Nie możesz przeczytać? Skorzystaj z odtwarzacza i posłuchaj!
Getting your Trinity Audio player ready... |
Frankowicze przeciwko systemowi – walka, która wydawała się niemożliwa
Gdy frankowicze stawiali pierwsze kroki w tej nierównej walce, mało kto wierzył w ich zwycięstwo. Banki miały niemal nieograniczone środki, zastępy prawników i przychylność instytucji państwowych. Narracja budowana wokół kredytów frankowych była jednoznaczna – to legalne zobowiązania, a kredytobiorcy podjęli świadomą decyzję. W mediach dominował przekaz, że z umowami nie da się nic zrobić, a ci, którzy próbowali podważać ich legalność, byli traktowani jak naiwni marzyciele.
Jednak Kamil Chwiedosik dostrzegł, że frankowicze zostali oszukani. Jako jeden z pierwszych ekspertów w Polsce wskazał na wadliwość umów i przewidział, że walka o ich unieważnienie jest możliwa. Wiedział, że kluczowe będzie stworzenie silnej społeczności, która da kredytobiorcom wsparcie, edukację i odwagę do podjęcia działań prawnych. Tak narodziło się Życie Bez Kredytu – przestrzeń, w której frankowicze wymieniali doświadczenia, zdobywali wiedzę i mobilizowali się do walki.
„Społeczność Życie Bez Kredytu powstała z uwagi na to, że frankowicze w żaden sposób nie mogli otrzymać pomocy, czy to od organów państwowych, czy w ogóle żyli w przekonaniu, że są w sytuacji beznadziejnej. Wiele osób było przekonanych, że w zasadzie nie można nic zrobić z kredytem, który drenował ich finanse i powodował, że bardzo często nie byli w stanie nawet mieć prawa do samostanowienia. Frankowicze de facto byli zdani na łaskę i niełaskę banków” – podkreśla Kamil Chwiedosik.
To była walka Dawida z Goliatem. Każdy wyrok był okupiony miesiącami analiz i prowadzeniem wnikliwych strategii prawnych. Frankowicze ze społeczności Życie Bez Kredytu pokazali, że determinacja i solidarna walka mogą pokonać nawet największe instytucje finansowe. Dzisiejszy triumf to nie przypadek – to efekt żelaznej konsekwencji, tysięcy godzin pracy prawników i ekspertów oraz determinacji oszukanych kredytobiorców.
Za każdą unieważnioną umową stoi dramat ludzkiego życia
Dla wielu kredytobiorców problem nie kończył się na wysokich ratach. Presja finansowa niszczyła zdrowie psychiczne, rujnowała relacje i odbierała poczucie godności. Frankowicze nie tylko walczyli o lepszą przyszłość – oni walczyli o przetrwanie.
Rozbite rodziny, których nie da się odzyskać
Napięcie związane z kredytem było detonatorem wielu rodzinnych tragedii. Narastające długi sprawiały, że jedno z małżonków zmuszone było brać nadgodziny, często pracować za granicą, co prowadziło do emocjonalnego oddalenia. Kłótnie o pieniądze stawały się codziennością, często kończąc się rozpadem małżeństwa. Frankowicze, którzy kiedyś marzyli o spokojnym życiu, znaleźli się w sytuacji, w której kredyt stał się przyczyną samotności i rozpadu więzi z najbliższymi.
Cień depresji i utrata nadziei
Wielu frankowiczów zmagało się z depresją i chronicznym stresem. Ciągłe obawy o przyszłość, strach przed kolejnym wzrostem raty i brak nadziei na poprawę sytuacji prowadziły do poważnych problemów psychicznych. Nie brakowało przypadków hospitalizacji, myśli samobójczych i kompletnego załamania nerwowego. Cierpieli także ich bliscy – dzieci, partnerzy i przyjaciele, którzy obserwowali powolne wyniszczanie się ich najbliższych.
„Wykańczała mnie ta ogromna presja, że muszę to zrobić, że na mnie spoczywa odpowiedzialność, że rata nie czeka. Wówczas było to 4,5 tys. złotych, a zaczynałem z ratą wysokości niecałych 2 tys. złotych! Ta presja doprowadziła mnie do takiego stanu, że pamiętam, że pewnego razu pomyślałem sobie, że rozumiem ludzi, którzy skaczą z okna. To był stan, w którym uważałem, że gdybym nie żył, to nie byłoby tak źle…” – dzieli się swoim trudnym doświadczeniem Bogdan Bajak, który już dziś może cieszyć się wolnością finansową.
Dzieci pozbawione szansy na lepszą przyszłość
Frankowicze nie tylko walczyli o siebie, ale także o swoje dzieci. Wiele rodzin musiało rezygnować z dodatkowych zajęć edukacyjnych, korepetycji czy wyjazdów wakacyjnych. Dzieci frankowiczów często dorastały w cieniu kredytowego koszmaru, widząc, jak ich rodzice poświęcają własne marzenia i plany, by ratować domowy budżet. Brak środków na rozwój sprawił, że wiele młodych ludzi miało ograniczone możliwości kształcenia i realizacji swoich ambicji.
Utracone lata, które mogły wyglądać inaczej
Kredyty frankowe nie tylko odbierały pieniądze – odbierały także marzenia. Wiele osób, które mogły podróżować, rozwijać kariery, otwierać własne biznesy, zostało zamkniętych w finansowej klatce. Każda decyzja była podporządkowana kredytowi, a jakiekolwiek plany zawodowe czy osobiste schodziły na dalszy plan.
„Przez pierwszy rok było bardzo ciężko, dużo płakałam, ale nie widziałam szans powrotu, bo z kredytem było coraz gorzej. Wyjazd to była decyzja czysto ekonomiczna, ale zatrważające jest to, że nawet 10 lat pracy w Szwajcarii nie wystarczyło, żeby sobie z tym kredytem poradzić.” – wyznaje była frankowiczka Barbara Marth, która prawomocnie wygrała z bankiem.
Życie Bez Kredytu odzyskało dla frankowiczów już 300 milionów złotych, ale żadna suma nie jest w stanie wynagrodzić lat cierpienia. Straty psychologiczne i emocjonalne tych rodzin nie dają się wycenić w pieniądzach.
Frankowicze zmienili historię – teraz idą za nimi inni kredytobiorcy
Frankowicze nie tylko odzyskali swoją wolność finansową, ale także utorowali drogę do walki o prawa konsumentów i ukrócili samowolkę banków. To oni jako pierwsi w Polsce upomnieli się o uczciwe umowy kredytowe i pokazali, że można skutecznie przeciwstawić się instytucjom finansowym, które przez lata narzucały jednostronne i toksyczne warunki. Ich determinacja i wygrane sprawy stały się punktem odniesienia dla setek tysięcy innych kredytobiorców, którzy dziś również walczą o sprawiedliwość.
Śladem frankowiczów podążają kredytobiorcy złotówkowi, domagając się np. sankcji kredytu darmowego (SKD). Banki nie mogą już dłużej ignorować praw konsumentów – frankowicze udowodnili, że kredytobiorcy nie są bezsilni wobec korporacyjnych gigantów. Każdy kolejny wygrany proces to krok w stronę systemowej zmiany, która przywraca równowagę między klientami a instytucjami finansowymi.
To dopiero początek – walka trwa dalej!
Tysiąc unieważnionych kredytów to wielki triumf, ale misja ŻBK się nie kończy. Frankowicze są coraz bardziej świadomi swoich praw i coraz skuteczniej egzekwują sprawiedliwość, nawet jeśli spłacili kredyt już wiele lat temu. Banki, które uważały się za nietykalne, dziś drżą przed falą pozwów. Każdy kolejny kredytobiorca, który odważy się wejść na drogę prawną, dokłada cegiełkę do rewolucji, którą Życie Bez Kredytu rozpoczęło 9 lat temu.
Nie zatrzymujemy się. Eksperci ŻBK kontynuują edukację społeczną, organizują webinary, publikują setki artykułów i nagrań wideo. Frankowicze mają po swojej stronie zaufanych profesjonalistów, którzy codziennie pracują nad strategiami walki z bankami. Przed nami kolejne setki wyroków, kolejne zwycięstwa i kolejne rodziny, które odzyskają wolność finansową.
Frankowicze pokazali, że nie ma rzeczy niemożliwych. Dziś mamy 1000 unieważnionych kredytów, ale to dopiero początek. Walka trwa dalej!
