Blog Frankowicza

Frankowicze w pułapce pseudomediacji? Zamiast sprawiedliwości – przeciąganie procesów

Facebook
Twitter
LinkedIn
WhatsApp
Email
W ostatnim czasie w środowisku frankowiczów narasta niepokój związany z kierunkiem, w jakim zmierzają niektóre sprawy prowadzone w XXVIII Wydziale Cywilnym Sądu Okręgowego w Warszawie. Przez lata wydział ten, jako wyspecjalizowana jednostka, skutecznie i sprawnie rozstrzygał spory kredytobiorców z bankami. Dziś jednak dochodzą do nas sygnały, że nowa praktyka kierowania spraw do mediacji – zamiast przyspieszać rozstrzygnięcia – w rzeczywistości działa na korzyść banków. Czy niektórzy sędziowie „wydziału frankowego” chcą, aby frankowicze zostali zmuszeni do jeszcze dłuższej walki o swoje prawa?
Frankowicze w pułapce pseudomediacji? Zamiast sprawiedliwości – przeciąganie procesów
  • Program „mediacje frankowe” spowodował, że frankowicze zamiast szybszych wyroków mierzą się z coraz większym wydłużeniem procesów
  • Podczas obowiązkowych spotkań informacyjnych frankowicze często padają ofiarą manipulacji i presji ze strony mediatorów
  • W wyniku masowego kierowania spraw do mediacji frankowicze tracą szansę na szybkie wyroki i ponoszą dodatkowe koszty
  • Jeśli obecna praktyka się utrzyma, frankowicze w całej Polsce mogą wkrótce zmagać się z jeszcze większym chaosem i paraliżem sądownictwa.

 

Statystyki nie kłamią: mediacje nie przyspieszają, lecz hamują sprawy frankowe

XXVIII Wydział Cywilny Sądu Okręgowego w Warszawie od lat zmaga się z ogromnym napływem spraw frankowych. W 2024 roku wpłynęło ich aż 17 552, a mimo rozwiązania 20 732 spraw, do rozpoznania na kolejny rok pozostało niemal 47 tysięcy. Spośród zakończonych postępowań największą część – bo aż 10 627 – stanowiły wyroki uwzględniające roszczenia kredytobiorców w całości lub w części. Kolejne 5 141 spraw zostało umorzonych, głównie w wyniku cofnięcia pozwów (aż 4 242 przypadki), a 851 zakończyło się ugodami zawartymi przed sądem. W wyniku mediacji nie zakończono natomiast ani jednej sprawy.

Mimo tak jednoznacznych danych, Ministerstwo Sprawiedliwości postanowiło wdrożyć program „mediacji frankowych”, mający – przynajmniej w teorii – usprawnić rozpoznawanie frankowych sporów. Od 1 lutego 2025 roku ponad trzydziestu sędziów XXVIII Wydziału zyskało możliwość kierowania spraw na mediacje obsługiwane przez około dwudziestu mediatorów z Sądu Polubownego przy UKNF. W założeniach mieli to być doświadczeni profesjonaliści, rozumiejący specyfikę sporów konsumenckich. W praktyce – efekty są zatrważające.

W ciągu niespełna dwóch miesięcy, od połowy lutego do początku kwietnia 2025 roku, do mediacji skierowano łącznie 1 418 spraw. Zakończyło się zaledwie 27 mediacji, a jedynie dwie zakończono zawarciem ugody. To pokazuje, że program zamiast przyspieszać rozstrzyganie sporów, skutecznie zatrzymuje bieg procesów sądowych.

Zamiast wyroków – masowe mediacje. Frankowicze płacą cenę za bierność sędziów

Nie sposób pominąć sposobu, w jaki sprawy są kierowane do mediacji. Największe nasilenie tej praktyki dotyczy niewielkiej grupy sędziów: przede wszystkim Magdaleny Sieńko i Jowity Cieślik. W całym 2024 roku sędzia Sieńko nie wydała ani jednego wyroku w sprawie frankowej, a sędzia Cieślik rozstrzygnęła ich 160. Od początku 2025 roku do początku kwietnia obie sędzie nie wydały już żadnego wyroku, za to przekazały do mediacji aż 599 spraw – odpowiednio 396 (Sieńko) i 203 (Cieślik).

Lista sędziów kierujących sprawy do mediacji zdradza wyraźne dysproporcje: podczas gdy niektórzy sędziowie przekazali do mediacji pojedyncze sprawy (od 1 do 51), rekordzistki odpowiadają za setki skierowań. Podobne nierówności widać także w pracy mediatorów – najwięcej spraw trafiło do Katarzyny Przyłuskiej–Ciszewskiej (200 spraw) oraz Katarzyny Ząbkiewicz (147 spraw). Jednak skuteczność ich działań jest bliska zeru: Przyłuska–Ciszewska do kwietnia 2025 roku zakończyła 29 mediacji (zaledwie dwie ugody), natomiast Ząbkiewicz nie zakończyła ani jednej.

Zamiast realnego rozwiązywania sporów i usprawnienia pracy Wydziału frankowego, mamy do czynienia z pozorną aktywnością, która skutecznie wydłuża trwanie procesów. Wprowadzenie obowiązkowych spotkań informacyjnych, wywieranie presji na kredytobiorców i kierowanie spraw do nierokujących mediacji to działania, które oddalają frankowiczów od przywrócenia należnej im sprawiedliwości i wzmacniają pozycję banków. Każdy miesiąc bez rozstrzygnięcia to dla sektora finansowego wymierne korzyści – a dla kredytobiorców dalsza niepewność i wzrastające koszty.

Obowiązkowe spotkania, manipulacje i ukryte koszty: ciemna strona programu „mediacje frankowe”

Od początku istnienia programu „mediacje frankowe” wiadomo było, że udział w spotkaniu informacyjnym jest dla frankowiczów obowiązkowy. Sama mediacja pozostaje w teorii dobrowolna — kredytobiorca ma prawo odmówić przystąpienia do rozmów z bankiem i kontynuować proces sądowy na dotychczasowych zasadach. W teorii wszystko wydaje się proste i przejrzyste. W praktyce bywa, że wygląda to zupełnie inaczej.

Część mediatorów dopuszcza się nieetycznych praktyk. Zamiast respektować decyzje kredytobiorców — próbują nakłonić ich do udziału w mediacjach poprzez manipulację, presję, a niekiedy nawet poprzez działania ocierające się o nadużycia prawa.

Frankowicze muszą być dziś szczególnie wyczuleni na kilka niebezpiecznych sztuczek:

  • Wątpliwości wokół 7-dniowego terminu na odmowę mediacji

  • Najbezpieczniejszym rozwiązaniem jest liczenie terminu odmowy od momentu doręczenia pisma o skierowaniu na mediację, a nie od dnia odbycia spotkania informacyjnego. Kredytobiorcy powinni jak najszybciej przesłać pisemne oświadczenie o odmowie udziału w mediacji — najlepiej przez ePUAP lub list polecony — aby uniknąć późniejszych sporów, czy zgoda została wyrażona czy też nie. Zlekceważenie tego kroku może dać mediatorowi pretekst do dalszego prowadzenia mediacji mimo braku woli stron.

    Presja i zastraszanie podczas spotkań

    Niepokojąco często mediatorzy podczas spotkań informacyjnych próbują wywierać presję na frankowiczach. Straszą przewlekłością postępowania, sugerują ryzyko obciążenia kosztami sądowymi nawet w przypadku wygranej sprawy lub w inny sposób próbują nakłonić kredytobiorców do przystąpienia do mediacji. Takie działania nie mają nic wspólnego z ideą mediacji jako procesu dobrowolnego i neutralnego.

    Nieuprawnione żądania opłat za mediację

    Szczególnie bulwersujące są przypadki, gdy mediatorzy domagają się opłat za mediację, choć została ona wyraźnie odrzucona. Docierają do nas sygnały, że niektórzy mediatorzy, ignorując jednoznaczną rezygnację z mediacji podczas spotkania informacyjnego, żądają od każdej ze stron kwoty w wysokości aż 1230 złotych. Sprawy przybierają naprawdę kuriozalny wymiar — w jednej z sytuacji doszło do tego, że, pomimo interwencji pełnomocnika kredytobiorcy, który przypomniał o dobrowolności mediacji, mediatorka wyznaczyła posiedzenie mediacyjne, a po nieobecności stron zapowiedziała kolejne wezwanie i zagroziła sankcjami finansowymi.

    Wnioski, jakie płyną z dotychczasowej praktyki mediacji, są niestety alarmujące. Część mediatorów, zamiast zachowywać bezstronność i szacunek dla woli stron, przyjmuje nachalną i nieetyczną strategię. Nietrudno się domyślić, co napędza tę postawę: finansowe korzyści z prowadzenia mediacji, nawet wbrew intencjom kredytobiorców.

    „Mediacje frankowe” – hamulec sprawiedliwości i zagrożenie dla całej Polski

    W naszej ocenie program „mediacji frankowej” to porażka wymiaru sprawiedliwości na wielu poziomach. Zawiodło Ministerstwo Sprawiedliwości, które – zamiast realnie udrożnić sądy – wdrożyło projekt bez odpowiednich procedur, umożliwiając rozwój patologicznych praktyk. Zawiedli także mediatorzy, dla których szybki zarobek stał się ważniejszy niż bezstronność i etyka zawodowa. Wreszcie zawiedli również niektórzy sędziowie, którzy zamiast kończyć sprawy wyrokami, masowo kierują frankowiczów na jałowe mediacje, nawet wtedy, gdy postępowanie sądowe było już bliskie rozstrzygnięcia.

    Dla wielu sędziów mediacje stały się sposobem na „wakacje od franków” – wygodnym mechanizmem odsunięcia w czasie wydawania wyroków i zmniejszenia osobistego obciążenia. Efekt jest dramatyczny: zmarnowano kilka miesięcy, w trakcie których można było wydać setki wyroków. W tym samym czasie liczba nowych pozwów wciąż rośnie. Jeśli Ministerstwo Sprawiedliwości nie wprowadzi natychmiastowych zmian, skutki programu mogą być dla frankowiczów wyjątkowo dotkliwe:

  • Wydłużenie procesów sądowych – choć mediacje nie wliczają się oficjalnie do długości postępowania, realnie spowolnią odpływ spraw z sądu i opóźnią uzyskiwanie wyroków.

  • Spadek zaufania obywateli do wymiaru sprawiedliwości – konsumenci, którzy latami walczyli o swoje prawa, mogą poczuć się zdradzeni przez instytucje, które miały ich chronić.

  • Wzrost kolejek i paraliż sądu – napływ nowych spraw nie maleje, a każda sprawa zatrzymana w mediacji oznacza jeszcze większe opóźnienia w wyznaczaniu terminów pierwszych rozpraw.

Ministerstwo Sprawiedliwości obiecywało frankowiczom reformę, która przyspieszy procesy i usprawni pracę sądów. Tymczasem program „mediacje frankowe” stał się symbolem niekompetencji, braku wizji i braku szacunku dla praw konsumentów. Zamiast skracać drogę do sprawiedliwości, kredytobiorcom stworzono kolejną przeszkodę: zmuszani są do udziału w niechcianych mediacjach, ponosząc dodatkowe koszty i ryzyko negatywnych konsekwencji. Praktyki te należy bezwzględnie nagłaśniać, aby uchronić frankowiczów w innych częściach kraju przed powieleniem tego scenariusza. Głośne mówienie o nieetycznych działaniach wokół „mediacji frankowej” to dziś obowiązek każdego, komu leży na sercu sprawiedliwość i ochrona praw konsumentów.

Frankowicze mają lepsze rozwiązania: negocjacje prowadzone przez Departament Mediacji i Ugód ŻBK

Jeśli frankowicze naprawdę chcą zawrzeć uczciwą i korzystną ugodę z bankiem, znacznie lepszym, skuteczniejszym i nieopóźniającym procesu rozwiązaniem są negocjacje prowadzone przez Departament Mediacji i Ugód Życia Bez Kredytu (ŻBK). W przeciwieństwie do programu „mediacji frankowych”, które prowadzą do niepotrzebnego przedłużania postępowań i zwiększania kosztów, rozmowy prowadzone przez Ekspertów ŻBK skoncentrowane są na szybkim, skutecznym i bezpiecznym doprowadzeniu do porozumienia.

Departament Mediacji i Ugód ŻBK działa wyłącznie w interesie frankowiczów, reprezentując ich przed bankami w sposób profesjonalny i zdecydowany. Kluczowe zalety tego rozwiązania to:

  • Szybkość działania – negocjacje są przeprowadzane sprawnie, bez zbędnych formalności i przeciągania w czasie;

  • Pełna kontrola nad procesem – to kredytobiorca decyduje, czy warunki ugody są dla niego satysfakcjonujące;

  • Brak presji – w przeciwieństwie do mediacji sądowych, kredytobiorcy nie są narażeni na manipulacje, presję czy próby wymuszenia podpisania niekorzystnych warunków;

  • Uczciwe warunki ugód – ŻBK negocjuje ugody w pełni sprawiedliwe, zbliżone do efektu unieważnienia umowy kredytowej, co oznacza wyzerowanie salda i zwrot nadpłaconych pieniędzy wraz z należnymi odsetkami ustawowymi;

  • Brak dodatkowych kosztów sądowych – kredytobiorcy nie ponoszą ryzyka ponoszenia opłat związanych z nieudanymi mediacjami sądowymi;

  • Indywidualne podejście – każda sprawa analizowana jest odrębnie, a propozycja ugody dopasowywana do konkretnej sytuacji klienta.

Dzięki działaniom Departamentu Mediacji i Ugód ŻBK już ponad 400 frankowiczom udało się już wynegocjować sprawiedliwe warunki z bankami bez konieczności wieloletniej batalii w sądzie. To realna alternatywa dla tych, którzy chcą zakończyć spór szybko, bezpiecznie i na korzystnych warunkach, bez ryzyka stawania się ofiarą nieuczciwych praktyk w ramach „mediacji frankowych”.

Dowiedz się więcej o sprawiedliwych ugodach ŻBK: Podpisz sprawiedliwą ugodę z bankiem.

Facebook
Twitter
LinkedIn
WhatsApp
Email

Polecamy