Posiedzenie TSUE w sprawie wynagrodzenia za korzystanie z kapitału. Kompromitacja KNF przed Sędziami Trybunału UE
Na wokandę Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości trafiła kolejna polska sprawa frankowa. Tym razem TSUE rozpatrywał kwestię możliwości dochodzenia przez banki jakiegokolwiek wynagrodzenia w związku z zawarciem unieważnionej przez sąd umowy kredytu waloryzowanego do CHF z uwagi na zawarte w niej klauzule abuzywne. Po stronie banków wypowiadał się reprezentant pozwanego banku oraz Przewodniczący Komisji Nadzory Finansowego Jacek Jastrzębski.
Na uwagę zasługuje w szczególności wystąpienie Przewodniczącego KNF. Zeznania Jastrzębskiego wzbudziły wiele emocji wśród uczestników rozprawy. Sędziowie Trybunału byli zaskoczeni jednostronnym poglądem szefa KNF na sprawę frankowiczów, który uwzględniał jedynie interes strony bankowej. Wszyscy odnieśli wrażenie, że Prezes KNF chroni tylko i wyłącznie banki, co jest niezwykle niepokojące z uwagi na to, że Komisja Nadzoru Finansowego to regulator, który ma stać na straży bezpieczeństwa całego systemu finansowego i wszystkich jego uczestników w Polsce, a nie tylko jednej strony kontraktowej. KNF powinien działać we wspólnym interesie całego społeczeństwa. Tymczasem Jastrzębski w swojej argumentacji jakby zupełnie zapominał o tym, że wszelkie problemy z frankiem wynikają z tego, że to banki konstruowały i sprzedawały niezgodne z prawem instrumenty finansowe, których skutki okazały się absurdalnie toksyczne.
Sędziowie TSUE również byli zaskoczeni niezwykle butną postawą Jastrzębskiego, który insynuował w swoich zeznaniach, że dotychczasowe wyroki Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości są nie tylko szkodliwe, ale także niesprawiedliwe dla całego sektora bankowego w Polsce. Przewodniczący Komisji Nadzoru Finansowego zasugerował, że brak zgody TSUE na to, aby banki mogły żądać od frankowiczów wynagrodzenia za korzystanie z kapitału spowoduje, że upadnie sektor bankowy w Polsce. W konsekwencji doprowadzi to do załamania całego sektora bankowego w UE; to będzie już tylko krok do tego, żeby cała gospodarka światowa runęła przez frankowiczów. Zszokowani Sędziowie TSUE ze zdumieniem dopytywali szefa KNF, czy rzeczywiście powiedział, to co powiedział.
TSUE był niezwykle zaskoczony faktem, że nadzór finansowy w Polsce pilnuje tego, żeby nieuczciwe praktyki bankowe mogły być dodatkowo rekompensowane. Taka postawa w końcu stoi w całkowitej sprzeczności z dyrektywą 93/13.
Frankowicze znowu odnieśli sukces w TSUE. Trybunał jak zwykle broni interesów konsumentów
Podczas rozprawy Sędziowie niemalże wprost sugerowali, że z postawa KNF oraz działalność banków w Polsce odstaje od standardów europejskich. Jeden z sędziów nawet zadał następujące pytanie:
„Czy cały system bankowy w Polsce opiera się na niesprawiedliwości? Może w takim razie trzeba by go naprawić?”
Ponadto, sędziowie dopytywali szefa KNF, na czym rzeczywiście polega działalność Komisji Nadzoru Finansowego oraz czy ta organizacja wspiera społeczeństwo. Tego typu pytania jasno oddają nastawienie TSUE do sprawy. Trybunał jasno sugerował, że polski system bankowy musi być wadliwy, skoro Komisja Nadzoru Finansowego tak zaciekle broni możliwości banków, aby na podstawie nieuczciwych umów kształtowały nowe świadczenia. Świadczenia, które rekompensowałyby bankom straty poniesione w związku z ujawnieniem niezgodnego z prawem charakteru umowy.
Dla naszych ekspertów oczywiście nie było zaskoczeniem, że KNF reprezentuje jedynie interes banków. Interesującą informację możemy znaleźć na stronie internetowej Komisji Nadzoru Finansowego:
„Jacek Jastrzębski (przewodniczący KNF) łączył pracę w sektorze bankowym z działalnością akademicko-naukową. Przez ponad dziesięć lat pełnił funkcję zastępcy dyrektora Departamentu Prawnego Powszechnej Kasy Oszczędności Banku Polskiego.”
Czy obecny prezes KNF sam czasem nie tworzył umów frankowych na potrzeby PKO BP i dlatego tak żarliwie broni banków, które sprzedawały kredyty waloryzowane do CHF?
Druga strona sporu, czyli obrońcy interesów frankowiczów, zaprezentowała się bez porównania korzystniej. Argumenty prawne oraz argumenty merytoryczne były jak najbardziej po stronie kredytobiorców frankowych. Interesów pokrzywdzonych przez banki konsumentów broniły takie instytucje jak Biuro Rzecznika Finansowego, Biuro Rzecznika Praw Obywatelskich, Reprezentant Prokuratury, Rząd RP oraz Komisja Europejska. Wszystkie te organy podkreślały, że żądanie banków o wynagrodzenia za udzielenie niezgodnego z prawem kredytu jest nieadekwatne i nieuzasadnione. Celnie został zbity argument banków o bezpodstawnym wzbogaceniu się kosztem banku jako nieprzystający do zaistniałych okoliczności. Unia Europejska stoi jak zawsze na straży praw konsumenckich i nie może być tak, że silniejsza strona kontraktowa wykorzystuje swoją pozycję do osiągania korzyści finansowych.
Jaki będzie wyrok TSUE w sprawie C-520/21? Frankowicze nie mają żadnych powodów do zmartwień
Zgodnie z przewidywaniami wyrok w sprawie C-520/21 podczas posiedzenia 12 października nie zapadł. Przed ostatecznym wyrokiem poznamy jeszcze opinię Rzecznika Generalnego, która zostanie wydana 16 lutego 2023 r. Z informacji zaczerpniętych w kuluarach finalne orzeczenie w sprawie zapadnie najprawdopodobniej w maju lub czerwcu 2023 r. Niemniej, frankowicze nie powinni z tego względu odkładać w czasie decyzji o pozwaniu banku. Brak wyroku TSUE niczego nie zmieni w obecnej linii orzeczniczej polskich sądów powszechnych, która jest niezwykle korzystna dla frankowiczów. W szczególności, że cały przebieg rozprawy był bardzo pomyślny dla kredytobiorców frankowych, a ogłoszenie wyroku to tylko formalność, która ze względu na procedury, zapadnie dopiero za jakiś czas.
Całe posiedzenie TSUE można spuentować mottem, które padło na sali obrad i stanowi mocny przekaz do banków:
„De sua malitia nemo debet commodum reportare”
(Nikt nie powinien czerpać korzyści z popełnionego osobiście bezprawia / z własnej niegodziwości ).
Przyszły wyrok z całą pewnością będzie korzystny dla frankowiczów. TSUE zawsze stoi na straży praw konsumenckich i wyrok w sprawie C-520/21 zapewne będzie zgodny z dotychczasowym orzecznictwem Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości. Przypominamy, że kwestia wynagrodzenia za korzystanie z kapitału również nie budzi żadnych wątpliwości wśród polskich sędziów. Wszelkie powództwa banków o rekompensatę za wypłacony kapitał są odrzucane przez sądy powszechne, ponieważ takie żądanie nie ma żadnego umocowania prawnego.
Gorąco zachęcamy do obejrzenia relacji z obrad TSUE naszych wysłanników z ŻBK, którzy byli obecni na sali sądowej w Luksemburgu. Nasi eksperci szczegółowo omawiają cały proces i podają wiele wypowiedzi, które padły na ławach Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości, w tym kuriozalnym wypowiedziom pełnomocniczki banku. Naciągała ona w swoich wypowiedziach rzeczywistość, np. celowo myląc umowę nazwaną, jaką jest umowa kredytu zgodnie z Art. 69 pb, z jakąś bliżej nieokreśloną usługą, za którą rzekomo należy się wynagrodzenie bankowi. Kredyt nie jest usługą, jest produktem bankowym, na określonych zasadach zgodnie z Art. 69. [Umowa kredytu] par. 1.:
Przez umowę kredytu bank zobowiązuje się oddać do dyspozycji kredytobiorcy na czas oznaczony w umowie kwotę środków pieniężnych z przeznaczeniem na ustalony cel, a kredytobiorca zobowiązuje się do korzystania z niej na warunkach określonych w umowie, zwrotu kwoty wykorzystanego kredytu wraz z odsetkami w oznaczonych terminach spłaty oraz zapłaty prowizji od udzielonego kredytu.
W definicji kredytu nie ma jakiś dodatkowych opłat poza tymi, które są w sposób jasny wyartykułowane w ustawie. Tego typu przekłamań słyszeliśmy wiele z ust pełnomocniczki banku, która do tego butnie zachowywała się w stosunku do Sędziów, m.in. twierdząc, że rzeczywistość jest jedna, czyli taka, która ona przedstawia! Więcej szczegółów w materiale poniżej.
Webinar prosto z Luksemburga po TSUE w sprawie o korzystnie z kapitału C-520/21 w dniu 12.10.2022. obejrzysz poniżej:
Przypominamy, że celem nadzoru KNF nad rynkiem finansowym powinno być zapewnienie prawidłowego funkcjonowania tego rynku, jego stabilności, bezpieczeństwa oraz przejrzystości, zaufania do rynku finansowego, a także zapewnienie ochrony interesów uczestników tego rynku również poprzez rzetelną informację dotyczącą funkcjonowania rynku.
Uczestnicy rynku finansowego – podział:
- gospodarstwo domowe,
- państwa,
- przedsiębiorstwa, instytucje finansowe: banki komercyjne oraz inwestycyjne,
- firmy ubezpieczeniowe,
- międzynarodowe organizacje monetarne,
- firmy maklerskie.
Powyższe cele KNF realizuje pełniąc następujące funkcje: licencyjną, regulacyjną, kontrolną i dyscyplinującą.
Niestety KNF nie tylko nie dyscyplinuje prezesów banków, którzy stosują nieuczciwe praktyki rynkowe, ale w zasadzie wspiera te niezgodne z prawem działania, poprzez wyrażanie haniebnego i nie znajdującego w prawie ani unijnym, stanowiska, że gospodarstwa domowe w Polsce (w tym frankowicze) mają mimo nieważnych umów ponosić tzw. “koszty korzystania z kapitału” rzędu ok 100 mld. złotych.
Jak widać na bardzo przykrym, załączonym obrazku, Przewodniczący KNF Jacek Zygmunt Jastrzębski (były pracownik PKO BP SA), dba jedynie wybiórczo o interes uczestników rynku finansowego. Jego troska sprowadza się do reprezentowania interesów banków, kosztem interesów polskich gospodarstw domowych, mimo że te już i tak zostały dotknięte nieuczciwymi praktykami banków, rażąco naruszającymi zasady współżycia społecznego.