Blog Frankowicza

Społeczność frankowiczów pomaga w podjęciu decyzji o pozwaniu banku

Facebook
Twitter
LinkedIn
WhatsApp
Email
Społeczność frankowiczów pomaga w podjęciu decyzji o pozwaniu banku

Nie ma lepszego i skuteczniejszego rozwiązania na uwolnienie się od nieuczciwego kredytu waloryzowanego we franku szwajcarskim niż złożenie solidnie przygotowanego pozwu w sądzie przeciwko bankowi. Jednak najnowsze badania wskazują, że wielu frankowiczów nie podjęło jeszcze decyzji o wniesieniu sprawy do sądu przeciwko bankowi, pomimo że skuteczność takiego rozwiązania wynosi ponad 90%. Dlaczego? Wielu kredytobiorców po prostu obawia się sporu z tak wielką instytucją jaką jest bank. Wychodząc naprzeciw potrzebom frankowiczów, utworzyliśmy 5 lat temu grupę wsparcia dla społeczności frankowiczów. Dziś już 17000 członków może wymieniać się doświadczeniami z osobami w podobnej sytuacji oraz znaleźć pomoc na każdym etapie sporu z bankiem od ekspertów Życia Bez Kredytu.

Społeczność frankowiczów – dlaczego kredytobiorcy odczuwają lęk przed pozwaniem banku?

Podczas ostatniej wideorozmowy specjalista i założyciel społeczność ŻBK Pan Kamil Chwiedosik rozmawiał z psychoterapeutyką i psychologiem Marią Rotkiel głównie na temat lęku przed pozwaniem banku. Nasz ekspert dociekał  dlaczego wniesienie sprawy sądowej budzi obawy wśród frankowiczów.

Jest to uzasadnione. Bank to duża instytucja, czasami może nam się jawić jako taka instytucja omnipotentna. Wyobrażamy sobie tych prawników, którzy są najlepsi ze wszystkich możliwych. Dlatego w takiej konfrontacji, my jako obywatel, działając w pojedynkę, możemy czuć się trochę słabsi, czy wręcz bezbronni – odpowiada psychoterapeutka. – Lęk zawsze też wynika z wyolbrzymiania zagrożenia, więc to nasze postrzeganie banku, instytucji finansowej, osób, które je reprezentują właśnie jako kogoś takiego wszechmogącego, kogoś kto ma nieograniczone możliwości, wywołuje ten kontrast pomiędzy mną, zwykłym obywatelem a właśnie między taką wszechmocną instytucją. Więc my trochę wyolbrzymiamy możliwości banku, a siebie deprecjonujemy, zadajemy sobie pytania: „co ja mogę zrobić”, „co ja znaczę”? Czasami też wynika to z naszego braku zaufania do tego, jak funkcjonuje prawo, tzn. braku zaufania do tego, na ile my będziemy mieli szansę w tym starciu z bankiem. Myślę, że w takiej sytuacji szczególnie ważne jest to, żebyście Państwo mieli poczucie i świadomość, że są osoby w podobnej sytuacji, z którymi mogą się Państwo nawzajem wspierać – dodaje.

Psychoterapeutka podkreśla, że należność do społeczności frankowiczów może okazać się nieocenionym wsparciem dla kredytobiorców. Bowiem taka osoba, dzięki poczuciu, że są również inne osoby posiadające obciążający kredyt w CHF, że nie jest sama w ubieganiu się o swoje prawa i sprawiedliwość, a także że nawet są osoby, które już zwycięsko wyszły z takich kłopotów finansowych, zyska na sile i będzie mogła czuć się pełnowartościowym klientem i oponentem banku. Dzięki temu frankowicz w końcu przestanie sobie ujmować i niesłusznie postrzegać bank jako tę wszechmogącą instytucję.

Czy członkowie społeczności frankowiczów powinni mieć do siebie pretensje, że popełnili błąd biorąc kredyt o wysokim ryzyku?

Zdarza się, że wielu członków społeczności frankowiczów tkwi w błędnym przekonaniu, że oni sami sobie są winni, gdyż dobrowolnie podpisali umowę kredytową o dużym ryzyku uzależnionym od kursu CHF. Taka retoryka pojawiała się ze strony banków, które próbowały całą odpowiedzialność zrzucić na konsumenta. Jednak należy w tym miejscu podkreślić, że przed wybuchem kryzysu w 2008 roku niemalże wszyscy eksperci finansowi, z Komisją Nadzoru Finansowego na czele zalecali właśnie finansowanie hipoteki z kredytu we franku szwajcarskim jako rozwiązanie tańsze i bezpieczne. Kryzysu nie przewidzieli najlepsi eksperci z branży ekonomicznej, więc tym bardziej nie można oskarżać zwykłych konsumentów o brak wiedzy na temat ryzyka walutowego i popełnienie błędnej decyzji, za którą powinni ponosić odpowiedzialność. Ponadto warto tutaj przytoczyć wypowiedź psychoterapeutki Marii Rotkiel:

Trudno przyznawać się do błędu w momencie, kiedy nie do końca byliśmy świadomi konsekwencji podejmowanych decyzji. Błąd jest wtedy, kiedy mając wszystkie dane, pełną świadomość ryzyka oraz pełen ogląd sytuacji, popełniamy decyzję, która była niewłaściwa. Jednak członkowie społeczności frankowiczów nie byli w takiej sytuacji. Państwo nie do końca mieli wystarczającą wiedzę, świadomość oraz rozeznanie, co do podejmowanych decyzji. Później okazało się, że te konsekwencje były też trudne do przewidzenia – mówi psycholog. – Ja też zawsze uczulam osoby, które są w jakiejś trudnej sytuacji, które mają do siebie pretensje, że taki tok rozumowania jest również nielogiczny. Dlatego, że w momencie kiedy ja podejmuję jakąś decyzje, to mogę się tylko opierać na tych informacjach, które mam. Później w miarę toku wydarzeń, ja te informacje uzupełniam i dopiero doświadczam konsekwencji, więc jestem mądrzejsza o ten czas, który upłynął. Zatem z perspektywy tu i teraz, kiedy ja już wiem, co się stało, wiem, co nie zostało mi dobrze wytłumaczone, wiem jakich informacji mi zabrakło, trudno mieć pretensje do siebie sprzed tych paru lat, kiedy tej wiedzy nie miałam – dodaje.

Razem można więcej – dołącz do grupy frankowiczów na FB

Jednym z celów statutowych społeczności Życie Bez Kredytu jest promowanie wiedzy z zakresu praw kredytobiorców oraz narzędzi, które mogą okazać się pomocne w walce z bankiem o należne Państwu pieniądze i uwolnienie się od toksycznego kredytu. Przejawem realizacji tego celu jest m.in. nasza grupa na FB: Frankowicze – Życie bez kredytu  Zrzesza ona tysiące posiadaczy kredytów indeksowanych i denominowanych w CHF. Członkowie naszej społeczności ŻBK stanowią dla siebie wzajemne wsparcie oraz dzielą się cennym doświadczeniem w sporach z bankami. Z pewnością na naszej grupie znajdą Państwo najważniejsze odpowiedzi na pytania związane z umowami kredytowymi. Członkowie naszej grupy frankowiczów na Facebooku mają również możliwość zadawania pytań w komentarzach, a nasi eksperci udzielają wyczerpujących odpowiedzi. Zamieszczamy tam również cenne informacje oraz zgodnie z naszą misją dzielimy się wiedzą czerpaną z wiarygodnych źródeł. Na grupie znajdą Państwo wiadomości dot. aktualnego stanu prawnego, który ma istotny wpływ na sprawy związane z kredytami walutowymi. Dzięki tej grupie wsparcia członkowie społeczności frankowiczów czują się dużo bardziej kompetentni, pewni i przygotowani na walkę z bankami o nienależnie pobrane przez banki pieniądze.

Dołącz do naszej grupy FB frankowiczów już teraz: Frankowicze – Życie Bez Kredytu.

O tym jak ważne jest wsparcie dla frankowiczów zapytaliśmy także psychoterapeutkę:

Zawsze pomocne jest takie poczucie nie tylko wsparcia, że są osoby o podobnym doświadczeniu, które są lub były w podobnej sytuacji, które są gotowe dzielić się swoim doświadczeniem, wspierać, ale także poczucie przynależności do pewnej grupy ludzi. Tym bardziej jest to istotne, jeżeli chodzi o lęk i radzenie sobie z nim. Podjęcie konstruktywnego działania i decyzji jest łatwiejsze, jeżeli są z nami ludzie, którzy razem z nami wspólnie działają, podejmują decyzję, a my się czujemy częścią jakiejś społeczności, którą coś ze sobą wiąże i jednoczy jakaś wspólna sprawa. Wówczas zyskujemy poczucie większej siły. Człowiek jest istotą „stadną” i zawsze w takiej społeczności będzie czuł się bezpieczniej, spokojniej i pewniej. W pojedynkę w szczególnie trudnych sytuacjach może nam tej pewności siebie brakować, a właśnie z takich względów, o których powiedziałam, że trochę przeceniamy osobę lub instytucję, z którą się konfrontujemy, czyli „naszego przeciwnika”, a siebie często niedoceniamy. Natomiast w grupie, w społeczności poczujemy się bezpieczniej. Na pewno poczujemy się pewniej i silniej. Więc zrzeszanie się, wspólne działanie, działanie w grupie poprawia też często jakość naszych starań. Jesteśmy bardziej skuteczni, bardziej zdecydowani, ale i psychicznie czujemy się dużo, dużo spokojniej i dużo pewniej – mówi Maria Rotkiel.

Pozytywny stres oraz grupa wsparcia frankowiczów mobilizuje do konstruktywnego działania

Oprócz mobilizacji w postaci grupy wsparcia społeczności frankowiczów do konstruktywnego działania niezbędny może okazać się pewien bezpieczny poziom „dobrego stresu”. Jak poinformowała nas psychoterapeutka Maria Rotkiel, w psychologii wyróżnia się 3 rodzaje stresu:

– dystres, stres negatywny, czyli reakcja na pojawiająca się w odpowiedzi na zagrożenie lub utrudnienie;

– eustres, czyli „dobry stres” pozytywnie mobilizujący do działania;

– neustres, stres, który odbierany jest jako neutralny, choć dla innych osób może on przekształcać się w eustres lub dystres.

Dystres jest stresem negatywnym, który paraliżuje, a także bardzo często i szybko przechodzi w lęk. Eustres jest stresem pozytywnym, mobilizującym. Żeby stres mógł mobilizować, to po pierwsze nie może być na zbyt wysokim poziom. Taki pozytywny stres „nakręca” do działania, dodaje sił, energii oraz odwagi. Po drugie ważna jest interpretacja sytuacji osoby przeżywającej stres.

Czyli jeżeli ja mam interpretację: „dam radę”, „spróbuję”, „podejmę działania”, „zawalczę o swoje”, a także po prostu mogę liczyć na czyjeś wsparcie, są osoby w mojej sytuacji, istnieją osoby i instytucje, które mogą dać mi pomoc. Taka motywująca interpretacja, pozytywna sprawia, że odczuwany stres może być tym eustresem, czyli tzw. stresem pozytywnym. Ten stres pozytywny jest nam bardzo potrzebny, bo on nas mobilizuje, zapobiega myśleniu typu: „nie chce mi się”, „dobrze, odpuszczę” , „zostawmy już to”, „niech będzie, trudno, niech się stanie, to co ma się stać”. Eustres jest tak naprawdę takim paliwem konstruktywnego, asertywnego działania. On jest też konieczny do obrony, czyli w sytuacji trudnej, wymagającej naszego działania, ten eustres daje nam ten imperatyw do działania do obrony – wyjaśnia Maria Rotkiel.

Frankowiczu, pozwól sobie pomóc i zawalcz o swoje pieniądze!

Kluczową kwestią w przypadku frankowiczów jest także aktywne działanie, które uchroni przed marazmem, poddaniem się, a zagwarantuje poczucie wpływu na rzeczywistość, a w konsekwencji pozwoli na odzyskanie kontroli nad własnym życiem. O nastawieniu psychicznym, jakie zalecamy frankowiczom, wypowiada się Maria Rotkiel następująco:

Liczę się z tym, że efekt finalny może być różny, ale nie czuję się bezradna, bezwolna, nie czuje się jak ofiara, a czuje się jak osoba, która znajduje w sobie potencjał do konstruktywnego działania, do obrony siebie. To jest psychologicznie niezwykle ważne, bo to co nas niszczy, to jest takie poczucie braku kontroli oraz poddania się. To w psychologii nazywa się „wyuczoną bezradnością”. Taka wyuczona bezradność to myślenie w stylu: „no nic, trudno”, „nie dam rady”, „nie chce próbować”. Ta wyuczona bezradność pozbawia nas energii do życia. Nawet jeżeli finalnie nie wywalczę tego, na co liczyłam, to sam fakt, że podjęłam działanie, jest dla mnie takim potwierdzeniem własnej wartości i też celu oraz sensu życia. Zawszę mówię osobom, które są w trudnej sytuacji: „zawalcz o siebie”. Samo działanie pozwoli Ci na nowo odzyskać poczucie sensu, też radości życia. – tłumaczy psycholog.

Przypominamy również, że sprawy prowadzone przez naszych ekspertów w ponad 92% przypadkach kończą się sukcesem frankowicza i uwolnieniem się od obciążającego kredytu. Nasi eksperci są dla Państwa dostępni każdego dnia, o każdej porze. Ponadto zachęcamy do dołączenia do naszej grupy na Facebooku, gdzie mogą Państwo zadać pytania naszym ekspertom i znaleźć ciekawe i motywujące do działań informacje zupełnie za darmo! Tutaj możesz dołączyć do naszej grupy: Frankowicze – Życie Bez Kredytu.

Kto walczy, może przegrać. Kto nie walczy, już przegrał.

Facebook
Twitter
LinkedIn
WhatsApp
Email

Polecamy