Ugody bankowe są jak Yeti. Każdy o nich słyszał, ale nikt nie widział. Widzieliśmy wiele propozycji ugodowych oferowanych przez banki, w tym PKO BP i już na pierwszy rzut oka widać, że niestety jest to ponownie próba zwykłej manipulacji. Oczywiście wszystko, jak to w bankach, przedstawione w zagmatwany sposób, bez możliwości realnych negocjacji. Z resztą czy ktokolwiek kiedykolwiek otrzymał realną propozycję porozumienia ze strony banku? Nie mówmy już nawet tylko o kredytach frankowych, bo przecież banki miały i mają wiele innych toksycznych produktów, takich jak polisolokaty czy też przeróżne ubezpieczenia, w tym niskiego wkładu własnego. Nigdy nie ma żadnych uczciwych propozycji ze strony banków.
Co jakiś czas pojawiają się w prasie rzekomo przełomowe informacje. Ponownie możemy przeczytać (TVN24 Biznes | Pieniądze „Największy polski bank gotowy na ugody z frankowiczami” z dnia 23 kwietnia 2021):
“Akcjonariusze PKO Banku Polskiego zdecydowali o utworzeniu funduszu na pokrycie strat związanych z ugodami w sprawie kredytów walutowych. Jego wielkość to 6,7 miliarda złotych.”
Ale to brzmi wspaniale. Zapewne teraz przynajmniej kredytobiorcy PKO BP mogą odetchnąć z ulgą… Nic bardziej mylnego, gdyż diabeł tkwi w szczegółach. Przede wszystkim propozycje bankowców są skrajnie niekorzystne i wprowadzają zamiast ryzyka walutowego, ryzyko znacznego wzrostu WIBORu. Dlaczego? Otóż władze banku wymyśliły obniżenie marży kredytu przy zastosowaniu stawki WIBOR, która jest wyższa od występującej w umowie stawki LIBOR, co realnie zwiększy oprocentowanie. Dla statystycznego kredytu obecne oprocentowanie kredytu to 0,3388%, natomiast WIBOR + marża 0,8 punktów procentowych poskutkuje oprocentowaniem w wysokości 1,01%. Oznacza to, że Bank PKO BP oferuje swoim klientom w ramach ugody oprocentowanie, które jest aż 3 razy większe od obecnej stawki zawartej w umowie, więc z nawiązką odbierze sobie to co oddaje. Natomiast w ramach ugody oddaje, to co pobrał w sposób nieuczciwy bazując na klauzulach abuzywnych. Czyli bank PKO BP nie traci nic, ale w zamian gwarantuję sobie 3-krotnie większy zysk w formie odsetek opartych na WIBOR.
Skomplikowane? I tak ma być – banki liczą, że frankowicz nie zrozumie na czym polega faktycznie propozycja ugodowa.
„Ugoda – jak okazało się w trakcie naszych prac – „jest zawsze korzystniejsza dla banku niż spór sądowy„. – Po pierwsze unikamy kosztów postępowania prawnego, a po drugie zwolnienie klienta z długu daje bankowi tarczę podatkową w wysokości 19 procent, a unieważnienie kredytu przed sądem takiej tarczy nie daje” – mówił podczas NWZA wiceprezes PKO BP Rafał Kozłowski
Pamiętajcie słowa włodarzy banku:
1) ugoda jest zawsze korzystniejsza dla banku
2) unieważnienie kredytu przed sądem nie wiąże się z obowiązkiem podatku 19% (a ugoda pozasądowa będzie wymagała zapłaty przez frankowicza całkiem sporego podatku)
Jak widać na załączonym obrazku włodarze banku doskonale wiedzą, że w sądzie przegrają zdecydowanie więcej, bo orzecznictwo jest ekstremalnie korzystne dla frankowiczów.
Należy pamiętać jeszcze o jednej bardzo ważnej kwestii, o której PKO BP nie wspomina – podkreśla główny ekspert ŻBK Kamil Chwiedosik – Mianowicie, obecnie WIBOR jest najniższy w historii, a wraz z odmrażaniem gospodarki po lockdownie związanym z pandemią koronawirusa z całą pewnością WIBOR zacznie gwałtownie rosnąć, co spowoduje znaczny wzrost raty kredytowej w przyszłości. To oczywiście dodatkowy zysk dla banku, a strata dla kredytobiorcy. – dodaje trafnie.
Ugody PKO mają zapewnić bankowi dodatkowy zysk i uchronić się od unieważnienia umowy przez sąd.
No właśnie banki zazwyczaj idą w zaparte. Dlatego też jedyne propozycje ugód pozasądowych, ekstremalnie niekorzystnych dla frankowiczów, opierają się na przewalutowaniu kredytów po zbliżonym do aktualnego kursu franka szwajcarskiego, ale co najgorsze zamianę LIBORu, na wielokrotnie wyższy WIBOR. Z perspektywy dalszych lat spłaty kredytu, kredytobiorca zapłaciłby bankowi więcej odsetek, co całkowicie zrekompensowałoby stratę dla banku. Wobec tego rodzaju propozycje ugodowe ze strony banków należy uznać jako pozorne, w rzeczywistości zabezpieczające wyłącznie interes właśnie bankowców.
Z punktu widzenia litery prawa niezasadne jest ponadto odwoływanie się do jakichkolwiek aktualnych interesów ekonomicznych sektora bankowego. Niezgodne z prawem działania powinny spotkać się z należytymi konsekwencjami, przewidziane w stosownych przepisach prawnych, nawet jeżeli byłyby dolegliwe. Co więcej, przypomnienia w tym miejscu wymaga, iż to Banki w pierwszej kolejności pozostawały głuche na interes ekonomiczny swoich klientów, czerpiąc pełnymi garściami zyski z zawartych umów frankowych. Skala wyrządzonych w ten sposób kredytobiorcom szkód wykracza poza wymierną skalę. Twoja firma zbankrutuje? Zawarłeś umowę prawo zobowiązuje Cię do spłaty. Nie jesteś w stanie utrzymać swojej rodziny przez nasz kredyt? Zawarłeś umowę prawo zobowiązuje Cię do spłaty. Umowa okazuje się być nieważna? Drogi kliencie nie wygłupiaj się z tym prawem, przecież chyba nie chciałbyś żebyśmy ponieśli stratę.
Przypomnijmy, pod koniec 2020 r. niczym grom z jasnego nieba media obiegła pozornie przełomowa wiadomość. Komisja Nadzoru Finansowego zachęca banki do ugód w sprawie kredytów frankowych. Przewodniczący KNF podczas spotkania z przedstawicielami banków oznajmił, iż przyszedł czas, by sektor bankowy uporał się ostatecznie z problemem kredytów frankowych. Następnie przedstawił rozwiązanie zakładające oferowanie przez banki kredytobiorcom ugód, na mocy których klienci rozliczaliby się z kredytodawcami tak jakby kredyty te były kredytami złotowymi, oprocentowanymi według stopy WIBOR oraz powiększonymi o stosowną dla takich kredytów marżę. Do momentu tworzenia niniejszej książki od wspomnianej propozycji minęło pół roku, ugód w zaproponowanej przez KNF formie brak. Od czasu do czasu społeczność frankowiczów obiegają informacje o sporadycznych propozycjach Banków, dotyczących ugód, które jednak w żadnym stopniu lub zaledwie znikomym poprawiają sytuację kredytobiorców. Wielokrotnie bazują na obniżeniu kursu franka, po którym zobowiązanie kredytobiorców jest obliczane jednocześnie na zastosowaniu oprocentowania według stopy WIBOR.
Ciężko dopatrzeć się w takiej sytuacji jakiejkolwiek korzyści dla kredytobiorcy, w szczególności, iż na skutek zawartej ugody może zamknąć przed sobą bezpowrotnie możliwość unieważnienia umowy tj. realnej szansy na zakończenie swojego zobowiązania wobec banku oraz odzyskania wpłaconych rat – puentuje Kamil Chwiedosik
W ten sposób propozycja KNF wbrew hucznym zapowiedziom nie rozwiązała tzw. problemu frankowego czy też nawet nie zbliżyła zainteresowanych do tego zdarzenia. W efekcie przyniosła niewątpliwie wymierną korzyść dla banków, które mamiąc swoich klientów możliwością pozasądowego rozwiązania sporu, doprowadziły do przedawnienia kolejnych wpłaconych rat, które w wypadku unieważnienia umowy mogły zostać przez nich odzyskane.
W ten sposób komentując propozycję Przewodniczącego KNF oraz reakcję Banków na tą propozycję, a dokładnie brak tej reakcji, nie sposób nie odnieść wrażenia, jakże trafnymi są słowa piosenki zespołu Elektryczne Gitary pt. „Co ty tutaj robisz” o następującej treści „Już każdy powiedział to co wiedział, trzy razy wysłuchał dobrze mnie, wszyscy zgadzają się ze sobą, a będzie nadal tak jak jest”.