Blog Frankowicza

Sąd Najwyższy już 6 października odpowie na nurtujące zagadnienie prawne skierowane przez Rzecznika Finansowego dotyczące zarzutu zatrzymania – sygn. akt III CZP 126/22.

Facebook
Twitter
LinkedIn
WhatsApp
Email
Na decyzję Sądu Najwyższego w kwestii zarzutu zatrzymania w procesach frankowych będzie trzeba poczekać do 6 października. Na szczęście tylko ok. 15% sędziów w Polsce uznaje ten zarzut w sprawach o kredyt CHF. W zakresie oddalania bankowego zarzutu zatrzymania pełnomocnicy procesowi ŻBK odnoszą regularnie mnóstwo sukcesów. Zdaniem naszych ekspertów oraz Rzecznika Finansowego zarzut zatrzymania nie przysługuje bankom, ponieważ umowa frankowa nie jest umową wzajemną.
Sąd Najwyższy już 6 października odpowie na nurtujące zagadnienie prawne skierowane przez Rzecznika Finansowego dotyczące zarzutu zatrzymania – sygn. akt III CZP 126/22.
  • Zaplanowane posiedzenie Sądu Najwyższego w sprawie stosowania zarzutu zatrzymania w procesach o kredyt CHF, które miało odbyć się 12 lipca, zostało odroczone do 6 października tego roku
  • W polskim orzecznictwie wciąż istnieją rozbieżności w kwestii uznania bankowego zarzutu zatrzymania. Zdarza się, że sądy podtrzymują bankowy zarzut zatrzymania, chociaż większość sędziów twierdzi, że zarzut zatrzymania w ogóle nie powinien być w sprawach frankowych podnoszony
  • Zarzut zatrzymania znajduje zastosowanie tylko w sytuacji, gdy unieważniona umowa jest umową wzajemną. Istnieje wiele przesłanek, według których umowy o kredyt hipoteczny waloryzowany do CHF nie można uznać za umowę wzajemną
  • Zdaniem Rzecznika Finansowego, który zawnioskował do SN o rozpatrzenie problemu wynikającego ze stosowanie przez banki zarzutu zatrzymania w sprawach frankowych, umowa kredytu jest dwustronnie zobowiązująca, ale nie wzajemna. Tym samym banki bezprawnie podnoszą zarzut zatrzymania w sporach z frankowiczami

 

Zarzut zatrzymania w sprawach frankowych – już niedługo opinia Sądu Najwyższego

Zarzut zatrzymania to sztuczka prawna, którą stosują banki, aby uniknąć odpowiedzialności za oszukiwanie konsumentów na toksycznych kredytach. Uznanie przez sąd prawa banku do zatrzymania powoduje, że kredytodawca nie musi zwracać frankowiczowi wszystkich nieprzedawnionych rat kredytu (i innych płatności w związku z wykonywaniem nieważnej umowy) do momentu, aż kredytobiorca nie zaoferuje zwrotu kapitału w całości. W efekcie bank ma obowiązek wypłacić oszukanemu przez niego konsumentowi tylko tę część zasądzonej kwoty, która przekracza kwotę udzielonej sumy kredytu.

Szczęśliwie dla frankowiczów w większości procesów o abuzywną umowę frankową zarzut zatrzymania jest odrzucany przez wymiar sprawiedliwości. Tylko ok. 15% sędziów uznaje prawo banków do zatrzymania w sprawach frankowych. Większość sędziów zgadza się z argumentacją prawną ekspertów ŻBK, że zarzut zatrzymania nie może być skutecznie podnoszony w sprawach dotyczących nieuczciwego kredytu waloryzowanego do CHF. Prawo zatrzymania świadczenia przysługuje tylko w przypadku umów wzajemnych. Umowa o kredyt nie jest umową wzajemną, gdyż nie spełnia kryteriów definiujących ten rodzaj umowy.

W ciągu kilku ostatnich miesięcy do Sądu Najwyższego wpłynęło wiele zapytań dotyczących zarzutu zatrzymania w pozwach o kredyt CHF. O rozpoznanie tej kwestii przez SN zawnioskował m.in. Rzecznik Finansowy. Posiedzenie SN w sprawie zarzutu zatrzymania w sprawach frankowych było zaplanowane na 12 lipca tego roku. Jednak uchwała najwyższej instancji sądowniczej w Polsce została odroczona do 6 października br.

Rzecznik Finansowy po stronie frankowiczów! Zarzut zatrzymania nie przysługuje bankom

Zdaniem Rzecznika Finansowego banki niezgodnie z prawem zgłaszają zarzut zatrzymania, ponieważ umowa kredytu jest dwustronnie zobowiązująca, lecz nie jest wzajemna. Rzecznik podkreśla, że w umowie wzajemnej strony spełniają różne świadczenia, ale zasadniczo o ekwiwalentnej wartości. Jego zdaniem świadczenia, którymi wymieniają się strony umowy o kredyt waloryzowany do franka, nie są względem siebie ekwiwalentne. Ponadto Rzecznik podkreśla, że zastrzeżone oprocentowanie nie nadaje umowie o kredyt hipoteczny charakteru umowy wzajemnej.

„Umowa kredytu, będąc umową dwustronnie zobowiązującą i odpłatną, nie jest umową wzajemną, gdyż nie spełnia kryteriów wskazanych w art. 487 § 2 k.c. Istota umów wzajemnych polega na tworzeniu podstaw do wymiany dóbr i usług. (…) Istotą umowy wzajemnej jest różnorodność świadczeń, z czym nie mamy do czynienia w umowie o kredyt bankowy. Jak trafnie wskazał Sąd Apelacyjny w Warszawie w wyroku z dnia 23 lutego 2022 r. sygn. I ACa 31/21, zgodnie z definicją umowy kredytu zawartą w art. 69 ust. 1 prawa bankowego, kredytobiorca zwraca to samo świadczenie, a nie spełnia inne równoważne” – czytamy w opinii Rzecznika Finansowego.

Stosowanie przez banki zarzutu zatrzymania to nic innego jak nadużycie prawa
Warto przypomnieć, że podobne stanowisko do opinii Rzecznika Finansowego niejednokrotnie wyraziły już sądy powszechne. Sąd Apelacyjny w Warszawie w wyroku z dnia 4 grudnia 2019 r. o sygn. I ACa 442/18 stwierdził, co następuje:

„Nie każda umowa dwustronnie zobowiązująca jest jednak umową wzajemną. Ekwiwalentność świadczeń, charakterystyczna dla umów wzajemnych, oznacza, że strony spełniają różne świadczenia, zasadniczo o ekwiwalentnej wartości. Umowami wzajemnymi są niewątpliwie sprzedaż (gdzie zachodzi wymiana towar – pieniądz), zamiana (wymiana jednej rzeczy określonej co do tożsamości na inną tak określoną rzecz), czy też umowa o dzieło lub o roboty budowlane (wynagrodzenie stanowiące ekwiwalent wykonanej pracy i jej trwałego efektu). (…) Z tej przyczyny, w przekonaniu Sądu Apelacyjnego, przedmiotem wzajemnych świadczeń w umowie wzajemnej w praktyce obrotu prawnego nie są nigdy świadczenia identyczne. (…) Różnorodność obu świadczeń wydaje się więc esencją, istotą umowy wzajemnej, tylko wówczas ma też sens używanie w odniesieniu do umów wzajemnych terminu „ekwiwalentność świadczeń”, w innymi wypadku świadczenia nie byłyby ekwiwalentne lecz dokładnie takie same”.

Zgłoszenie przez bank zarzutu zatrzymania to nic innego jak próba obejścia prawa i celowe utrudnienie kredytobiorcy egzekwowanie zasądzonego wyroku. Jeżeli sąd uzna zarzut zatrzymania, to bank nie musi oddawać zasądzonych pieniędzy aż do czasu zaofiarowania przez frankowicza jego świadczenia. W dodatku uznanie przez sąd prawa zatrzymania może pozbawić kredytobiorców frankowych możliwości dochodzenia odsetek. Od daty złożenia przez bank oświadczenia o skorzystaniu z prawa zatrzymania frankowicz traci prawo do odsetek, które bank powinien zapłacić za opóźnienie w zwrocie nienależnie pobieranych pieniędzy. Ponadto zdaniem naszych ekspertów uznanie zarzutu zatrzymania w sprawach frankowych godzi w cele dyrektywy Rady 93/13/EWG z dnia 5 kwietnia 1993 r. w sprawie nieuczciwych warunków w umowach konsumenckich.

Więcej o zarzucie zatrzymania przeczytasz w artykule: Kolejny raz Sąd Apelacyjny usuwa z wyroku zarzut zatrzymania! Sukces pełnomocników i członków społeczności #ŻBK.

RF zawnioskował o uznanie, że umowa kredytu jest dwustronnie zobowiązująca, ale nie wzajemna. Jak argumentuje w umowie wzajemnej „strony spełniają różne świadczenia, ale zasadniczo o ekwiwalentnej wartości”. Tymczasem – jego zdaniem – „zwrot przedmiotu umowy o kredyt bankowy po upływie umówionego okresu nie jest ekwiwalentem świadczenia kredytodawcy, podobnie – zastrzeżone oprocentowanie nie nadaje umowie o kredyt bankowy charakteru umowy wzajemnej”. „Istotą umowy wzajemnej jest różnorodność świadczeń, z czym nie mamy do czynienia w umowie o kredyt bankowy (…) kredytobiorca zwraca to samo świadczenie, a nie spełnia inne równoważne” – podkreślił RF. Podobne stanowisko zaprezentował w środę na posiedzeniu SN przedstawiciel Prokuratury Krajowej prok. Grzegorz Bucoń, który wskazał, że zarzut zatrzymania dla kredytów jest niewłaściwy.

Facebook
Twitter
LinkedIn
WhatsApp
Email

Polecamy