Blog Frankowicza

Pozorne próby ugodowe banków a bieg przedawnienia – przełomowa uchwała Sądu Najwyższego

Facebook
Twitter
LinkedIn
WhatsApp
Email
Frankowicze przez lata zmagali się nie tylko z nieuczciwymi warunkami umów, lecz również z taktykami banków, które pod pozorem dążenia do ugody próbowały odwlekać nieuniknione – odpowiedzialność prawną. Instytucje finansowe wykorzystywały procedury pojednawcze jako narzędzie do wstrzymywania biegu przedawnienia, nierzadko bez rzeczywistej intencji rozwiązania sporu. Praktyka ta, choć rozpowszechniona, doczekała się wreszcie zdecydowanej reakcji ze strony Sądu Najwyższego. W uchwale z 15 maja 2025 r. (sygn. akt III CZP 22/24) najwyższy organ sądownictwa potwierdził, że czynności pozorne nie wywołują skutku prawnego w postaci przerwania biegu terminu przedawnienia. To fundamentalny przełom w ochronie praw konsumentów, który wzmacnia pozycję frankowiczów w walce o sprawiedliwość.
Pozorne próby ugodowe banków a bieg przedawnienia – przełomowa uchwała Sądu Najwyższego
Nie możesz przeczytać? Skorzystaj z odtwarzacza i posłuchaj!
Getting your Trinity Audio player ready...

Sąd Najwyższy demaskuje pozorne próby ugodowe banków

W ostatnich latach banki coraz częściej sięgały po instytucję zawezwania do próby ugodowej nie po to, by szukać kompromisu, lecz w celu wywołania skutku procesowego – przerwania biegu terminu przedawnienia. Działania te, choć formalnie zgodne z procedurą, były oderwane od intencji rzeczywistego rozwiązania sporu. Sąd Najwyższy w uchwale III CZP 22/24 jednoznacznie przeciął ten proceder, stwierdzając:

„wniosek o zawezwanie do próby ugodowej przerywał bieg przedawnienia roszczenia, chyba że z okoliczności dokonania tej czynności wynika, iż nie została przedsięwzięta bezpośrednio w celu dochodzenia […] roszczenia”.

To sformułowanie podkreśla, że samo złożenie wniosku nie gwarantuje skutku prawnego – kluczowa staje się jego autentyczność.

Frankowicze niejednokrotnie byli adresatami pism ze strony banków, które zawierały propozycje rozmów, ale bez rzeczywistej otwartości na dialog. Takie działania stawały się jedynie grą pozorów, której jedynym celem było zyskanie dodatkowego czasu. Sąd Najwyższy wskazał wyraźnie, że „prawo nie może chronić działań podejmowanych w złej wierze” – co oznacza, że od teraz sądy mają obowiązek badać nie tylko formę, ale i treść oraz kontekst działań ugodowych banków.

Co więcej, uchwała rozstrzyga również wątpliwości wynikające z wcześniejszego orzecznictwa – czy każdorazowe zawezwanie do ugody przerywa przedawnienie. SN orzekł, że co do zasady każde takie zawezwanie może wywołać skutek przerwania biegu, ale pod warunkiem, że jego celem nie było instrumentalne wykorzystanie procedury, lecz rzeczywiste dążenie do rozwiązania sporu.. To jasny sygnał: frankowicze mają prawo domagać się, aby sądy patrzyły na intencje banków, a nie wyłącznie na proceduralne pozory.

Frankowicze zyskują oręż przeciwko manipulacjom

Dotychczas banki nierzadko wykorzystywały swoją przewagę proceduralną do granic możliwości – powielając wnioski o ugodę, bez rzeczywistej woli porozumienia, liczyły na przedłużenie terminu zaskarżenia. W uchwale z dnia 15 maja 2025 r. Sąd Najwyższy jasno podkreślił, że

„możliwe i potrzebne zarazem jest […] rozważenie, czy zawezwanie do próby ugodowej było czynnością, która potencjalnie mogła doprowadzić do realizacji roszczenia”.

Wprowadzenie wymogu oceny autentyczności wniosków do praktyki sądowej to poważne wzmocnienie pozycji procesowej konsumentów.

Frankowicze, wspierani przez swoich pełnomocników, mogą teraz skuteczniej wskazywać na schematyczność i powtarzalność działań banków, które nie podejmowały żadnych faktycznych negocjacji, nie proponowały warunków ugody, ani nie reagowały na kontrpropozycje. Taka strategia zostaje przez uchwałę uznana za niedopuszczalne obejście prawa, które nie powinno korzystać z ochrony instytucji przerwania przedawnienia. To przełom, który w praktyce może oznaczać oddalenie zarzutów przedawnienia wysuwanych przez banki.

Co istotne, Sąd Najwyższy odniósł się także do praktyki wielokrotnego składania wniosków o ugodę, zauważając, że „instytucja dawności przestałaby się liczyć”, gdyby każdy taki wniosek automatycznie przerywał bieg przedawnienia. Oznacza to, że frankowicze mogą teraz skutecznie podnosić zarzut nadużycia prawa przez bank, gdy ten, dla pozoru, co kilka miesięcy inicjuje postępowanie pojednawcze. Ta zmiana narracji procesowej stawia konsumentów w zdecydowanie silniejszej pozycji i pozwala sądom wreszcie przeciąć spiralę bezkarności instytucji finansowych.

Frankowicze zyskali kolejny argument w sporze o przedawnienie roszczeń bankowych

Uchwała Sądu Najwyższego nie tylko porządkuje dotychczasowe wątpliwości w orzecznictwie, lecz także otwiera drogę do skuteczniejszego egzekwowania sprawiedliwości w postępowaniach toczących się z udziałem banków. Frankowicze mogą powoływać się na nią jako na twardy argument w odpieraniu zarzutów o przedawnienie – szczególnie wtedy, gdy banki próbują uzasadnić skuteczność wcześniejszych pozornych prób ugodowych. Sąd Najwyższy wyraźnie podkreślił, że „nie można dopuścić do sytuacji przerywania biegu przedawnienia w nieskończoność” – co oznacza konieczność obiektywnej i wnikliwej oceny każdego takiego wniosku.

Z perspektywy praktyki procesowej oznacza to m.in., że sądy nie mogą już automatycznie uznawać zawezwań do ugody za skutecznych tylko dlatego, że formalnie je złożono. Muszą przeanalizować treść, przebieg oraz sposób działania banku. Frankowicze, którzy przez lata spotykali się z bierną postawą instytucji finansowych w postępowaniach ugodowych, zyskują mocne podstawy do wykazania, że te działania miały wyłącznie charakter taktyczny. Taka ocena może zadecydować o losie sprawy – i przesądzić o oddaleniu zarzutu przedawnienia.

Nowy standard orzeczniczy oznacza również, że banki, jeśli zdecydują się na zawezwanie do próby ugodowej, będą musiały wykazać rzeczywisty zamiar porozumienia, a ich propozycje będą musiały być adekwatne do dominującego orzecznictwa w sprawach CHF. W przeciwnym razie ich działania będą traktowane jako procesowe nadużycie.

Co frankowicze powinni wiedzieć o rozliczeniu z fiskusem? Unieważnienie umowy CHF a ulgi podatkowe

Choć uchwała Sądu Najwyższego III CZP 22/24 stanowi przełomowe wzmocnienie pozycji frankowiczów w sporach z bankami, to korzystny wyrok może pociągać za sobą nieoczekiwane podatkowe konsekwencje, jeżeli korzystaliśmy z ulg podatkowych. Unieważnienie umowy kredytowej przez sąd oznacza w praktyce, że nigdy jej nie było. A skoro tak, to – w opinii fiskusa – nie było również podstaw do korzystania z przywilejów podatkowych przysługujących kredytobiorcom. 

Utrata prawa do ulgi mieszkaniowej

Zdaniem KIS (Krajowej Informacji Skarbowej) kredytobiorca, który unieważnił kredyt, traci prawo do tzw. ulgi mieszkaniowej w PIT. Zgodnie z art. 21 ust. 1 pkt 131 ustawy o PIT, dochód ze sprzedaży nieruchomości może być zwolniony z opodatkowania, jeśli w ciągu trzech lat zostanie przeznaczony na własny cel mieszkaniowy. Jednym z takich celów jest spłata kredytu hipotecznego.

W przypadku unieważnienia umowy kredytowej sądy uznają, że kredyt nie istniał – a więc formalnie nie został spłacony. Skutek? Podatnik traci prawo do zwolnienia z PIT, musi skorygować deklarację PIT-39 i dopłacić zaległy podatek wraz z odsetkami – nawet za kilka minionych lat. Tak wynika m.in. z interpretacji indywidualnych dyrektora KIS z 30 grudnia 2024 r. (0113-KDIPT2-2.4011.754.2024.2.AKU) i 8 listopada 2024 r. (0113-KDIPT2-2.4011.606.2024.2.EC).

Istnieją jednak alternatywy dla podatników, np. wykazanie, że środki ze sprzedaży nieruchomości przeznaczyli na inny własny cel mieszkaniowy – np. remont, budowę, zakup gruntu – zgodnie z art. 21 ust. 25 ustawy o PIT.

Koniec z ulgą odsetkową – nawet bez względu na przedawnienie

Problem pojawia się również w przypadku tzw. ulgi odsetkowej, czyli preferencji podatkowej przysługującej osobom, które zaciągnęły kredyt mieszkaniowy przed 1 stycznia 2007 r. Choć ulga wygasła lata temu, to podatnicy korzystający z niej nadal mają do niej prawo – aż do 31 grudnia 2027 r. – o ile ich kredyt nie został unieważniony.

Jeśli sąd stwierdzi nieważność umowy, podatnik ma obowiązek zwrócić fiskusowi korzyści z ulgi odsetkowej – za cały okres jej stosowania. Taką interpretację potwierdził dyrektor KIS w szeregu indywidualnych rozstrzygnięć, m.in. z 8 maja 2025 r. (0112-KDIL2-1.4011.266.2025.2.MB), 24 kwietnia 2025 r. (0114-KDIP3-2.4011.160.2025.2.MN), 12 marca 2025 r. (0112-KDIL2-1.4011.138.2025.1.MKA), a także w interpretacjach z 5 i 27 lutego, 3 stycznia 2025 r. i 10 października 2024 r.

Podatnik musi wykazać w zeznaniu PIT zwrócone przez bank odsetki jako dochód – w tym roku, w którym zwrot nastąpił (art. 45 ust. 3a ustawy o PIT). Co istotne, obowiązek ten nie zależy od tego, czy okres, w którym korzystano z ulgi, się już przedawnił. Zobowiązanie podatkowe powstaje bowiem w momencie zwrotu środków – i przedawni się dopiero po pięciu latach, licząc od końca roku, w którym powinno zostać złożone zeznanie podatkowe.

Niesprawiedliwość systemowa?

Specjaliści od prawa podatkowego zwracają uwagę, że sytuacja frankowiczów, którzy wygrali sprawy sądowe, może być paradoksalna. Choć przepisy ustawy o PIT są klarowne i literalnie uzasadniają obowiązek zwrotu ulg po unieważnieniu umowy, to w praktyce budzi to poważne wątpliwości natury etycznej i systemowej. Kredytobiorcy przez lata korzystali z dostępnych preferencji podatkowych w pełni legalnie, nie mając żadnych przesłanek, by przewidywać, że w przyszłości ich umowy zostaną unieważnione. Teraz, po sądowym zwycięstwie, muszą mierzyć się z konsekwencjami, które w wielu przypadkach mogą być bardzo dotkliwe finansowo. To budzi pytania o sprawiedliwość i stabilność prawa – skoro działania podejmowane w dobrej wierze dziś skutkują nagłym obowiązkiem podatkowym, którego nikt się nie spodziewał. Coraz częściej pojawiają się głosy, że potrzebna jest pilna interwencja ustawodawcy, który mógłby – np. w drodze rozporządzenia – złagodzić skutki tych kontrowersyjnych interpretacji. Bez tego sądowa wygrana może stać się jedynie pozornym sukcesem, okupionym nieprzewidzianym zobowiązaniem wobec fiskusa.

Jeżeli masz wątpliwości, jak będzie wyglądać Twoja sytuacja podatkowa po wygranej z bankiem, skontaktuj się z Ekspertami ŻBK: kontakt.

  • Frankowicze uzyskali istotne wzmocnienie pozycji procesowej – Sąd Najwyższy orzekł, że pozorne próby ugodowe nie przerywają biegu terminu przedawnienia
  • Frankowicze mogą skutecznie wykazywać przed sądem, że działania banków miały charakter czysto instrumentalny i służyły jedynie odwlekaniu rozliczeń
  • Uchwała III CZP 22/24 umożliwia sądom ocenę rzeczywistego celu zawezwania do próby ugodowej, co chroni frankowiczów przed nadużyciami ze strony banków
  • Możliwość podważenia skutków pozornych ugód daje frankowiczom realną szansę na skuteczną obronę przed nieuzasadnionymi roszczeniami banków

 

Facebook
Twitter
LinkedIn
WhatsApp
Email

Polecamy