Blog Frankowicza

BMR pod lupą: tarcza dla banków czy kolejny mit wokół WIBOR-u?

Facebook
Twitter
LinkedIn
WhatsApp
Email
WIBOR i tajemniczy skrót BMR coraz częściej pojawiają się w debacie o kredytach hipotecznych. Choć rozporządzenie BMR obowiązuje w Unii Europejskiej już od kilku lat, jego znaczenie dla kredytów złotowych dopiero teraz zaczyna być szerzej omawiane. Czy te przepisy faktycznie stanowią tarczę chroniącą instytucje finansowe, czy raczej mit, którym banki próbują zniechęcić kredytobiorców do walki o swoje prawa? Aby zrozumieć istotę sporu, warto przyjrzeć się bliżej samemu BMR – co oznacza dla WIBOR-u i czy faktycznie stanowi przeszkodę w sądowej batalii na linii kredytobiorca–bank.

Czego dowiesz się z artykułu?

Co to jest BMR i jak wpływa na WIBOR?
BMR to unijne rozporządzenie regulujące sposób ustalania wskaźników finansowych, takich jak WIBOR. Miał zwiększyć przejrzystość i ograniczyć manipulacje, jednak praktyka pokazała, że wątpliwości dotyczące WIBOR wciąż pozostają.

Czy po wprowadzeniu BMR można podważyć kredyt oparty na WIBOR?
Tak. Zgodność z BMR nie chroni banków przed kontrolą sądową. Jeśli klient nie został jasno poinformowany o zasadach działania WIBOR, umowa kredytowa może zostać uznana za nieuczciwą, a nawet unieważniona.

Dlaczego raporty NIK krytykują WIBOR mimo BMR?
Raporty NIK wskazują, że WIBOR opiera się na deklaracjach banków, a nie rzeczywistych transakcjach. To budzi obawy o przejrzystość i możliwość manipulacji mimo obowiązywania BMR.

Jak BMR może pomóc kredytobiorcom w pozwie przeciwko bankowi?
BMR nakłada na banki obowiązek pełnego informowania o ryzyku związanym z WIBOR. Niedopełnienie tego obowiązku stanowi podstawę do pozwania banku i żądania unieważnienia kredytu.

Czy BMR faktycznie chroni banki?
Nie w pełni. Choć BMR wprowadza formalne standardy, jego niewłaściwe stosowanie przez banki czyni z niego „miecz obosieczny” – regulację, która zamiast chronić instytucje, może wzmacniać pozycję kredytobiorców w sądzie.

BMR pod lupą: tarcza dla banków czy kolejny mit wokół WIBOR-u?
Nie możesz przeczytać? Skorzystaj z odtwarzacza i posłuchaj!
Getting your Trinity Audio player ready...

BMR – nowy ład dla WIBOR-u i kredytów złotowych

Rozporządzenie BMR (Regulacja Wskaźników Referencyjnych, UE 2016/1011) to akt prawny Unii Europejskiej, który od 2018 roku reguluje zasady tworzenia i używania wskaźników referencyjnych w sektorze finansowym. Powstało ono w odpowiedzi na afery związane z manipulacjami stopą LIBOR, aby zapobiec występowaniu podobnych nadużyć w przyszłości. W rezultacie BMR wprowadził rygorystyczne zasady dla administratorów indeksów oraz ustanowił mechanizmy nadzoru nad ich funkcjonowaniem. Te zmiany zwiększyły przejrzystość metod obliczeń i zabezpieczyły konsumentów przed ryzykiem manipulacji oraz niejasnymi zapisami w umowach. W praktyce wpłynęło to także na polski WIBOR, który jest istotnym wskaźnikiem dla kredytów hipotecznych zaciąganych w złotych.

Polski WIBOR, musząc dostosować się do rozporządzenia BMR, przeszedł istotne zmiany. Nowym administratorem stała się firma GPW Benchmark, która w 2020 roku otrzymała oficjalne zatwierdzenie od KNF oraz została wpisana do unijnego rejestru ESMA. Jednak nawet po wdrożeniu wymogów BMR, wiele niezależnych raportów, w tym analizy NIK, wskazuje na poważne wątpliwości co do transparentności i potencjalne manipulacje wskaźnikiem WIBOR. Fixing WIBOR opierał się głównie na deklaracjach banków, a nie na rzeczywistych transakcjach, co tworzyło ryzyko nadużyć.

W ramach wdrożenia rozporządzenia BMR banki miały obowiązek opracować tzw. plan awaryjny (fallback plan) na wypadek zaprzestania publikacji lub istotnej zmiany wskaźnika referencyjnego oraz poinformować klientów o związanych z tym ryzykach. W efekcie część instytucji wprowadziła tzw. aneksy BMR, które jednak często miały charakter formalny i nie umożliwiały konsumentom realnej oceny ekonomicznych skutków stosowanego indeksu. Warto przy tym podkreślić, że zgodność z wymogami BMR nie wyklucza badania przez sąd, czy zapis dotyczący WIBOR-u został sformułowany w sposób przejrzysty i uczciwy wobec konsumenta.

Kredyty sprzed, jak i po BMR, można podważyć w sądzie

Wprowadzenie rozporządzenia BMR wyznaczyło wyraźną granicę między umowami zawartymi przed 2018 rokiem a tymi podpisanymi po wdrożeniu regulacji. Starsze kontrakty kredytowe powstawały w realiach, gdy zasady tworzenia i stosowania wskaźników referencyjnych nie były objęte unijnym nadzorem, a WIBOR funkcjonował w oparciu o dobrowolne deklaracje banków. Oznacza to, że wiele umów sprzed wejścia w życie BMR w ogóle nie zawierało informacji o ryzyku zmiany wskaźnika czy mechanizmach jego ustalania – co dziś stanowi silny argument w postępowaniach sądowych.

Z kolei umowy zawarte po 2018 roku formalnie spełniają wymogi BMR – wskaźnik WIBOR jest nadzorowany przez KNF, a jego administratorem została spółka GPW Benchmark. Jednak sama zgodność z regulacją nie gwarantuje, że klauzule dotyczące oprocentowania są w pełni przejrzyste i zrozumiałe dla konsumenta. W praktyce wiele banków ograniczyło się do ogólnikowych „aneksów BMR”, które nie dawały realnej wiedzy o ryzykach ekonomicznych. Dlatego również w przypadku kredytów „po BMR” sąd może badać, czy sposób przedstawienia zasad zmiennej stopy spełnia standardy przejrzystości wymagane przez prawo unijne i krajowe.

WIBOR zgodny z BMR to nie argument ostateczny

Banki przedstawiają BMR jako swoistą tarczę obronną. Skoro WIBOR jest regulowany, zatwierdzony przez KNF i zgodny z wymogami unijnymi, to – jak twierdzą – nie może być podważany. Jednak ta narracja rozmija się z rzeczywistością orzeczniczą i stanowiskami europejskich instytucji. Zgodnie z opinią Rzeczniczki Generalnej TSUE w sprawie C-471/24 klauzule umowne przewidujące odwołanie do oficjalnego wskaźnika referencyjnego (np. WIBOR) mogą zostać poddane kontroli z perspektywy dyrektywy o nieuczciwych warunkach, jeśli konsument nie został skutecznie i przejrzyście poinformowany o sposobie działania wskaźnika, jego administratorze i związanym z nim ryzyku ekonomicznym.

Rzeczniczka TSUE Laila Medina jasno stwierdziła, że ani prawo krajowe, ani unijne nie nakazuje stosowania konkretnego wskaźnika takiego jak WIBOR, więc postanowienia umów odwołujące się do tego indeksu mogą podlegać kontroli pod kątem nieuczciwych warunków konsumenckich. Innymi słowy – fakt, że WIBOR jest objęty regulacją BMR, nie immunizuje klauzuli oprocentowania na gruncie dyrektywy 93/13. Sąd krajowy ma obowiązek zbadać, czy warunki zmiennego oprocentowania zostały sformułowane w sposób przejrzysty i zrozumiały dla konsumenta. Rzeczniczka TSUE podkreśliła, że bank musi przekazać klientowi jasne informacje o mechanizmie działania wskaźnika referencyjnego oraz potencjalnych konsekwencjach ekonomicznych jego zastosowania, aby konsument mógł ocenić całkowity koszt kredytu.

Jeśli instytucja finansowa nie ujawniła w pełni sposobu wyznaczania WIBOR-u oraz czynników wpływających na jego zmienność, może to naruszać wymóg przejrzystości. W takiej sytuacji sąd powinien ocenić, czy dana klauzula powoduje znaczącą nierównowagę na niekorzyść konsumenta. Co istotne, ta ocena nie dotyczy samego wskaźnika WIBOR ani jego metody ustalania – nie chodzi o podważanie istnienia indeksu jako takiego, lecz o sprawdzenie, czy klient miał rzetelną wiedzę, na co się decyduje. Jeżeli zaś okaże się, że zapis o zmiennym oprocentowaniu opartym na WIBOR został przedstawiony w sposób nieprzejrzysty, może on zostać uznany za niedozwolony, a to otwiera drogę do usunięcia go z umowy lub nawet do unieważnienia kredytu w całości

BMR jako miecz obosieczny

Paradoksalnie, to właśnie rozporządzenie BMR może stać się narzędziem w rękach kredytobiorców. Skoro bowiem nakłada ono na banki obowiązek przejrzystego i kompletnego informowania o ryzyku związanym ze wskaźnikiem referencyjnym, to jego naruszenie stanowi punkt wyjścia do dochodzenia roszczeń. Banki często ograniczały się do ogólników, nie ujawniały metodologii WIBOR ani faktycznej roli GPW Benchmark.

Brak przejrzystości jest poważnym naruszeniem prawa konsumenckiego. Jeśli konsument nie wiedział, że stopa procentowa może zmienić się drastycznie na skutek czynników rynkowych poza jego kontrolą, nie był w stanie realistycznie ocenić swojego zobowiązania. Sądy coraz częściej dostrzegają ten problem i sięgają po prawo unijne jako podstawę do oceny abuzywności zapisów umów.

BMR nie chroni zatem banków przed odpowiedzialnością. Wręcz przeciwnie – ustala standard, którego wiele instytucji finansowych nie dopełniło. W tym kontekście pozew banku nie jest wymierzony przeciwko samej regulacji, lecz przeciwko nadużyciom i zaniedbaniom, które mimo jej istnienia miały miejsce. To otwiera realną drogę do dochodzenia swoich praw i stawia pod znakiem zapytania zasadność stosowania WIBOR w wielu istniejących umowach.

Kolejne pozwy banku wpływające do sądów pokazują, że kredytobiorcy nie dadzą się zbyć ogólnikami o „bezpiecznym, bo regulowanym” WIBOR-ze. Domagają się konkretów i sprawiedliwości. To dopiero początek drogi, której schemat jest już jednak znany z batalii frankowych. Najpierw mit, że umowy z bankiem są nie do ruszenia i nie do podważenia. Potem stopniowe kruszenie argumentów banków przez prawo, fakty i kolejne wyroki TSUE. BMR miał przywrócić zaufanie do indeksów finansowych – paradoksalnie może się okazać, że to właśnie w imię tego zaufania sądy zmuszą banki do większej odpowiedzialności wobec klientów. Regulacje są ważne, ale przejrzystość i uczciwość wobec klientów powinny stanowić podstawę każdej umowy kredytowej.

Podsumowanie

  • BMR miało wzmocnić zaufanie do wskaźników finansowych, lecz w praktyce nie wyeliminowało wątpliwości dotyczących rzetelności, jakie od lat budzi WIBOR – nadal istnieją zarzuty o brak przejrzystości i deklaratywny charakter tego wskaźnika

  • Nawet po wejściu w życie BMR, raporty NIK i opinie ekspertów wskazują na możliwość manipulacji WIBOR, ponieważ opiera się on nie na rzeczywistych transakcjach, lecz na deklaracjach banków

  • Zgodność z BMR nie wyklucza kontroli postanowień umowy kredytowej – jeśli bank nie poinformował klienta jasno o ryzyku związanym z WIBOR, możliwe jest podważenie uczciwości umowy w sądzie

  • BMR zamiast chronić banki, może stać się narzędziem w rękach kredytobiorców – brak rzetelnej informacji o ryzyku związanym z WIBOR to silny argument w pozwach przeciwko bankom

Facebook
Twitter
LinkedIn
WhatsApp
Email

Polecamy