Blog Frankowicza

Trwała bezskuteczność w oczach Sądu Najwyższego a oświadczenia składane w sądach przez frankowiczów.

Facebook
Twitter
LinkedIn
WhatsApp
Email
Zgodnie z prawem ochrona konsumentów przed niedozwolonymi klauzulami umownymi polega na uznaniu takiej umowy za nieważną. W ostatnim czasie w sprawach frankowych ukształtowała się praktyka sądowa pouczania kredytobiorców o skutkach objęcia ich taką ochroną oraz odbierania od nich oświadczenia, czy aby na pewno chcą taką ochroną zostać objęci. Niestety, taka procedura może nieść ze sobą szkodliwe skutki dla konsumentów, co z kolei byłoby sprzeczne z założeniami prawa Unii Europejskiej.
Trwała bezskuteczność w oczach Sądu Najwyższego a oświadczenia składane w sądach przez frankowiczów.
  • Sądy wszystkich instancji pouczają frankowiczów o skutkach uznania umowy za nieważną, a także odbierają od nich oświadczenie o woli objęcia ochroną. Procedura ta jest pokłosiem uchwały 7 sędziów Sądu Najwyższego z 7 maja 2021 sygn. akt III CZP 6/21.
  • Z uzasadnienia uchwały SN z  7 maja 2021 sygn. akt III CZP 6/21 wynika, że trwała bezskuteczność umowy kredytu może nastąpić dopiero ze złożeniem oświadczenia przez konsumenta o tym, czy wyraża on zgodę na dane postanowienie niedozwolone czy też nie. Zdaniem SN skuteczne złożenie takiego oświadczenia, jest możliwe tylko przy należytym poinformowaniu go o konsekwencjach tej abuzywności, co możliwe jest dopiero przed sądem lub składając stosowne oświadczenie pisemne.
  • Z uchwały SN wynika, że bank może żądać zwrotu świadczenia od chwili, w której umowa kredytu stała się trwale bezskuteczna.
  • Stanowisko SN w powyższym zakresie jest sprzeczne zarówno z przepisami prawa krajowego, jak i z orzecznictwem TSUE, w tym Dyrektywą 93/13 EWG, a także może nieść ze sobą negatywne skutki dla konsumenta.

 

Uchwała Sądu Najwyższego III CZP 6/21 a trwała bezskuteczność umowy o kredyt we frankach.

W dniu 7 maja 2021 roku w składzie siódemkowym Sad Najwyższy wydał następującą uchwałę:

„1. Niedozwolone postanowienie umowne (art. 3851 § 1 k.c.) jest od początku, z mocy samego prawa, dotknięte bezskutecznością na korzyść konsumenta, który może udzielić następczo świadomej i wolnej zgody na to postanowienie i w ten sposób przywrócić mu skuteczność z mocą wsteczną.

  1. Jeżeli bez bezskutecznego postanowienia umowa kredytu nie może wiązać, konsumentowi i kredytodawcy przysługują odrębne roszczenia o zwrot świadczeń pieniężnych spełnionych w wykonaniu tej umowy (art. 410 § 1 w związku z art. 405 k.c.). Kredytodawca może żądać zwrotu świadczenia od chwili, w której umowa kredytu stała się trwale bezskuteczna.”

Uchwała ta zyskała moc zasady prawnej. Z powyższego orzeczenia Sądu Najwyższego, a w zasadzie z jego uzasadnienia, wynika że do zaistnienia trwałej bezskuteczności umowy o kredyt waloryzowany do CHF konieczne są dwa elementy:

  1. Należyte poinformowanie konsumenta o konsekwencjach klauzuli abuzywnej zawartej w umowie, które możliwe jest dopiero przed sądem.
  2. Złożenie oświadczenia przez kredytobiorcę o tym, czy akceptuje on dane postanowienie niedozwolone czy też nie.

Pokłosiem tego orzeczenia jest powstała praktyka sądowa, w wyniku której sądy uznają, że dopiero z chwilą złożenia oświadczenia przez konsumenta umowa o kredyt staje się trwale bezskuteczna (tj. nieważna). Tym samym, dopiero od tej chwili roszczenie o zwrot nienależnego świadczenia (powstałego na skutek upadku umowy) staje się wymagalne i można żądać od niego zapłaty odsetek. W opinii adwokata Wiktora Budzewskiego taka procedura niesie ze sobą wiele szkodliwych konsekwencji i powinna być uznana za sprzeczną zarówno z obowiązującym prawem krajowym oraz unijnym.

TSUE chroni frankowiczów. Konsument nie jest związany klauzulą abuzywną. Umowa frankowa powinna być uznana za bezwzględnie nieważną.

Adwokat Wiktor Budzewski w swoim artykule dla Dziennika – Gazety Prawnej zauważył, że:

„zgodnie z orzecznictwem TSUE „art. 6 ust. 1 dyrektywy należy interpretować w taki sposób, iż nieuczciwy warunek umowny nie wiąże konsumenta i że nie jest konieczne w tym względzie, żeby taki warunek został przez niego wcześniej skutecznie zaskarżony.” (wyrok TSUE z 4.06.2009, C-243/08, pkt 28). Sąd krajowy, jeżeli uzna, że dane postanowienie jest nieuczciwe (abuzywne) „powinien wyciągnąć wszystkie konsekwencje, jakie zgodnie z prawem krajowym wynikają ze stwierdzenia nieuczciwego charakteru danego warunku w celu zapewnienia, że konsument nie będzie nim związany (…). Uznanie postanowienia nieuczciwego za nigdy nie istniejące ma mieć przy tym ten skutek, że nie może ono wywoływać skutków wobec konsumenta (…).

Jest zatem oczywistym, że skoro konsument nie ma obowiązku powoływania się na niewiążący warunek umowy, który jest nieuczciwy (abuzywny), tym bardziej do osiągnięcia takiego skutku nie może być konieczne uprzednie poinformowanie konsumenta o jego skutkach. Od złożenia przez konsumenta oświadczenia nie można wobec tego także uzależniać powstania skutków braku związania konsumenta niedozwolonymi postanowieniami umownymi – zaistnienia „trwałej bezskuteczności”.

Już tylko z tego powodu koncepcję przedstawioną przez Sąd Najwyższy w uchwale z maja 2021 r. należy uznać za błędną i sprzeczną z prawem Unii.”

Oświadczenie woli frankowicza a ochrona przed klauzulami abuzywnymi.

W opinii Budzewskiego wyrażenie woli może nastąpić w dowolnej formie i niekoniecznie musi być złożone w postaci oświadczenia przed sądem – niezależnie czy wyraża wolę skorzystania z przysługującej mu ochrony przed klauzulami abuzywnymi, czy godzi się na nieuczciwy warunek umowny.

„Jasnym jest przy tym, że konsument może złożyć oświadczenie, że woli nie powoływać się na przysługującą mu ochronę, co sąd ma obowiązek wziąć pod uwagę. Nie oznacza to jednak, jak zdaje się sugerować Sąd Najwyższy, że do czasu złożenia oświadczenia konsument nie jest chroniony – postanowienia niedozwolone są bowiem bezskuteczne względnie (ich bezskuteczność jest zawieszona). Jest wręcz odwrotnie – konsument jest chroniony, bo postanowienie jako nieuczciwe (abuzywne) go nie wiąże, chyba że takiej ochrony się zrzeknie. Zrzeczenie się ochrony jest przez TSUE zrównywane z zawarciem umowy odnowienia zobowiązania, w drodze której konsument odstępuje od dochodzenia roszczeń będących konsekwencją stwierdzenia nieuczciwego charakteru tego warunku (…). Jeżeli zaś bez nieuczciwego (abuzywnego) postanowienia umownego umowa nie może być utrzymana w mocy, złożenie przez konsumenta oświadczenia o zrzeczeniu się ochrony, spowoduje powstanie nowego zobowiązania, stworzonego z pominięciem nieuczciwych (abuzywnych) postanowień umownych. Będzie miało ono jednak skutek konstytutywny, co oznacza, że będzie działało na przyszłość” – tłumaczy dla DGP adw. Budzewski.

Ponadto problematyczna jest kwestia informowania frankowiczów o skutkach upadku umowy po wyeliminowaniu z niej nieuczciwych (abuzywnych) postanowień umownych w każdym wypadku. Taki obowiązek co prawda istnieje, ale tylko w przypadku dokonywania przez sąd kontroli z urzędu, a nie na wyraźny wniosek konsumentów składających pozew.

„Sąd w zasadzie sprawuje jedynie pieczę nad prawidłowym przebiegiem postępowania wydając wyrok, który musi się mieścić w granicach żądania strony. Oznacza to, że każda ze stron w procesie cywilnym jest odpowiedzialna zarówno za swoje żądanie, jak i twierdzenia oraz fakty przywoływane na jego poparcie.

Tym samym, jeżeli strona w pozwie podnosi zarzuty względem postanowień umownych, a formułując swoje żądanie opiera je na ich nieuczciwym (abuzywnym) charakterze, przyjąć należy, że za oświadczenie (o ile w ogóle wymaganym skoro sąd nie działa z urzędu) powinien być uznany pozew” – pisze adwokat Budzewski.

Trwała bezskuteczność a bieg przedawnienia roszczeń.

Rozpatrując zasadność uchwały SN z maja 2021, w tym przyjęcie „trwałej bezskuteczności” umowy kredytu powstającej po złożeniu przez kredytobiorców przed sądem oświadczenia, co do ewentualnego utrzymania w mocy abuzywnego warunku, powinniśmy mieć jeszcze na uwadze zasadę równoważności

„Zgodnie z utrwalonym orzecznictwem zasada równoważności oznacza, że w braku stosownych uregulowań Unii w tej dziedzinie zasadami postępowania służącymi ochronie wywodzonych z prawa Unii praw jednostek są – zgodnie z zasadą autonomii proceduralnej państw członkowskich – wewnętrzne przepisy prawne każdego państwa członkowskiego, pod warunkiem jednak, że nie są one mniej korzystne od norm prawnych regulujących podobne sytuacje w kontekście prawa wewnętrznego (…). W polskim systemie prawa cywilnego instytucją najbardziej zbliżoną do skutków jakie nieść będzie upadek umowy na skutek usunięcia z niej nieuczciwych warunków umownych jest oczywiście bezwzględna nieważność umowy” – tłumaczy  adwokat Budzewski.

Uznanie umowy za nieważną obliguje strony umowy do zwrotu wzajemnych świadczeń. Kwestią przysparzającą ostatnio najwięcej kontrowersji jest określenie terminu rozpoczęcia biegu przedawnienia każdego z tych roszczeń.

„W doktrynie i orzecznictwie krajowym nie budzi bowiem wątpliwości, że w przypadku nieważnej umowy roszczenie o jego zwrotu przedawnia się od dnia jego spełnienia (wyroki SN z 9.8.2016 r., II CSK 760/15 i z 29.9.2017 r., V CSK 642/16). Termin wymagalności takiego roszczenia, jako roszczenia tzw. bezterminowego, będzie przy tym biegł od chwili spełnienia tego świadczenia.

Z uchwały III CZP 6/21 wynika natomiast, że termin przedawnienia roszczeń przedsiębiorcy ma biec od momentu złożenia przez konsumenta oświadczenia do chęci skorzystania przez konsumenta z przysługującej mu ochrony. Sąd Najwyższy stanął bowiem na stanowisku, że „bieg terminu przedawnienia roszczeń restytucyjnych konsumenta nie może się rozpocząć zanim dowiedział się on lub, rozsądnie rzecz ujmując, powinien dowiedzieć się o niedozwolonym charakterze postanowienia. Należy bowiem uznać, że dopiero wówczas mógł wezwać przedsiębiorcę do zwrotu świadczenia (por. art. 455 k.c.), tj. podjąć czynność, o której mowa w art. 120 § 1 k.c.” – pisze adwokat Budzewski.

Zatem orzeczenie SN z dnia 7 maja 2021 rodzi ryzyko, że termin przedawnienia roszczeń frankowicza rozpocznie się wcześniej niż termin przedawnienia roszczeń banku.

„Dla oceny przedmiotowej sprawy nie bez znaczenia jest także fakt, że w Polsce funkcjonował Rejestr Klauzul Niedozwolonych prowadzony przez Prezesa Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów, w którym wpisywane były klauzule uznawane za niedozwolone (nieuczciwe). W przedmiotowym rejestrze były przy tym wpisywane klauzule banków o treści co do zasady tożsamej z klauzulami stosowanymi przez pozwanego w sprawie niniejszej. Konsument z chwila wpisu mógł zatem ocenić, że dany warunek umowny – tożsamy z tym wpisanym do rejestru klauzul niedozwolonych – jest niedozwolony. Z tą chwilą, stosownie do orzeczenia Sądu Najwyższego rozpoczął się bieg terminu przedawnienia roszczenia restytucyjnego konsumenta względem przedsiębiorcy. W tej samej chwili, termin przedawnienia roszczeń przedsiębiorcy rozpocznie się dopiero z chwilą złożenia przez konsumenta oświadczenia o chęci skorzystania przez niego z ochrony, które może (zdaniem Sądu Najwyższego) być złożone dopiero przed sądem powszechnym. Nie jest przy tym wykluczona sytuacja, w której roszczenie konsumenta względem przedsiębiorcy ulegnie przedawnieniu, a roszczenie przedsiębiorcy względem konsumenta przedawnione nie będzie” – podkreśla adwokat Budzewski.

Całość artykułu współpracującego z Życiem Bez kredytu adw. Wiktora Budzewskiego ale Dziennika. Gazety Prawnej można przeczytać tutaj: (Nie) świadomi „frankowicze” w sądach.

Uchwała Sądu Najwyższego z maja 2021 r. jest sprzeczna z prawem Unii Europejskiej.

Podsumowując, stanowisko Sądu Najwyższego powoduje, że pozycja frankowicza może być mniej korzystna względem banku, niż w sytuacji tzw. „bezskuteczności zawieszonej” oraz innych przepisów regulujących podobne sytuacje w kontekście prawa wewnętrznego. Uchwała ta jest niezgodna z obowiązującym prawem europejskim. Ponadto, orzeczenie SN z dnia 7 maja 2021 nie spełnia założeń Dyrektywy 93/13. Zgodnie z orzecznictwem TSUE, jeżeli utrwalone orzecznictwo krajowe nie da się pogodzić z celami Dyrektywy 93/13, to państwa członkowskie mają obowiązek zmienić wykładnię prawa krajowego na zgodne z prawem Unii.

„Mając przy tym na uwadze niezwykle daleko idące skutki wynikające z uchwały Sądu Najwyższego z dnia maja 2021 r., jak również wątpliwości co do zaprezentowanego tam stanowiska w kontekście jego zgodności z prawem Unii Europejskiej, a w szczególności Dyrektywy 93/13, wydaje się zadane zwrócenie się do TSUE z kolejnymi pytaniami – tym razem w kontekście zasadności odbierania oświadczeń od konsumentów i skutków złożenia takich oświadczeń” – konstatuje adwokat Wiktor Budzewski.

Facebook
Twitter
LinkedIn
WhatsApp
Email

Polecamy