Dlaczego syndyk Marcin Kubiczek trwoni majątek po Getinie na spory, które i tak przegra?
Obecna działalność syndyka Getinu Marcina Kubiczka poddaje w wątpliwość, czy jest on zaznajomiony z obecnym orzecznictwem sądów powszechnych oraz wyrokami TSUE w sprawie frankowiczów. Jak już niejednokrotnie udowodniono, praktycznie wszystkie umowy frankowe – również te zawarte w Getin – zawierają nieuczciwe klauzule abuzywne, co oznacza, że świetle prawa powinny zostać uznane za nieważne. Nie bez powodu frankowicze wygrywają 99% sporów. Jednak syndyk Kubiczek zanadto nie przejmuje się powyższymi faktami.
Jedno z najważniejszych zadań, jakie stoi przed każdym syndykiem, to pokrycie w jak największym stopniu roszczeń wierzycieli z upadłego majątku. Syndyk, mając to uwadze, powinien w sposób racjonalny i efektywny zarządzać masą upadłościową. Tymczasem dalsze prowadzenie sporów z frankowiczami – sporów, które w 99% syndyk przegrywa i będzie przegrywał – stanowi całkowite sprzeniewierzenie się wobec obowiązku, z którego syndyk powinien się wywiązać. Toczenie sporów sądowych, opłacenie prawników, wnoszenie apelacji – to ogromne koszty, które uszczuplają majątek masy upadłościowej. Sprawdźmy, ile Kubiczek mógłby zaoszczędzić, gdyby zaprzestał prowadzenia bezowocnych sporów i wypracował z frankowiczami sprawiedliwe ugody.
Analiza kosztów spraw frankowych Getin Noble Banku
Ile kosztują zbędne postępowania sądowe prowadzone przez syndyka Marcina Kubiczka na rzecz upadłego Getin Noble Banku? Odpowiedź na to pytanie może być tylko szacunkowa, ponieważ nie znamy dokładnych stawek wynagrodzenia, jakie syndyk płaci prawnikom za prowadzenie tych spraw. Zakładając jednak, że syndyk płaci prawnikom ryczałtowo za całą sprawę wynagrodzenie w wysokości stawki minimalnej kosztów zastępstwa procesowego, można przybliżyć te koszty.
Dla typowego sporu frankowego, gdzie wartość przedmiotu sporu wynosi około 400 tysięcy złotych, jedno postępowanie sądowe kosztuje około 19 tysięcy złotych za obie instancje. Dodatkowo, należy doliczyć koszt opłaty sądowej od składanej apelacji przez bank, która wynosi 5% od wartości sporu, czyli dalsze 20 tysięcy złotych. Wiemy, że syndyk jest stroną w 14 tysiącach postępowań sądowych. Przy założeniu, że jedna sprawa kosztuje około 40 tysięcy złotych, łączny koszt prowadzenia tych spraw dla masy upadłości wyniesie 560 milionów złotych.
14.000 spraw × 40.000 zł = 560.000.000zł
Jednocześnie wiadomo, że banki przegrywają 99% takich spraw. Nawet przyjmując, że dzięki jednej wygranej sprawie syndyk oszczędza 400 tysięcy złotych, czyli 10 razy więcej, niż koszty obsługi jednej sprawy, to i tak masa upadłości traci per saldo pół miliarda złotych na prowadzeniu spraw sądowych. Kubiaczek mógłby zaoszczędzić te pieniądze, uznając powództwo natychmiast po otrzymaniu wezwania.
Jaki interes może mieć syndyk Kubiczek w sporze o franka?
Ostatnio opublikowane przez portal Wprost informacje dodają pikanterii całej sprawie. Jak czytamy na stronie biznes.wprost.pl:
„syndyk Kubiczek prowadzi liczone w tysiącach spory sądowe. Zamawia opinie prawne, wysyła do sądów w całym kraju wnioski o zawieszanie postępowań, składa apelacje. Prowadzenie spraw zlecił dwóm kancelariom – kancelarii adwokata Mateusza Sitnika, która mieści się pod tym samym adresem w Chorzowie, co biuro syndyka, oraz Kancelarii Rymarz, Zdort, Maruta, Wachta, Gasiński, Her i Wspólnicy Spółka Komandytowa.
Kancelaria Rymarz, Zdort, Maruta jest z kolei jedynym akcjonariuszem zarejestrowanej w styczniu 2023 roku spółki Rymarz Zdort Maruta Kubiczek Restructuring S.A., której prezesem jest… Marcin Kubiczek.
(…) RZMK Restructuring S.A. miała w ubiegłym roku 200 tysięcy złotych przychodów i 744 tysiące złotych kosztów, z których zdecydowana większość (680 tysięcy złotych) pochłonęło wynagrodzenie dla osób zarządzających z tytułu umowy o świadczenie usług.
Jedną osobą w zarządzie spółki jest syndyk Marcin Kubiczek”.
Straty finansowe masy upadłości Getin Noble Banku najdotkliwiej odczują frankowicze
Niezależnie od powiązań Kubiczka z kancelarią, która zarabia na prowadzeniu sporów o kredyty CHF zawarte w upadłym Getinie, trwonienie majątku masy upadłościowej na z góry przegrane procesy sądowe należałoby uznać za intencjonalne działanie na szkodę frankowiczów. A na to jako społeczność Życie Bez Kredytu nie wyrażamy zgody. Oczywiste uszczuplanie majątku po byłym banku Czarneckiego będzie mieć negatywny wpływ na możliwość zaspokojenia roszczeń wierzycieli. W naszej opinii syndyk powinien zrewidować aktualnie ponoszone koszty. Dane szacunkowe nie pozostawiają złudzeń. Pół miliarda złotych (a nie wykluczone, że faktyczne koszty są jeszcze wyższe) to niebagatelna suma, którą Kubiczek mógłby z łatwością zaoszczędzić, gdyby wypracował z frankowiczami ugody na sprawiedliwych warunkach.
Dochodzi tutaj do całkowicie absurdalnej sytuacji. Syndyk, tocząc spory sądowe z frankowiczami, w teorii działa na rzecz masy upadłościowej. Jednak w rzeczywistości działa na jej niekorzyść, bo każdy frankowicz jest też wierzycielem Getin Banku. A to istocie oznacza, że te bezsensowne postępowania sądowe są skierowane przeciwko interesom samych kredytobiorców. A jak wskazuje Wprost, wszystko to się dzieje w interesie Kubiczka. Parafrazując znane przysłowie, gdzie dwóch się bije, tam trzeci korzysta, można powiedzieć, że gdzie frankowicze walczą sami ze sobą, tam Kubiczek korzysta. Jeżeli znaczna część majątku masy spływa obecnie do spółek powiązanych z Kubiczkiem, to należałoby się zastanowić, od kogo należy ściągnąć roszczenia frankowiczów?
„O ile niespecjalnie interesuje mnie, ile pieniędzy akcjonariuszy marnują banki na prowadzenie sporów frankowych, o tyle sytuacja masy upadłości Getin Noble Banku jest inna. Członkowie społeczności ŻBK są bowiem jego wierzycielami – jeżeli już wygrali sprawę – albo staną się jego wierzycielami – kiedy wreszcie wygrają sprawę. Wówczas możliwość zaspokojenia ich roszczeń będzie uzależniona od środków zgromadzonych w masie upadłości – środków, które teraz syndyk Kubiczek z taką łatwością wydaje” – mówi założyciel społeczności ŻBK Kamil Chwiedosik.
