Nie możesz przeczytać? Skorzystaj z odtwarzacza i posłuchaj!
Getting your Trinity Audio player ready...
|
Bankowe eldorado kosztem kredytobiorców
Sektor bankowy w Polsce odnotowuje rekordowe wyniki finansowe, które w znacznym stopniu są efektem kontrowersyjnych i często nieuczciwych praktyk wobec konsumentów. Według danych Narodowego Banku Polskiego zysk netto całego sektora bankowego wyniósł 39,76 mld zł w okresie styczeń-listopad 2024 r. To wzrost o ponad 44% w porównaniu do analogicznego okresu 2023 roku.
Przychody odsetkowe banków, czyli zyski z udzielanych kredytów, wzrosły w ciągu 11 miesięcy 2024 roku o 3,9% rok do roku, osiągając wartość 157,99 mld zł. Jednocześnie koszty odsetkowe, związane głównie z oprocentowaniem depozytów, zmniejszyły się o 7,4% do poziomu 60,94 mld zł. To jeden z przykładów jak banki niesprawiedliwie podchodzą do swoich klientów. Kredytodawcy ochoczo drenują portfele swoich klientów, zasłaniając się wysokimi stopami procentowymi. Niestety, to już nie działa w drugą stronę – pomimo wysokich stóp procentowych depozyty nie stały się bardziej atrakcyjne.
Cieniem na olbrzymich zyskach banków oczywiście wciąż kładą się sprawy frankowe. Choć pozwy frankowiczów nie przeszkadzają instytucjom finansowym generować rekordowych dochodów, to ich koszta nie są zupełnie bez znaczenia.
„Banki odnotowują znacznie większe, miliardowe zyski, niż wynoszą ich odprowadzane rezerwy. Aby wypłacić różnicę w formie dywidendy, muszą zmniejszać liczbę toczących się spraw, ponieważ to od tego zależy, czy regulatorzy pozwolą im na realizację zysków. Jest to główny powód, dla którego w 2025 roku banki coraz częściej będą rezygnować z apelacji i będą zmuszone do zawierania sprawiedliwych ugód” – komentuje główny Ekspert i założyciel społeczności ŻBK Kamil Chwiedosik.
Sprawy frankowe a dywidendy
Banki, kierując się interesem akcjonariuszy, chętnie wypłacają wysokie dywidendy. Jest to nie tylko sposób na zatrzymanie obecnych i przyciągnięcie nowych inwestorów, ale również sygnał o stabilności i atrakcyjności instytucji na rynku kapitałowym. Aby jednak było to możliwe, banki muszą ograniczyć ryzyko związane z sprawami frankowymi. Instytucje finansowe nie tylko muszą zwrócić odebrane frankowiczom pieniądze, ale ponoszą również wydatki na obsługę prawną i rezerwy finansowe. Jednocześnie eksperci uspokajają, że banki nie są zagrożone upadkiem, ponieważ ich zyski pozwalają skutecznie zarządzać tymi wydatkami.
„Dane finansowe potwierdzają rosnące koszty, jakie ponoszą banki w związku z przegrywanymi sprawami frankowymi. Według Narodowego Banku Polskiego, sektor bankowy odłożył już na ten cel ponad 90 miliardów złotych. Eksperci NBP uspokajają jednak, że banki dobrze radzą sobie z tym problemem i nie zagraża im upadek. Mimo wysokich rezerw, banki nadal generują zyski, co widać po wynikach finansowych za 2024 rok” – tłumaczy ekspert Kamil Chwiedosik.
Rosnące rezerwy w sprawach frankowych
Tysiące przegranych spraw frankowych oraz kolejne pozwy ze strony frankowiczów, również tych, którzy już dawno spłacili kredyty, mogą negatywnie wpłynąć na wyniki finansowe banków, mimo że te odłożyły już znaczące rezerwy na pokrycie kosztów związanych z nieuczciwymi kredytami. Skoncentrowane na generowaniu zysków i wypłacie dywidend banki zmuszone są do cięcia kosztów związanych z procesami frankowymi. W związku z tym spory o kredyty waloryzowane do walu obcych coraz częściej będą kończyć się już na etapie pierwszej instancji lub sprawiedliwymi ugodami.
Kilka banków, m.in. mBank, już od pewnego czasu konsekwentnie zmienia swoją strategię wobec kredytobiorców walutowych. Instytucja ta coraz częściej jest skłonna do zawarcia sprawiedliwej ugody z frankowiczami. Co istotne, mBank regularnie rezygnuje z apelacji w sprawach przegrywanych w sądach pierwszej instancji, co pozwala na szybkie zakończenie konfliktów prawnych. Taka strategia pozwala ograniczać koszty długotrwałych procesów sądowych, a także redukować ryzyko prawne.
Zgoła inaczej postępuje Santander Bank Polska, który w IV kwartale 2024 dołożył aż 1,17 mld zł do rezerw frankowych. Bank ten nadal pozywa frankowiczów o zwrot kapitału, co jedynie pogłębia konflikty z klientami i wydłuża procesy sądowe. Te kontrowersyjne praktyki mają na celu zniechęcenie kredytobiorców do walki o swoje prawa. Nie jest jednak wykluczone, że rosnące rezerwy i coraz większe koszty spraw frankowych w przyszłości zmuszą Santander do rewizji swojej polityki wobec swoich klientów.
Warto podkreślić, że polskie banki już od pięciu lat tworzą specjalne fundusze na wypadek przegranych procesów dotyczących kredytów frankowych. W przypadku Banku Santander kwota ta osiągnęła blisko 8,4 mld zł brutto.
„mBank aktywnie dąży do pozbycia się portfela kredytów frankowych poprzez ugody i zaprzestanie pobierania rat. Santander Bank Polska z kolei zwiększył rezerwy na sprawy frankowe, ale nadal stosuje kontrowersyjne praktyki, takie jak pozywanie klientów o waloryzację” – podkreśla założyciel społeczności ŻBK.
Banki na rozdrożu: Co dalej z frankowiczami?
Rok 2025 może okazać się przełomowy zarówno dla banków, jak i dla frankowiczów. Rosnąca presja finansowa, wizerunkowa i regulacyjna zmusza instytucje finansowe do podejmowania bardziej pragmatycznych decyzji, które jeszcze kilka lat temu były nie do pomyślenia. Coraz więcej banków, takich jak mBank, zdaje sobie sprawę, że szybkie zawieranie ugód z kredytobiorcami oraz rezygnacja z apelacji w sądach pierwszej instancji to efektywna strategia zmniejszania kosztów i unikania dalszych konfliktów. Takie podejście nie tylko pozwala na ograniczenie strat finansowych, ale także stanowi krok w kierunku odbudowy zaufania klientów, które przez lata było sukcesywnie tracone.
Jednocześnie na horyzoncie pojawia się realna szansa dla frankowiczów na zawieranie sprawiedliwych ugód z bankami. Rok 2025 to czas, kiedy frankowicze mogą skorzystać z wyjątkowych możliwości na korzystne rozwiązanie swoich spraw, które jeszcze niedawno wydawały się niemożliwe do osiągnięcia. Warto jednak podkreślić, że negocjowanie korzystnych warunków ugody może być skomplikowane i pełne potencjalnych pułapek prawnych. Dlatego eksperci z dziedziny prawa i finansów odgrywają tutaj nieocenioną rolę – ich wsparcie może pomóc uniknąć niekorzystnych zapisów oraz wypracować rozwiązanie najlepiej dostosowane do potrzeb kredytobiorców.
W opinii wielu ekspertów sprawiedliwe ugody będą jeszcze bardziej dostępne, ponieważ banki muszą znaleźć równowagę pomiędzy dążeniem do maksymalizacji zysków a koniecznością odbudowy wizerunku i zaufania społecznego. Niemniej nie wszystkie instytucje podchodzą do tego problemu w sposób jednolity. Przykładem może być strategia konfrontacji stosowana przez Santander Bank Polska, który wciąż wybiera bardziej agresywne podejście w sporach z kredytobiorcami. Ta różnorodność podejścia banków pokazuje, że nie można zapominać o roli organizacji prawnych i społecznych, które wspierają frankowiczów. Doświadczenie tych podmiotów, zdobywane na przestrzeni lat, przekłada się na coraz skuteczniejsze działania zarówno w zakresie edukacji konsumentów, jak i ich reprezentacji w sporach sądowych. To właśnie ta oddolna siła napędza zmiany w sektorze bankowym, zmuszając banki do zmiany podejścia.
W obliczu rosnącej świadomości praw kredytobiorców oraz kosztów, jakie banki ponoszą w wyniku przegrywanych spraw sądowych, rok 2025 może być kluczowym punktem zwrotnym w historii relacji między bankami a klientami. Decyzje podejmowane teraz wpłyną na przyszłość nie tylko samych instytucji finansowych, ale także całego rynku finansowego w Polsce.
