest sprzeczne z naturą stosunku umowy kredytu indeksowanego do waluty obcej. W konsekwencji musi prowadzić to do bezwzględnej nieważności umowy z mocy prawa. Zatem już nie ma żadnego znaczenia, czy umowę o kredyt waloryzowany do CHF zawarliśmy jako przedsiębiorcy czy jako konsumenci – kredyt we frankach jest bezwzględnie nieważny i każdy frankowicz oszukany przez bank ma możliwość unieważnić nieuczciwą umowę.
Kolejny sukces w społeczności ŻBK – wygrany proces frankowicza-przedsiębiorcy.
Na efekty najnowszej uchwały SN nie musieliśmy długo czekać. Już 5 maja 2022 r. członek społeczności Życie Bez Kredytu, który zawarł umowę jako przedsiębiorca, unieważnił toksyczny kredyt w oparciu o teorię dwóch kondykcji (T2K). Wyrok zapadł w Wydziale Gospodarczym Sądu Okręgowego w Warszawie (sygn. akt XVI GC 762/18). Sąd uznał, że umowa kredytu jest bezwzględnie nieważna, powołując się przy tym na ostatnią uchwałę SN, czyli niezgodność z naturą stosunku prawnego kredytu waloryzowanego do waluty obcej. Zdaniem sądu nie może być tak, że tylko jedna strona, ta mocniejsza, czyli bank, ma nieograniczone prawo do kształtowania tego rodzaju świadczenia. W efekcie członek społeczności ŻBK odzyskał kwotę od banku w wysokości 27.126,09 CHF wraz z ustawowymi odsetkami, a jego saldo kredytu z ok 1.600.000 mln zł spadło do zera. Korzyść frankowicza zatem jest niebagatelna!
W ustnym uzasadnieniu sędzia Wydziału Gospodarczego podkreślił, co następuje:
„Sąd uznał, że umowa jest nieważna jako sprzeczna z artykułem 353 z indeksem 1 kc w związku z artykułem 58 kc, ponieważ określała wzajemne świadczenie stron w sposób nieadekwatny, umożliwiając pozwanemu poza jakąkolwiek kontrolą na swobodne kształtowanie wzajemnego świadczenia powoda. Nota bene w najnowszej uchwale Sądu Najwyższego z 28 kwietnia tego roku Sąd Najwyższy stwierdził, że sprzeczne z naturą stosunku prawnego kredytu indeksowanego do walut obcych są postanowienia, w których kredytodawca jest upoważniony do jednostronnego oznaczenia kursu waluty właściwej do wyliczenia wysokości zobowiązania kredytobiorcy oraz ustalenia wysokości rat kredytu, jeżeli z treści stosunku prawnego nie wynikają obiektywne i weryfikowalne kryteria oznaczenia tego kursu. W ocenie sądu tak właśnie została sformułowana umowa łącząca strony tego procesu. Odsyłała ona przy ustalaniu kursu, który miał podstawowe znaczenie dla świadczenia banku i świadczenia pozwanej, do tabeli kursów ustalanych wewnętrznie przez pozwany bank. Zarzuty pozwanego dotyczące sposobu ustalania tego kursu, mające wykazywać, że kurs ten jest ustalany w oparciu o obiektywne mierniki bądź też rynkowo, zdaniem sądu pozostawały bez znaczenia. Jak wynika z orzecznictwa już ustalonego, sposób wykonywania umowy poprzez bank nie zmienia faktu, że treść umowy była sformułowana w ten sposób, że dawała jednej stronie możliwość kształtowania kursu jednostronnie. Jak np. wyraził to Sąd Apelacyjny w Warszawie w wyroku z 4 listopada 2021 r., sygn. akt V Aca 611/21, „pozostawienie jednej ze stron umowy, w tym zwłaszcza silniejszej ekonomicznie, uprawnienia do określenia wysokości zobowiązania, przede wszystkim wysokości świadczeń wypełnianych przez następne lata przez drugą jej stronę, uderza w naturę oraz istotę stosunków obligacyjnych opartych na zasadzie konsensualności”. Taka sytuacja występuje w tego rodzaju umowach kredytowych, w których podstawą ustalenia tych świadczeń jest kurs waluty, w tym franka szwajcarskiego, określonego w tabeli kursowej banku, na którym spoczywał w istocie tylko obowiązek podania ustalanych kursów do wiadomości klientów. Banku nie ograniczyły żadne reguły prawne związane z ustalaniem kursu (…). Zatem zarzuty pozwanego, które skupiały się przede wszystkim na sposobie wykonywania umowy przez bank, które miały dowodzić prawidłowości działania banku, pozostawały z tym bez znaczenia w świetle postanowień umowy, którą strony zawarły. W związku z tym sąd uznał, że umowa jest nieważna w całości i od początku jej zawarcia. Dlatego uwzględnił powództwo w zakresie żądania świadczenia nienależnego, jakim były uiszczane przez powódkę raty kapitałowo-odsetkowe.”
W Życie Bez Kredytu do tej pory zawsze podchodziliśmy z dużą ostrożnością do tego rodzaju spraw. Jednak dzięki ostatniemu wyrokowi Sądu Najwyższego nastąpiło przełamanie w sądach gospodarczych i sądy te również unieważniają umowy frankowe. Skoro mamy unieważnienie umowy na firmę, to tym bardziej żadnym problem nie będzie już unieważnienie umowy zawartej przez osoby prywatne.
Frankowiczom-przedsiębiorcom sprzyja Uchwała SN III CZP 40/22. Z pozwem jednak warto się pośpieszyć.
Uchwała SN III CZP 40/22 z dnia 28.04.2022 r. to w zasadzie nowy rozdział w sprawach frankowych. Tak jak pisaliśmy powyżej, o ile orzecznictwo w sprawach konsumenckich było ugruntowane, to w sporach, gdzie powodem był frankowicz-przedsiebiorca, wyroki sądu bywały różne. Od wspomnianej uchwały w zasadzie nie ma już znaczenia, czy zawarliśmy z bankiem umowę jako konsument, czy jako firma – kredyt we frankach w każdej sytuacji jest bezwzględnie nieważny.
Przed uchwałą SN III CZP 40/22 frankowicze, którzy wzięli kredyt na własną działalność gospodarczą, nie decydowali się zbyt często na pozew banku. Taki pozew był obciążony większym ryzykiem, bowiem orzecznictwo sądów nie było tak sprzyjające jak w sprawach konsumenckich. Ponadto, większe były koszty związane z pozwaniem kredytodawcy. Opłata sądowa od pozwu w tego typu sprawach liczona jest standardowo, tj. 5 proc. od wartości przedmiotu sporu, a nie 1000 zł jak w przypadku konsumentów. Niepewny wynik rozprawy sądowej zniechęcał wiele osób, które wzięły nieuczciwy kredyt na firmę. Teraz to się zmieniło, a banki muszą się liczyć z kolejną falą pozwów.
Przedsiębiorcy, którzy zaciągnęli kredyt we frankach, nie powinni długo odkładać decyzji o pozwaniu banku. W przypadku podmiotów prawnych roszczenia przedawniają się po trzech latach, a nie po dziesięciu. Z każdym miesiącem zwłoki bezpowrotnie przepadają uiszczane raty kredytu, które byłyby potencjalnie jeszcze do odzyskania.
Przedsiębiorco, weź sprawy w swoje ręce i pozwij z nami bank. Wybierz Życie Bez Kredytu!