Blog Frankowicza

Ustawa frankowa – chaos czy rewolucja? Sprawdzamy fakty!

Facebook
Twitter
LinkedIn
WhatsApp
Email
16 października w Sejmie odbyło się pierwsze czytanie projektu ustawy frankowej. Już na tym etapie niemal wszyscy posłowie – także z partii rządzącej – skrytykowali projekt, wskazując, że w obecnym kształcie nie zapewnia on wystarczającej ochrony konsumentów i wymaga pilnych poprawek. Dokument trafił więc do dalszych prac, których celem będzie wzmocnienie pozycji kredytobiorców – o co od początku konsekwentnie zabiega Fundacja Życie Bez Kredytu stojąca na straży praw frankowiczów. Wokół projektu narosło jednak wiele emocji i nieporozumień, dlatego Eksperci ŻBK uspokajają: ustawa frankowa nie odbierze frankowiczom ich praw, a po poprawkach może stać się realnym krokiem ku uporządkowaniu sporów z bankami.

Czego dowiesz się z artykułu?

Czy ustawa frankowa odbiera frankowiczom prawa wywalczone przed TSUE?

Nie. Ustawa frankowa nie odbierze frankowiczom dotychczasowych praw i po poprawkach może usprawnić procesy sądowe dotyczące unieważnienia kredytu we frankach.

Dlaczego zarzut potrącenia w ustawie frankowej budzi kontrowersje?

Ponieważ projekt przewiduje możliwość zgłaszania zarzutu potrącenia aż do zakończenia sprawy w drugiej instancji, co może wywołać spory o odsetki i przedłużyć postępowania. Eksperci ŻBK uspokajają, że teoria dwóch kondykcji nadal obowiązuje.

Czy frankowicze zachowają prawo do odsetek ustawowych?

Tak. Ustawa frankowa nie zmienia zasad naliczania odsetek — frankowicze zachowują prawo do odsetek aż do rzeczywistego rozliczenia z bankiem, dopóki ten nie zgłosi skutecznego potrącenia.

Jak ustawa frankowa wpłynie na długość procesów?

Wbrew obawom, projekt ma uprościć procedury: powództwo wzajemne, automatyczne zabezpieczenie i większe wykorzystanie posiedzeń zdalnych mają przyspieszyć sprawy i odciążyć sądy.

Jakie korzyści dla frankowiczów wprowadza ustawa frankowa?

Frankowicze zyskają automatyczne wstrzymanie spłaty kredytu po złożeniu pozwu, brak wpisów do BIK oraz bardziej przejrzyste rozliczenia z bankiem w jednym postępowaniu.



Ustawa frankowa – chaos czy rewolucja? Sprawdzamy fakty!
Nie możesz przeczytać? Skorzystaj z odtwarzacza i posłuchaj!
Getting your Trinity Audio player ready...

Zarzut potrącenia – mit o powrocie teorii salda

Jednym z najczęściej powtarzanych zarzutów wobec projektu jest rzekome przywrócenie tzw. teorii salda, a więc odejście od korzystnej dla kredytobiorców teorii dwóch kondykcji. Pojawiły się głosy, że ustawa frankowa, umożliwiając bankom składanie zarzutu potrącenia aż do momentu wydania wyroku przez sąd drugiej instancji, miałaby osłabić pozycję konsumentów.

Podczas pierwszego czytania w Sejmie posłowie i przedstawiciele organizacji społecznych zwracali uwagę, że wydłużenie terminu umożliwiającego podniesienie zarzutu potrącenia (art. 5 i art. 18 projektu) aż do chwili zamknięcia rozprawy przed sądem drugiej instancji może rodzić poważne wątpliwości praktyczne. Jak wskazywano, wprowadzenie takiego przepisu w toczących się już postępowaniach mogłoby utrudnić szybkie zakończenie spraw oraz prowadzić do sporów interpretacyjnych, zwłaszcza w zakresie rozliczania odsetek należnych konsumentom i kosztów procesu. To jedna z kwestii, które mają być przedmiotem poprawek legislacyjnych.

O co konkretnie chodzi? Zgodnie z obowiązującym kodeksem postępowania cywilnego, pozwany może podnieść zarzut potrącenia nie później niż przy wdaniu się w spór co do istoty sprawy albo w terminie dwóch tygodni od dnia, gdy jego wierzytelność stała się wymagalna. Projekt znacząco tę zasadę modyfikuje – art. 5 ust. 1 przewiduje, że bank mógłby zgłosić potrącenie aż do zamknięcia rozprawy w II instancji (lub – w przypadku posiedzeń niejawnych – do chwili wydania wyroku apelacyjnego). Co więcej, nowe przepisy miałyby znaleźć zastosowanie także do spraw już toczących się, co budzi zrozumiałe obawy dotyczące sposobu rozliczania odsetek i momentu ich naliczania.

Eksperci Życie Bez Kredytu podkreślają jednak, że mimo tych kontrowersji sama konstrukcja potrącenia nie jest niczym nowym. Banki już dziś mają prawo złożyć zarzut potrącenia – zarówno w trakcie procesu, jak i poza nim, poprzez oświadczenie złożone kredytobiorcy. Jeżeli taki zarzut został skutecznie zgłoszony, wywołuje on skutek materialnoprawny w postaci wygaśnięcia roszczenia do wysokości wierzytelności banku. W praktyce projekt powinien jedynie doprecyzować moment, do którego można skutecznie zgłosić ten zarzut, nie tworząc dla banków żadnego nowego przywileju.

Co szczególnie istotne – nawet jeśli bank zdecyduje się na złożenie zarzutu potrącenia w późniejszym etapie, sąd i tak jest zobowiązany do jego szczegółowej weryfikacji. Ocenie podlega zarówno aspekt formalny, jak i materialnoprawny – sąd bada, czy roszczenie banku faktycznie istnieje, czy jest wymagalne, a także czy nie uległo przedawnieniu. W przypadku, gdyby okazało się, że roszczenie banku jest przedawnione lub bezpodstawne, potrącenie zostanie oddalone. W rezultacie kredytobiorca nie poniesie żadnych negatywnych konsekwencji z powodu wydłużenia terminu na zgłoszenie zarzutu.

Podsumowując – modyfikacja zasad zgłaszania potrącenia to niewątpliwie najbardziej dyskutowany element projektu ustawy frankowej, jednak nie stanowi zagrożenia dla konsumentów w sensie materialnym. W obecnej formie wymaga doprecyzowania, ale nie znosi teorii dwóch kondykcji ani nie odbiera kredytobiorcom prawa do odsetek. Po wprowadzeniu poprawek, o które zabiegła Fundacja Życie Bez Kredytu, przepisy te mogą wręcz zwiększyć przejrzystość postępowań i ułatwić sądom jednolite stosowanie prawa.

Odsetki ustawowe – frankowicze nie stracą należnych im kwot

Kolejna rzecz, która wywołała niepokój, dotyczy pozbawienia kredytobiorców prawa do odsetek ustawowych za opóźnienie. Krytycy twierdzą, że skoro banki będą mogły zgłaszać zarzut potrącenia aż do końca postępowania, to odsetki przestaną się naliczać. Taki stan rzeczy byłby sprzeczny z obecnie obowiązującym orzecznictwem zarówno Sądu Najwyższego, jak i TSUE.

Zasady obliczania odsetek wynikają z prawa materialnego, a nie z procedury cywilnej. Dopóki bank nie złoży skutecznego zarzutu potrącenia, roszczenie kredytobiorcy pozostaje wymagalne, zatem odsetki ustawowe za opóźnienie w dalszym ciągu przysługują frankowiczom. Ustawa frankowa nie przewiduje żadnego przepisu, który mógłby to zmienić. Oznacza to, że bank, który zwleka z rozliczeniem, w dalszym ciągu ponosi finansową odpowiedzialność za swoją opieszałość – każde opóźnienie zwiększa wysokość należności na korzyść konsumenta.

W konsekwencji frankowicze zachowują pełne prawo do odsetek aż do momentu rzeczywistego rozliczenia wzajemnych roszczeń. Nowe przepisy nie powinny premiować banków za przewlekanie spraw, lecz mają usprawnić rozliczenie stron w jednym postępowaniu. Tym samym ustawodawca nie powinien odebrać kredytobiorcom ich dotychczasowych uprawnień, lecz wprowadzić większą przejrzystość w zakresie rozliczeń, ograniczając liczbę wątpliwości proceduralnych, które banki mogłyby wykorzystywać w swojej obronie.

Czy ustawa frankowa wydłuży procesy? Fakty zamiast emocji

W przestrzeni publicznej słychać też obawy, że ustawa frankowa zachęci banki do celowego przeciągania postępowań. W rzeczywistości mechanizmy, które ustawa wprowadza, powinny zadziałać dokładnie odwrotnie. Wbrew medialnym narracjom, projekt nie otwiera przed bankami żadnych nowych ścieżek obrony, które mogłyby prowadzić do zwłoki, lecz raczej ogranicza liczbę sytuacji, w których instytucje finansowe mogłyby instrumentalnie wykorzystywać przepisy proceduralne.

Banki nie zyskają żadnej realnej motywacji do wydłużania sporów, ponieważ nadal grożą im wysokie odsetki ustawowe. Każdy miesiąc zwłoki działa więc na niekorzyść instytucji finansowej, zwiększając wartość świadczenia należnego konsumentowi. W praktyce oznacza to, że im dłużej bank opóźnia rozstrzygnięcie, tym więcej ostatecznie zapłaci. Co istotne, pozycja procesowa frankowiczów pozostaje niezmieniona – nadal mogą żądać pełnej kwoty wraz z odsetkami liczonymi od dnia doręczenia pozwu. To skuteczny ekonomiczny mechanizm dyscyplinujący banki.

Nie sposób nie zauważyć, że zasadniczym celem ustawodawcy jest uporządkowanie systemu przeciążonego tysiącami spraw frankowych. Skala tego zjawiska pozostaje bezprecedensowa – od 2017 roku do pierwszego kwartału 2025 r. do sądów wpłynęło ponad 487 tysięcy pozwów dotyczących kredytów frankowych, z czego ponad 200 tysięcy wciąż oczekuje na rozpoznanie. W takiej sytuacji logicznym kierunkiem zmian jest uproszczenie i ujednolicenie procedur, tak aby sprawy mogły być rozstrzygane szybciej i bardziej przewidywalnie, bez uszczerbku dla praw kredytobiorców.

Eksperci ŻBK zauważają, że ustawa koncentruje się wyłącznie na kredytach frankowych, pomijając kredyty w euro czy innych walutach. To znacząca niedoskonałość projektu, niemniej skupienie się na sprawach frankowych wynika z ich dominującego udziału w strukturze postępowań – stanowią one zdecydowaną większość sporów bankowych. Jeśli przepisy zostaną uchwalone w rozsądnej formie, mogą realnie skrócić czas oczekiwania na wyrok, zwiększyć przewidywalność procedury i przywrócić poczucie stabilności wśród kredytobiorców.

Powództwo wzajemne – koniec z powielaniem spraw

Nowością, którą wprowadza ustawa frankowa, są zmiany w zakresie powództwa wzajemnego. To instytucja, która pozwala pozwanemu – w tym przypadku bankowi – wnieść własne roszczenie wobec kredytobiorcy w tym samym postępowaniu, w którym rozpoznawany jest pozew frankowicza. Do tej pory banki, chcąc odzyskać wypłacony kapitał po unieważnieniu umowy, musiały wszczynać osobne procesy, co prowadziło do dublowania postępowań, wzajemnych blokad i dodatkowego obciążenia sądów.

Projekt przewiduje, że powództwo wzajemne będzie można zgłosić aż do końca postępowania przed sądem pierwszej instancji, a w przypadku spraw rozpatrywanych na posiedzeniach niejawnych – aż do momentu wydania wyroku. W efekcie wszystkie roszczenia stron zostaną rozliczone w jednym procesie, bez konieczności wszczynania dodatkowych spraw. To rozwiązanie o charakterze technicznym, które nie daje bankom żadnych nowych uprawnień materialnych, a jedynie zmienia sposób organizacji procesu.

Dla frankowiczów to ważna zmiana – zamiast mierzyć się z kolejnym pozwem banku o zwrot kapitału, rozliczenie nastąpi w tym samym postępowaniu, w którym sąd orzeka o nieważności umowy. Oznacza to mniej stresu, mniej kosztów i większą przewidywalność rozstrzygnięć. Banki nie będą mogły już wykorzystywać tzw. pozwów SLAPP – czyli powództw odwetowych – jako narzędzia presji na konsumentów. W efekcie cały proces stanie się bardziej przejrzysty i racjonalny, a frankowicze zachowają wszystkie przysługujące im prawa, w tym prawo do odsetek ustawowych od momentu wezwania banku do zwrotu świadczeń.

Eksperci ŻBK wskazują, że wbrew obawom części komentatorów, powództwo wzajemne nie osłabi pozycji kredytobiorców, lecz uporządkuje spory na jednej sali sądowej. Sędziowie zyskają pełniejszy obraz relacji stron, a orzeczenia będą bardziej kompleksowe. W dłuższej perspektywie to zmiana, która ma szansę ograniczyć przeciążenie sądów i przyspieszyć wydawanie wyroków w sprawach frankowych – bez ograniczania ochrony, jaką daje unieważnienie kredytu we frankach.

Zabezpieczenie roszczenia – automatyzm zamiast uznaniowości

Niepokój wśród kredytobiorców wzbudził również temat zabezpieczenia roszczenia. Część komentatorów twierdzi, że ustawa frankowa ograniczy możliwość szybkiego wstrzymania spłaty rat, a kredytobiorcy utracą wpływ na decyzję o dalszej spłacie. To błędny wniosek. W istocie zmiana wprowadza większą przewidywalność i porządek w zakresie stosowania zabezpieczeń, eliminując uznaniowość decyzji sądowych, które dotychczas mogły się różnić w zależności od wydziału czy sędziego.

Zgodnie z projektem, wstrzymanie spłaty kredytu nastąpi automatycznie z chwilą doręczenia pozwu bankowi. Kredytobiorca nie będzie musiał składać osobnego wniosku ani oczekiwać na decyzję sądu, co skróci postępowanie i usunie ryzyko opóźnień. Co więcej – jeśli kredytobiorca z przyczyn praktycznych lub strategicznych będzie chciał kontynuować spłatę, nic nie stoi na przeszkodzie, by robił to dobrowolnie. Ustawa nie wprowadza przymusu ani ograniczenia jego woli. To nadal kredytobiorca decyduje, jak postąpić z własnym zobowiązaniem do czasu wyroku.

Nowy model zabezpieczenia ma też istotną zaletę: eliminuje dotychczasowe nadużycia procesowe banków. Instytucje finansowe często składały zażalenia na postanowienia o zabezpieczeniu wyłącznie po to, aby wydłużyć postępowanie i zyskać dodatkowy czas. Te działania nie miały nic wspólnego z obroną merytoryczną, a jedynie blokowały skuteczność orzeczeń. Po wejściu w życie ustawy takie praktyki staną się bezcelowe, bo zabezpieczenie będzie następowało z mocy prawa, a nie na podstawie indywidualnej decyzji sądu.

Warto też podkreślić, że nowe przepisy przewidują pełną ochronę reputacyjną kredytobiorcy. Osoba, której roszczenie zostało zabezpieczone, nie może zostać wpisana do Biura Informacji Kredytowej (BIK), co ma kluczowe znaczenie zwłaszcza w kontekście spraw prowadzonych przeciwko upadłemu bankowi Getin. Praktyka tego podmiotu polegająca na wpisywaniu klientów do BIK mimo obowiązującego zabezpieczenia była poważnym problemem – nowa ustawa definitywnie to uniemożliwi.

W rezultacie proponowane rozwiązanie nie tylko nie ogranicza praw frankowiczów, lecz wzmacnia ich pozycję procesową. Zabezpieczenie roszczenia stanie się szybkie, przewidywalne i pozbawione arbitralności, a kredytobiorcy zyskają realne poczucie bezpieczeństwa już od pierwszego dnia procesu.

Jak ustawa frankowa może realnie pomóc frankowiczom?

Wbrew medialnym narracjom, ustawa frankowa zawiera wiele rozwiązań, które nie tylko nie pogarszają sytuacji kredytobiorców, ale w wielu przypadkach mogą ją znacząco poprawić. Projekt jest próbą uporządkowania procedur, skrócenia ścieżki procesowej i ograniczenia przewlekłości, która od lat stanowi największy problem dla frankowiczów. Wśród najważniejszych zmian warto wskazać kilka, które w praktyce mają potencjał, by realnie odciążyć kredytobiorców i usprawnić działanie wymiaru sprawiedliwości.

  • Automatyczne zabezpieczenie powództwa – od momentu doręczenia pozwu bankowi kredytobiorca nie będzie już musiał spłacać kredytu aż do zakończenia sprawy. To ogromna zmiana jakościowa. Zabezpieczenie stanie się rozwiązaniem z mocy prawa, a nie wynikiem uznaniowej decyzji sądu, co zakończy niepewność i różnice w orzecznictwie. Dla frankowiczów to oznacza natychmiastową ochronę finansową i większe poczucie bezpieczeństwa w trakcie procesu.

  • Brak wpisów do BIK – nowa regulacja uniemożliwi bankom zgłaszanie kredytobiorców do Biura Informacji Kredytowej czy innych baz w czasie trwania sporu. To szczególnie ważne dla osób, które posiadają inne zobowiązania lub planują zaciągnięcie kredytu hipotecznego czy leasingu. Dotychczasowe wpisy, w tym te błędne lub nadużywane, zostaną usunięte. Ustawa wprowadza tu cywilizacyjny standard – spór sądowy z bankiem nie może być powodem do stygmatyzacji konsumenta.

  • Wspólne rozliczenie stron – bank będzie mógł dochodzić zwrotu wypłaconego kapitału w tym samym postępowaniu, w którym frankowicz żąda zwrotu nienależnie zapłaconych rat. To znosi konieczność prowadzenia dwóch odrębnych spraw i pozwala rozliczyć obie strony jednocześnie. W praktyce oznacza to szybsze wyroki i mniej stresu dla kredytobiorców. Co równie istotne – frankowicz nie utraci prawa do odsetek ustawowych, bo rozliczenie będzie przebiegać w oparciu o teorię dwóch kondykcji, nie salda.

  • Większe wykorzystanie posiedzeń niejawnych i zdalnych – w dobie cyfryzacji wymiaru sprawiedliwości to krok w stronę nowoczesności. Przesłuchania online, pisemne zeznania świadków i możliwość prowadzenia części czynności w trybie zdalnym ograniczą konieczność wielomiesięcznego oczekiwania na terminy rozpraw. W sprawach frankowych, gdzie większość dowodów ma charakter dokumentacyjny, takie rozwiązania mogą znacząco skrócić czas trwania procesu.

  • Uprawnienia referendarzy – to z pozoru drobna, lecz praktyczna zmiana. W prostych przypadkach, np. przy cofnięciu pozwu lub apelacji, referendarz będzie mógł umorzyć postępowanie bez konieczności angażowania sędziego. Oznacza to odciążenie sądów i szybsze zamykanie spraw formalnych. Dla frankowiczów to mniejsze ryzyko opóźnień spowodowanych brakami kadrowymi w sądach.

  • Zachęty do ugód – nowy projekt przewiduje, że jeśli pozew, apelacja lub skarga kasacyjna zostaną cofnięte w ciągu sześciu miesięcy od wejścia ustawy w życie, strona odzyska 50% uiszczonej opłaty sądowej. To zachęta do zawierania porozumień w sprawach, które mogą zakończyć się polubownie. Dla wielu frankowiczów, zwłaszcza tych, którzy od dawna prowadzą spory, może to być szansa na szybsze i mniej kosztowne zakończenie procesu.

  • Ograniczenie skarg kasacyjnych banków – Sąd Najwyższy zyska możliwość odrzucenia nieuzasadnionych skarg już na etapie wstępnego rozpoznania. To rozwiązanie o ogromnym znaczeniu, ponieważ w ostatnich latach banki masowo kierowały skargi kasacyjne jedynie po to, by przedłużać prawomocność wyroków korzystnych dla kredytobiorców. Teraz ten proceder zostanie ukrócony, a wyroki szybciej staną się ostateczne.

Każdy z tych punktów stanowi konkretny krok w stronę uporządkowania chaosu i przyspieszenia drogi do unieważnienia kredytu we frankach. W praktyce ustawa frankowa nie tworzy nowych przywilejów dla banków, lecz usuwa bariery proceduralne, które dotąd wydłużały postępowania. Dla frankowiczów to nie początek nowego zagrożenia, lecz szansa na bardziej przewidywalny, przejrzysty i sprawiedliwy proces.

Ustawa frankowa przed Sejmem – spokój zamiast paniki

16 października w Sejmie odbyło się pierwsze czytanie projektu tzw. ustawy frankowej (UD184). Dyskusja pokazała jedno – projekt w obecnym kształcie nie zyskał poparcia niemal żadnego klubu parlamentarnego. Posłowie wszystkich ugrupowań, w tym także przedstawiciele rządzącej koalicji, jednoznacznie skrytykowali ustawę, wskazując, że nie zapewnia ona odpowiedniej ochrony praw konsumentów i budzi poważne wątpliwości legislacyjne.

W efekcie projekt został skierowany do dalszych prac i poprawek, których celem będzie zagwarantowanie skutecznej ochrony kredytobiorców oraz usunięcie nieścisłości w treści przepisów – o co od początku konsekwentnie zabiega nasza Fundacja Na Rzecz Ochrony Konsumentów Życie Bez Kredytu. Od ponad 10 lat walczymy o wzmocnienie pozycji kredytobiorców i sprzeciwiamy się wszelkim próbom ograniczenia praw konsumentów.

Na ten moment nie wiadomo jeszcze, w jakim kształcie przepisy zostaną ostatecznie uchwalone – ani nawet, czy ustawa frankowa w ogóle wejdzie w życie. Jeżeli jednak projekt zostanie zaakceptowany przez Sejm, następnie przez Senat i podpisany przez Prezydenta, nowe przepisy zaczną obowiązywać 14 dni po ogłoszeniu w Dzienniku Ustaw.

Eksperci ŻBK podkreślają: nie ma powodów do paniki. Ustawa frankowa nie odbierze frankowiczom praw wywalczonych przed TSUE i polskimi sądami. Wręcz przeciwnie – po wprowadzeniu odpowiednich poprawek może wreszcie uporządkować procedury, przyspieszyć unieważnienie kredytu we frankach i odciążyć system sądownictwa. Warto zachować spokój i opierać się na faktach, nie emocjach. Chaos informacyjny to paliwo dla dezinformacji – a rzeczywistość wygląda znacznie spokojniej, niż chcieliby to przedstawić medialni komentatorzy.

Podsumowanie

  • Ustawa frankowa po pierwszym czytaniu trafiła do poprawek; sejmowa krytyka dotyczy ochrony konsumentów, a frankowicze nie stracą dotychczasowych praw

  • Frankowicze zachowują odsetki do momentu skutecznego potrącenia; teoria dwóch kondykcji pozostanie, nawet jeżeli dojdzie do wydłużenia terminu zarzutu potrącenia

  • Sejmowe prace nad ustawą frankową porządkują procedury: powództwo wzajemne i automatyczne zabezpieczenie ograniczają przewlekłość, bez premiowania banków

  • Frankowicze zyskują ochronę przed wpisami do BIK; posiedzenia zdalne i rola referendarzy przyspieszą sprawy – ustawa frankowa nie powinna budzić obaw wśród kredytobiorców

Zapraszamy na bezpłatny webinar dla frankowiczów pt. Czym będzie nowa ustawa frankowa? WIBOR, negocjacje z bankami oraz pozostałe aktualności. 17.10.2025r. Piątek o godz. 19:00. Premiera na facebooku oraz kanale YouTube:

Facebook
Twitter
LinkedIn
WhatsApp
Email

Polecamy