Blog Frankowicza

Rozwiewamy wątpliwości. Bank nie może żądać przedawnionych roszczeń.

Facebook
Twitter
LinkedIn
WhatsApp
Email
unieważnienie kredytu - kredyty we frankach
Rozwiewamy wątpliwości. Bank nie może żądać przedawnionych roszczeń.

Media już od dłuższego czasu interesują się naszymi skutecznymi postępowaniami sądowymi dotyczącymi kredytów waloryzowanych we frankach. Tym razem Gazeta Prawna przeprowadziła wywiad z mec. Wiktorem Budzewskim, który w sposób ekspercki wyjaśnia w wywiadzie sprawy związane z kredytami we frankach. Unieważnienie kredytu jest w zasięgu frankowicza.

Media głównego nurtu zdążyły zauważyć i docenić naszą pracę na rzecz frankowiczów. Nie byłoby to możliwe bez wspięcia się Życia Bez Kredytu na stopień wiodącej społeczności w sprawach frankowych. Cieszymy się, że Klienci doceniają nasz profesjonalizm, przeprowadzane akcje informacyjne oraz – oczywiście – najwyżej cenią sobie naszą skuteczności w reprezentowaniu frankowiczów przed sądem w sprawach o kredyty CHF.

Mecenas Wiktor Budzewski jest ekspertem od kredytów waloryzowanych we frankach, prowadzi zespół procesowy prawników doświadczonych w wygrywaniu z bankami. Jego wypowiedzi można traktować jako informacje, opinie poparte wiedzą prawniczą, drogowskazy na frankowiczów. O czym mówił adwokat Wiktor Budzewski na łamach Gazety Prawnej?

Kredyty we frankach – zdanie mecenasa Budzewskiego

Ze strony Gazety Prawnej wywiad przeprowadzała Lidia Raś. Mecenas Budzewski zwraca uwagę na kwestię zasad współżycia społecznego (tak często łamaną przez banki). Bardzo stanowczo twierdzi, że powoływanie się przed sądem w sprawach o kredyt waloryzowany we frankach przez kredytobiorców na przedawnienie jest ważne i sądy powinny brać to pod uwagę (tak właśnie dzieje się w praktyce sądowej).

Żądania banków o pominięcie tego elementu, czyli argumentu dotyczącego przedawnienia, twierdzi mecenas, powinno być oddalane. Jesteśmy przy artykule art. 117(1) Kodeksu Cywilnego. Artykuł ten nie powinien i nie może zaburzać dochodzenia swoich praw przez frankowiczów.

Zapisy tego artykułu, jak tłumaczy adwokat Wiktor Budzewski:

…stanowią tzw. klauzule generalne, co oznacza, że ostateczna decyzja, czy coś stanowi wyjątkowy przypadek albo czy wymagają tego względy słuszności, pozostawiono sądom rozpatrującym ten przypadek.

Zatem praktyka sądów i ich orzecznictwa jest teraz rozstrzygająca. Sądy biorące pod uwagę “naruszenie zasad współżycia społecznego” nie mogą po prostu przyznawać racji podmiotom, które te zasady naruszyły. Mamy tu oczywiście na myśli banki i ich zupełny brak gry fair play. Jeżeli banki naruszały te zasady, nie ma możliwości, aby teraz się na nie powoływały. Ta argumentacja jest przekonująca nie tylko dla laika, ale działa również przy wydawaniu orzeczeń przez sądy.

Mecenas Budzewski: unieważnienie kredytu we frankach.

Mecenas Budzewski wyraża także zdanie, które dobrze ilustruje zwycięskie strategie Życia Bez Kredytu:

...w mojej ocenie należy dojść do wniosku, że w sprawach frankowych sądy nie będą uprawnione do pomijania upływu terminu przedawnienia.

Nadal więc frankowicz lub jego przedstawiciele w sądzie mogą wnosić, że wniosek o przedawnienie jest całkowicie ważny, zasadny i powinien być brany przy wydawaniu orzeczenia. Sądy nie mogą i nie powinny pomijać wskazywanego przez frankowicza terminu przedawnienia. Nieważne umowy zostały napisane i sygnowane przez banki. Banki na nich korzystały. To dziś działa na ich niekorzyść.

Nieważna umowa we frankach – przykład banku Millennium

Mecenas Budzewski podaje w wywiadzie z Gazetą Prawną bank Millennium jak przykład postawy niemożliwej do zaakceptowania. Bank ten odpowiadając konsumentom, którzy składali reklamacje, nie uznawał klauzul abuzywnych (a przecież figurują one w rejestrze UOKiK pod numerami 3178 i 3179) za przepisy niedozwolone! To buńczuczne zachowanie banku spotkało się z reakcją Prezesa Urzędu Ochrony Konkurencji, który jeszcze w 2017 roku obarczył bank karą w wysokości ponad 20 milionów złotych.

Mecenas Budzewski twierdzi również, że przedłużanie przez banki sporów sądowych z frankowiczami jest takim samym pogwałceniem zasady współżycia społecznego jak inne. Banki na wszelkie możliwe sposoby starają się (bezskutecznie) przekonywać sądy, że ich wzorce umowne dla kredytów indeksowanych i denominowanych są całkiem w porządku. Zabiera to tylko czas, bowiem wiemy, że tak nie jest. Przy tym bank nadal nie rozpoczyna dialogu z frankowiczem.

Jakimi względami powinien kierować się sąd przy rozpatrywaniu sprawy o unieważnienie kredytu we frankach? Mecenas jest zdania, że:

Przy rozważaniu, czy we wszczętym przez bank postępowaniu o zwrot kapitału (po uprzednim unieważnieniu umowy), sąd powinien pominąć upływ terminu przedawnienia…

W jego ocenie nie obędzie się także bez odniesienia do Dyrektywy Rady 93/13/EWG. Oznacza to konieczność takiego orzecznictwa, które będzie zniechęcać do stosowania klauzul niedozwolonych przez bank.

Przedawnienie kredytu – jak jest naprawdę?

Mecenas Budzewski przekonuje, że sąd nie znosi przedawnienia banku przeciwko konsumentom. To, co naprawdę robi sąd, to “łagodzenie skutków” wynikających z nowelizacji art. 117 § 2[1] k.c. Nowelizacja ta:

…wyłącza możliwość dochodzenia przedawnionych roszczeń od konsumentów.

Przedawnione roszczenia są niemożliwe do dochodzenia przez banki. Mecenas Budzewski uznaje ten fakt za stabilną i silną zasadę. Wspomniana wyżej nowelizacja sprawia, że konsument wcale nie musi nawet argumentować za przedawnieniem, ponieważ sąd zajmie się nim “z automatu”.

Stoi on także na stanowisku, które mówi, że nie brak jest podstaw prawnych dla możliwości żądania przez bank wynagrodzenia za korzystanie przez kredytobiorców ze środków finansowych przy unieważnieniu kredytu. Może dojść co najwyżej do zwrotu pewnych kwot pieniężnych (jeśli zostały wypłacone nienależnie) – jednak ograniczonych do kwot nominalnych, bez żadnych odsetek i wynagrodzenia dla banku

Oczywiście przedstawiciele banków sądzą co innego, ale oni również twierdzą, że nie ma po co iść do sądu, bo rzekomo z bankami się nie wygra. Skoro się nie wygra to po co się martwią o rozliczenia, a raczej ich brak, przy nieważności umowy. Lament banków się nasila i to znak, że czują już na sobie nasz oddech, a skutki będą dla nich opłakane. Zwycięży sprawiedliwość i tylko tego chcą frankowicze idący coraz liczniej, lawinowo już można rzec, do sądów.

Komentarz mecenasa Budzewskiego do wyroku TSUE w sprawie Dziubak C-260/18. Wypowiedź istotna ze względu na unieważnienie kredytu we frankach. Mecenas Budzewski było obecny na sali rozpraw w TSUE podczas ogłaszania orzeczenia w sprawie Dziubak C-260/18. Jako przedstawiciel Życia Bez Kredytu był pierwszym polskim prawnikiem, który mógł zapoznać się w wyrokiem TSUE natychmiast po jego ogłoszeniu. Wyrok TSUE w sprawie Dziubak C-260/18 nie pozostawił żadnych wątpliwości dla linii orzeczniczych w krajach członkowskich Unii Europejskiej, w tym w Polsce. Komentarza pana mecenasa do wyroku TSUE należy do najtrafniejszych i najbardziej kompetentnych, jakie można znaleźć w sieci. Pod komentarzem przestawiamy również cytat z oryginalnego orzeczenia TSUE, przetłumaczonego na język polski. Sprawa Dziubak C-260/18 to wyrok dla frankowiczów niezwykle istotny. Obecnie wszystkie sprawy o kredyty we frankach są toczone za pomocą argumentów użytych przez TSUE. A mecenas Budzewski przedstawia taką wykładnię wyroku TSUE, którą obecnie stosują polskie sądy.

 

Facebook
Twitter
LinkedIn
WhatsApp
Email

Polecamy