Nie możesz przeczytać? Skorzystaj z odtwarzacza i posłuchaj!
Getting your Trinity Audio player ready...
|
Ugody Getin Bank: pozorne wsparcie, rzeczywista niesprawiedliwość
Syndyk zapowiadał pomoc, a zaoferował groteskową symulację wsparcia. Propozycje ugód trafiły wyłącznie do wąskiej grupy konsumentów – wykluczono osoby prowadzące działalność gospodarczą, nawet jeśli kredyt był przeznaczony na zaspokojenie ich potrzeb mieszkaniowych. Dodatkowo, aby w ogóle zostać wziętym pod uwagę, kredytobiorca musiał spłacić co najmniej 200% wypłaconego kapitału. To warunek, który w praktyce wyklucza tysiące frankowiczów z możliwości negocjacji. Pożyczyłeś 200 tys. zł, a oddałeś 300 tys.? To wciąż za mało, by zasłużyć na łaskę syndyka.
Warunki samych ugód również budzą poważne zastrzeżenia. Syndyk nie przewiduje wyrównania nadpłat, nie proponuje zadośćuczynienia za lata spłacania kredytu opartego na wadliwej umowie, a w zamian oczekuje zrzeczenia się wszelkich dalszych roszczeń. Frankowicz, który zaakceptuje taką ugodę, zamyka sobie drogę do dochodzenia jakichkolwiek dalszych roszczeń wobec masy upadłości, a tym samym – wobec kogokolwiek. Ugoda ma zatem charakter ostateczny i nieodwracalny, choć nie oferuje nic, co zbliżałoby się do pełnej sprawiedliwości.
Sąd zamiast syndyka – pozew o nieważność to najlepsza droga
Wobec tak nieakceptowalnych warunków ugodowych, frankowicze coraz częściej sięgają po jedyną rzeczywiście dostępną drogę – sądową. Co prawda z uwagi na postępowanie upadłościowe pozwy o zapłatę są obecnie zawieszone, ale to nie oznacza, że nic nie można zrobić. Wręcz przeciwnie – można i należy pozwać Getin Bank (a właściwie syndyka) o stwierdzenie nieważności umowy kredytowej.
Ten rodzaj pozwu nie dotyczy pieniędzy, lecz ustalenia, że umowa od początku była nieważna. A to otwiera drzwi do szeregu korzystnych skutków prawnych. Po pierwsze: jeśli kredytobiorca już spłacił pożyczony kapitał, nie musi dalej płacić żadnych rat. Po drugie: sądowe potwierdzenie nieważności umowy pozwala w przyszłości ubiegać się o zwrot nadpłat – nawet jeśli teraz nie można ich egzekwować. To inwestycja w przyszłość i początek wyjścia z frankowej pułapki.
Syndyk, choć deklaruje otwartość na ugody, w praktyce utrudnia sądową walkę, składając rutynowo apelacje od niekorzystnych wyroków. Robi to mimo nikłych szans na ich uchylenie – zapewne dlatego, że w procesach o samą nieważność nie grożą mu odsetki ustawowe. Jednak dla frankowiczów nie jest to przeszkoda, lecz motywacja. Wiedzą, że jeśli nie zawalczą, pozostaną w martwym punkcie – skazani na łaskę syndyka i nieprzejrzystą selekcję „godnych” ugody.
Syndyk gra na czas kosztem frankowiczów
Procesy, w które syndyk brnie i celowo przedłuża, generują znaczące koszta. Honoraria dla kancelarii, koszty procesowe, czas pracy syndyka i jego zespołu – wszystko to pochodzi z majątku masy upadłościowej. A przecież wierzycielami tej masy są m.in. właśnie frankowicze. To właśnie oni, zamiast oczekiwać sprawiedliwego rozliczenia z majątku upadłego banku, zmuszeni są patrzeć, jak ich własne potencjalne środki finansowe są zużywane na walkę z nimi samymi.
To absurd i etyczny paradoks – syndyk, który z założenia ma dążyć do maksymalizacji wartości masy upadłościowej dla wierzycieli, w praktyce uszczupla ją, tocząc skazane na porażkę procesy z tymi, których powinien chronić. Trudno uznać to za działanie w dobrej wierze. Szczególnie w sytuacji, gdy dostępna linia orzecznicza nie pozostawia złudzeń: umowy frankowe Getin Bank w ogromnej większości przypadków są prawnie wadliwe i nieważne.
Co szczególnie istotne, frankowicze z Getinu nie muszą biernie czekać na wyrok, by odzyskać kontrolę nad swoją nieruchomością. Coraz więcej sądów przychyla się do pozwów o ustalenie treści księgi wieczystej zgodnie z rzeczywistym stanem prawnym, co umożliwia wykreślenie hipoteki banku jeszcze przed zakończeniem sprawy o unieważnienie. Wystarczy wykazać, że podstawa wpisu hipotecznego – czyli umowa kredytowa – jest nieważna lub została skutecznie zakwestionowana w sądzie. Jeśli kredytobiorca złożył pozew o ustalenie nieważności umowy i ma solidne argumenty, może jednocześnie złożyć wniosek o wykreślenie hipoteki z księgi wieczystej. To realna szansa na wcześniejsze uporządkowanie stanu prawnego nieruchomości, co jest kluczowe dla osób planujących jej sprzedaż, refinansowanie lub odzyskanie zdolności kredytowej.
W świetle upadłości Getin Banku i ograniczonej skuteczności ugód, taka ścieżka zyskuje na znaczeniu. Jest zgodna z obowiązującym prawem, a co najważniejsze – coraz częściej skuteczna. Frankowicze nie są skazani na wieloletnie oczekiwanie. Mogą działać szybciej – i skuteczniej.
Dowiedz się więcej: Frankowicze nie muszą czekać latami! Bank może zniknąć z hipoteki szybciej – zobacz, jak to zrobić.
Frankowicze z Getin Bank mają szanse na odzyskanie środków ze Skarbu Państwa
Upadłość Getin Noble Banku okazała się nie tylko ciosem dla tysięcy frankowiczów, ale również testem dla polskiego państwa prawa. Wiele wskazuje na to, że państwo tego testu nie zdało. Coraz więcej przesłanek wskazuje, że restrukturyzacja banku – prowadzona pod egidą Bankowego Funduszu Gwarancyjnego (BFG) – była nie tylko kontrowersyjna, ale również przeprowadzona wbrew obowiązującym standardom i w rażącym konflikcie z interesem konsumentów.
Dowodem na to jest m.in. orzeczenie Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego (WSA) z 25 stycznia 2025 r. Sąd nie pozostawił wątpliwości: decyzja BFG została wydana z naruszeniem prawa. Dla frankowiczów ta sprawa ma kolosalne znaczenie. Choć wyrok WSA nie unieważnia samej decyzji o restrukturyzacji, bez wątpienia podważa sposób jej przeprowadzenia. A to oznacza, że istnieją poważne podstawy, by twierdzić, że doszło do naruszenia prawa przez instytucję publiczną. Zgodnie z art. 417 i 417¹ Kodeksu cywilnego Skarb Państwa ponosi odpowiedzialność za szkody wyrządzone działaniem lub zaniechaniem organu władzy publicznej niezgodnym z prawem. Jeśli restrukturyzacja została przeprowadzona z naruszeniem fundamentalnych zasad proceduralnych, osoby, które na niej ucierpiały – w tym frankowicze z Getin Bank – mogą domagać się odszkodowania.
To otwiera nową, realną ścieżkę dochodzenia roszczeń. Nawet jeśli masa upadłościowa nie pozwoli na zwrot nadpłat, a syndyk skutecznie zablokuje egzekucję wierzytelności, frankowicze nie muszą zostać z niczym. Odpowiedzialność instytucji państwowych nie kończy się na deklaracjach – może być podstawą konkretnych roszczeń, z którymi warto wystąpić, jeśli zawiodły inne kanały dochodzenia sprawiedliwości.
Polecamy artykuł: Sąd punktuje BFG. Frankowicze w cieniu wadliwej restrukturyzacji Getin Noble Banku.
