|
Nie możesz przeczytać? Skorzystaj z odtwarzacza i posłuchaj!
Getting your Trinity Audio player ready...
|
Ministerstwo Sprawiedliwości prostuje mity i uspokaja frankowiczów
Projekt ustawy frankowej podczas pierwszego czytania w Sejmie 16 października 2025 r. spotkał się z falą krytyki ze strony wszystkich głównych ugrupowań politycznych. Wśród frankowiczów zapanowała niepewność – w mediach społecznościowych pojawiały się spekulacje, że nowe przepisy mogą zagrozić ich interesom. Na reakcję resortu sprawiedliwości przyszło jednak poczekać tydzień. 23 października Ministerstwo opublikowało obszerny komunikat pt. „Prawdziwe informacje o projekcie ustawy przyspieszającej postępowania frankowe”, w którym odniosło się do krążących pogłosek i obaw. We wstępie przyznano, że „w przestrzeni publicznej pojawiły się liczne wprowadzające w błąd wypowiedzi” na temat celu ustawy oraz skutków jej wprowadzenia dla konsumentów. Celem publikacji stało się więc wyjaśnienie, czemu służą projektowane przepisy i w jaki sposób mają one funkcjonować zgodnie z zamierzeniami ustawodawcy.
Najważniejszy przekaz płynący z tego oficjalnego stanowiska jest dla frankowiczów uspokajający. Projekt ustawy ma usprawnić postępowania w ich sprawach, nie odbierając kredytobiorcom żadnych dotychczasowych praw. Resort zapewnia, że ustawa frankowa nie naruszy interesów konsumentów ani nie zmieni „reguł gry” na niekorzyść słabszej strony sporu z bankiem. Ponadto podkreślono, że wszystkie proponowane przepisy pozostają w pełnej zgodności z prawem Unii Europejskiej oraz dotychczasowym orzecznictwem TSUE, które konsekwentnie chroni klientów banków przed abuzywnymi klauzulami. Jak zaznaczono w komunikacie Ministerstwa:
„ustawa realizuje ten cel w pełni […] i nie narusza standardu, wynikającego z orzecznictwa TSUE”.
Sprowadzając rzecz do sedna: nowe regulacje mają przyspieszyć dochodzenie sprawiedliwości, nie wprowadzając przy tym żadnych ukrytych „haczków” prawnych dla pozywających banki frankowiczów.
Wstrzymanie rat: zabezpieczenie roszczenia pozostaje bez zmian
Jednym z największych niepokojów frankowiczów było widmo utraty możliwości wstrzymania spłaty rat na czas trwania procesu sądowego. W internetowych dyskusjach pojawiały się głosy sugerujące, jakoby ustawa frankowa miała odebrać kredytobiorcom prawo do takiego zabezpieczenia roszczenia (przewidzianego w art. 730^1 i 755 k.p.c.). Ministerstwo Sprawiedliwości stanowczo zdementowało te pogłoski, wskazując, że żadne przepisy nowej ustawy nie ograniczają tego środka ochrony, a obawy w tym zakresie to zwykła dezinformacja. Prawo frankowiczów do sądowego wstrzymania spłaty zobowiązań na czas procesu pozostaje zatem nienaruszone – przysługuje ono zarówno tym, którzy już walczą w sądach, jak i tym, którzy dopiero zamierzają złożyć pozew.
Co więcej, projektowane przepisy idą krok dalej, automatyzując tę ochronę. Jak możemy przeczytać w komunikacie resortu:
„Projekt wstrzymuje z urzędu obowiązek zapłaty rat przez konsumenta, z chwilą doręczenia pozwu. Rozwiązanie to jest korzystne dla konsumentów, którzy od tej chwili nie będą musieli spłacać kredytu, bez konieczności występowania o to”.
Innymi słowy – już sam fakt złożenia pozwu ma z mocy ustawy zawieszać obowiązek dalszej spłaty rat, bez potrzeby składania osobnego wniosku o zabezpieczenie. Ministerstwo przypomniało przy tym o wyroku TSUE w sprawie C-287/22 Getin Noble Bank, z którego wynika, że sąd nie może odmówić konsumentowi wstrzymania spłaty, gdy jest to konieczne dla zapewnienia pełnej skuteczności przyszłego orzeczenia. Nowa ustawa w pełni respektuje ten standard – frankowicze nadal będą mogli wstrzymać płatności w trakcie procesu, a dzięki automatycznemu mechanizmowi sądy szybciej zajmą się meritum sporu zamiast procedur zabezpieczających.
Dwie instancje gwarantowane – apelacja zostaje w sprawach frankowych
W przestrzeni publicznej pojawiła się także spekulacja, jakoby projekt ustawy frankowej miał likwidować możliwość apelacji od wyroków w sprawach przeciw bankom. Taki scenariusz oznaczałby, że wyrok sądu I instancji staje się ostateczny, bez prawa odwołania – co wywołało niepokój wśród kredytobiorców. Ministerstwo Sprawiedliwości jednoznacznie zaprzeczyło tym pogłoskom. W oficjalnym oświadczeniu podkreślono, że zasada dwuinstancyjności postępowania sądowego jest zagwarantowana konstytucyjnie, a projekt ustawy jej w żaden sposób nie uchyla. Frankowicze, jak wszyscy obywatele, nadal będą mieli pełne prawo do zaskarżenia niekorzystnego wyroku i poddania swojej sprawy kontroli drugiej instancji.
Co więcej, nowe przepisy mają usprawnić przebieg postępowań odwoławczych w sprawach frankowych. Celem zmian jest przyspieszenie procedur apelacyjnych m.in. poprzez lepszą organizację pracy sądów i skrócenie czasu oczekiwania na rozpoznanie środka odwoławczego. Ministerstwo zwraca uwagę, że sądy apelacyjne w ostatnich latach zostały dosłownie zalane tysiącami podobnych spraw frankowych, co wydłuża oczekiwanie na prawomocne rozstrzygnięcia. Odciążenie drugiej instancji jest zatem niezbędne i – jak zauważono – korzystne nie tylko dla konsumentów, ale i dla wszystkich obywateli czekających na rozstrzygnięcie swoich spraw. Można oczekiwać, że dzięki planowanym usprawnieniom frankowicze doczekają się prawomocnych wyroków szybciej, zachowując jednocześnie pełnię przysługujących im środków odwoławczych.
Ustawa frankowa nie osłabi pozycji frankowiczów w sporach z bankami
Ministerstwo wyraźnie akcentuje, że projekt ustawy nie osłabia pozycji kredytobiorcy w sporze z bankiem. Innymi słowy – nie przewidziano żadnych rozwiązań, które utrudniałyby konsumentom dochodzenie swoich praw. Jak podkreślono w komunikacie:
„Projekt nie wprowadza żadnych ograniczeń praw konsumentów ani żadnych zmian dotyczących ich uprawnień o charakterze finansowym”.
Ustawa frankowa nie zawiera zatem żadnych zapisów, które mogłyby ograniczać zakres roszczeń frankowiczów wobec banków czy pozbawić ich jakichkolwiek przysługujących dotąd świadczeń, takich jak prawa do odsetek ustawowych za opóźnienie. Zapisy projektu skupiają się na usprawnieniu procedur, a nie na odbieraniu czegokolwiek konsumentom.
Ministerstwo zapewnia także, że każdy przepis ustawy frankowej jest zgodny z prawem Unii Europejskiej oraz z utrwalonym orzecznictwem TSUE. Unijne wyroki konsekwentnie stoją po stronie konsumentów, chroniąc ich przed nieuczciwymi postanowieniami umownymi – i nowe regulacje absolutnie nie odstępują od tych standardów. Celem zmian nie jest bynajmniej faworyzowanie banków kosztem kredytobiorców, lecz usprawnienie postępowań sądowych przy zachowaniu pełni dotychczasowej ochrony konsumenckiej na gruncie prawa UE. Przykładowo, w komunikacie resort wyjaśnia, że choć szybsze postępowania przełożą się na niższe sumy naliczanych odsetek (z racji krótszego okresu oczekiwania na wyrok), to sposób naliczania odsetek pozostaje niezmieniony – ustawa nie zmienia zasad ich przyznawania, a jedynie przyspiesza wydanie rozstrzygnięcia. To ważna deklaracja: kredytobiorcy zachowują pełne prawo do domagania się od banku odsetek za opóźnienie w spełnieniu świadczenia, dokładnie tak jak przedtem, pomimo że finalnie może być ich mniej w wyniku krótszego procesu.
Unieważnienie kredytu we frankach – teoria dwóch kondykcji utrzymana
W komunikacie Ministerstwo Sprawiedliwości stanowczo zaznaczyło, że celem projektu „nie jest zmiana treści wyroków” w sprawach frankowych, lecz wyłącznie usprawnienie toku postępowania. Nie planuje się zatem żadnych modyfikacji w zakresie kluczowych zasad rozstrzygania tych sporów – obecna, korzystna dla konsumentów linia orzecznicza zostanie utrzymana. Dotychczasowe reguły pozostaną w mocy: nadal będzie możliwe unieważnienie kredytu we frankach na tych samych zasadach, co do tej pory. Szczególnie istotne jest, że nie zostaną naruszone fundamenty rozliczeń po unieważnieniu – w tym dominująca w orzecznictwie teoria dwóch kondykcji, która zakłada niezależne dochodzenie zwrotu świadczeń przez każdą ze stron nieważnej umowy.
Mówiąc wprost – jeśli umowa kredytowa zawierała niedozwolone klauzule, nadal będzie mogła zostać unieważniona przez sąd, a konsekwencje finansowe takiego wyroku pozostaną dla banku równie dotkliwe jak przed wejściem w życie ustawy. Celem projektu nie jest zmiana wyników tych procesów, lecz zdjęcie części nadmiernego ciężaru z sądów i przyspieszenie postępowań, co ma służyć zarówno kredytobiorcom, jak i wymiarowi sprawiedliwości. Frankowicze mogą zatem odetchnąć z ulgą – ustawa frankowa ma usprawnić ich drogę po sprawiedliwość, nie odbierając im żadnej z dotychczasowych zdobyczy prawnych. Ministerstwo Sprawiedliwości, odpowiadając na głosy krytyki, zapewniło jednocześnie o pełnej zgodności nowych przepisów z prawem unijnym oraz orzecznictwem TSUE. Taka deklaracja powinna dodatkowo wzmocnić zaufanie kredytobiorców do proponowanych rozwiązań i rozwiać obawy, które narosły wokół tej głośnej inicjatywy legislacyjnej.
Podsumowanie
- Ministerstwo Sprawiedliwości zapewniło, że ustawa frankowa jest zgodna z prawem unijnym i nie osłabi pozycji procesowej, jaką frankowicze mają w sporach z bankami
- Wbrew medialnym spekulacjom, frankowicze nadal będą mogli korzystać z zabezpieczenia roszczenia i zawieszenia spłaty rat na czas procesu
- Projekt ustawy nie likwiduje apelacji – frankowicze zachowują pełne prawo do zaskarżenia wyroku pierwszej instancji
- Utrzymano wszystkie dotychczasowe zasady rozliczeń, w tym teorię dwóch kondykcji oraz prawo do odsetek ustawowych, co oznacza, że frankowicze mogą nadal dochodzić pełnego zwrotu nienależnych świadczeń po unieważnieniu kredytu we frankach







