Blog Frankowicza

Rosnące stopy procentowe. Jak banki zarabiają na konsumentach? WIBOR, LIBOR czy SARON – to nie ma żadnego znaczenia. Niestety przekręt goni przekręt.

Facebook
Twitter
LinkedIn
WhatsApp
Email
Kredyty złotowe oparte na WIBOR okazały się taką samą pułapką finansową jak kredyty we frankach. Banki podwyższają stopę WIBOR pod pretekstem rosnących stóp procentowych jedynie z chęci jeszcze większego zarobienia na swoich klientach. Eksperci twierdzą, że nie ma żadnego sensownego uzasadnienia dla wysokiego WIBORu jak tylko chciwość kredytodawców.
Rosnące stopy procentowe. Jak banki zarabiają na konsumentach? WIBOR, LIBOR czy SARON – to nie ma żadnego znaczenia. Niestety przekręt goni przekręt.
  • Kredyty złotówkowe to powtórka z „Przekrętu na Franka”. Banki wciąż dążą do maksymalizacji zysku kosztem wyzysku konsumentów
  • Banki mają miliardy darmowego kapitału z NBP, a mimo to opierają się na WIBORze i wysokich marżach kredytów, aby zarabiać w sposób wątpliwie moralny na kredytobiorcach ledwo wiążących koniec z końcem
  • Frankowicze już doświadczyli wielu traum, a teraz lata dramatów przed kredytobiorcami w PLN. Czy banki się tym przejmują? Śmiech przez łzy…
  • Kredyty frankowe – tak jak obecnie WIBOR – działały na wirtualnych zapisach. Co więcej, korzystając z przywilejów systemu rezerw cząstkowych, zarabiały krocie na obrocie wirtualnymi frankami

 

Złotówkowicze powtarzają historię frankowiczów. Banki nie informowały o ryzyku związanym z WIBOR

Gwałtownie rosnące stopy procentowe, a za nimi rosnący WIBOR boleśnie odbija się na portfelach osób posiadających kredyt w złotówkach. Obecnie złotówkowicze płacą już o ponad 100% droższą ratę niż jeszcze w ubiegłym roku. Taka podwyżka może być nie do udźwignięcia dla wielu polskich rodzin, które w związku z bardzo wysoka ratą kredytu mogą popaść w poważne kłopoty finansowe. Żyjemy w społeczeństwie i trudna sytuacja finansowa tak licznej grupy jest równoznaczna z pogorszeniem sytuacji ekonomicznej całej gospodarki. Co prawda, rząd wprowadził dla kredytobiorców złotowych wakacje kredytowe, jednak jest to pomoc doraźna i nie stanowi rzeczywistego rozwiązania problemu. Istotą problemu jest nieuczciwa działalność banków. Już wcześniej banki zarabiały ogromne pieniądze kosztem frankowiczów, a dziś otrzymują olbrzymie zyski z kredytów w złotówkach. Przez długi czas, głównie za sprawą bankowego lobby, pokutowało niesłuszne przeświadczenie, że całą winę za problem z frankiem ponoszą frankowicze. Dzisiaj już widzimy, że złotówkowicze zostali tak samo oszukani przez banki jak posiadacze kredytów waloryzowanych do CHF. W dodatku poważne złamanie prawa to nosi dokładnie takie same znamiona, które cechowały przekręt frankowy.

W większości przypadków banki nie informowały kredytobiorców złotowych o ryzyku związanym z WIBOR. Jeszcze w 2017 roku WIBOR utrzymywał się na poziomie 1,78%, a dziś wynosi już 7,3%. Złotówkowicze wyznają, że co prawda otrzymali informację o tym, iż stopa WIBOR jest zmienna. Jednak gdy pytali doradcę w banku, jak bardzo może wzrosnąć ta stopa, to otrzymywali informację, że stawka ta urośnie maksymalnie o 3-4%. Złotówkowicze również nie mieli żadnej szansy na wzięcie kredytu ze stałym WIBORem. Banki takich kredytów po prostu nie oferowały. Co więcej, na dzisiejsze zapytania o kredyt ze stałym WIBORem banki odpisują swoim klientom, że nie mają takiej zdolności kredytowej. W efekcie mamy do czynienia z sytuacją kuriozalną. W ocenie kredytodawców klienci nie mają zdolności kredytowej, aby wziąć kredyt ze stałym oprocentowaniem, ale ci sami klienci mogą dostać kredyt ze zmiennym WIBORem, który jest droższy.

WIBOR w kredytach złotowych jest wirtualnym zapisem tak samo jak franki w kredytach frankowych

Zdaniem wielu ekspertów uczciwość i zasadność stawki WIBOR stosowanej w kredytach udzielanych przez polskie banki jest co najmniej wątpliwa. WIBOR przez ostatnich kilka lat był dość stabilnym wskaźnikiem utrzymującym się średnio na poziomie 1,7%. Podczas wybuchu pandemii Rada Polityki Pieniężnej obniżyła stopy procentowe, co wpłynęło na obniżenie stawki WIBOR. Jednak przy obecnych wzrostach stóp procentowych również i WIBOR poszedł gwałtownie w górę, co poskutkowało ogromnym wzrostem rat kredytobiorców.

Czy taki drastyczny wzrost rat ma rzeczywiście obiektywne i zgodne z prawem uzasadnienie? Należy przyjrzeć się stawce WIBOR, gdyż eksperci szacują, że wskaźnik ten jest obecnie źródłem nieuprawnionego zysku dla banków. WIBOR zgodnie z założeniem jest wskaźnikiem referencyjnym odzwierciedlającym poziom stopy procentowej, po jakiej banki pomiędzy sobą udzielają sobie pożyczek. Należy jednak zauważyć, że w ostatnim czasie nie dochodzi do żadnych rzeczywistych transakcji pomiędzy bankami, ponieważ banki pozyskują środki na akcje kredytowe z własnych depozytów. Co istotne, wskaźnik WIBOR nie jest dyktowany przez rynek czy rząd, lecz ustalają go banki wchodzące w skład tak zwanego panelu WIBOR (należą do niego Bank Gospodarstwa Krajowego, PKO Bank Polski, Bank Pekao, ING Bank Śląski, Santander Bank Polska, BNP Paribas, Bank Citi Handlowy, Bank Millennium, Deutsche Bank i mBank).

Powyższe oznacza, że zachodzi istotna rozbieżność między rzeczywistym kosztem pozyskania środków przez bank a wysokością stawki WIBOR. Zgodnie z prawem bankowym zyskiem dla banku powinna być tylko marża odsetkowa, a obecna stawka WIBOR przewyższa realny koszt pozyskania kapitału przez banki. Eksperci podają, że rzeczywisty koszt pożyczenia pieniędzy, czyli pozyskiwania środków na akcję kredytową to dla banków 1-2%, a obecnie WIBOR przekracza 7%. Wynika z tego, że WIBOR powinien zostać urealniony.

To jest taka sama sytuacja jak w przypadku kredytów waloryzowanych do franka, która została już dobrze opisana i potwierdzona przez polskie orzecznictwo. W kredytach denominowanych lub indeksowanych do CHF nigdy nie było rzeczywistych franków. Banki nie obracały realną walutą Szwajcarii i nie odniosły w związku z rosnącym kursem CHF/PLN żadnych strat, które mogłyby potencjalnie uzasadnić wzrost rat frankowiczów. Wręcz przeciwnie, banki zarobiły krocie na spekulowaniu wirtualnymi frankami oraz spreadach walutowych. Całe ryzyko transakcji zostało w celowy sposób przerzucone na kredytobiorców, a banki po prostu zastawiły na swoich klientów pułapkę finansową. W tym temacie polecamy zapoznać się z filmem dokumentalnym „Przekręt na frankach” ukazującym całą prawdę o toksycznych mechanizmach kredytów waloryzowanych do CHF: Przekręt Na Franka – cały film dokumentalny.

W kredytach złotowych też można dopatrzeć się klauzul abuzywnych. Kredyty złotowe okazały się takim samym wyzyskiem jak kredyty frankowe

W kredytach złotowych – tak samo jak w kredytach frankowych – można znaleźć klauzule abuzywne, które w świetle prawa nie powinny obowiązywać konsumenta. Sposób ustalania przez banki stawki WIBOR jest nieuczciwy i krzywdzący dla kredytobiorców. Zgodnie z prawem bankowym wynagrodzeniem dla banku za udzielnie kredytu powinna być jedynie w sposób klarowny określona w umowie marża kredytu. Tymczasem banki czerpią ogromne zyski ze wzrostu stawki WIBOR. W dodatku eksperci twierdzą, że sposób ustanowienia WIBOR w Polsce jest niezgodny z tak zwanym rozporządzeniem BMR, czyli Rozporządzeniem Parlamentu Europejskiego i Rady UE 2016/1011 z dnia 8 czerwca 2016 r. w sprawie indeksów stosowanych jako wskaźniki referencyjne w instrumentach finansowych i umowach finansowych lub do pomiaru wyników funduszy inwestycyjnych.

Prawnicy wskazują, że jednym z argumentów, na podstawie których można pozwać bank w związku z nieuczciwym kredytem złotowym jest art. 388 kodeksu cywilnego dotyczący wyzysku. Zgodnie z tym przepisem prawa, jeśli jedna ze stron umowy wykorzystuje brak odpowiedniego rozeznania drugiej strony co do przedmiotu umowy i w zamian za swoje świadczenie przyjmuje wynagrodzenie, którego wartość w chwili zawarcia umowy przewyższa w rażącym stopniu wartość tego świadczenia, wówczas można żądać zmniejszenia świadczenia albo unieważnienia umowy.

Ponadto w pozwie banku można powołać się na artykuł 357(1) kodeksu cywilnego, czyli klauzulę rebus sic stantibus:

„Jeżeli z powodu nadzwyczajnej zmiany stosunków spełnienie świadczenia byłoby połączone z nadmiernymi trudnościami albo groziłoby jednej ze stron rażącą stratą, czego strony nie przewidywały przy zawarciu umowy, sąd może po rozważeniu interesów stron, zgodnie z zasadami współżycia społecznego, oznaczyć sposób wykonania zobowiązania, wysokość świadczenia lub nawet orzec o rozwiązaniu umowy. Rozwiązując umowę sąd może w miarę potrzeby orzec o rozliczeniach stron, kierując się zasadami określonymi w zdaniu poprzedzającym”.

Pierwsze pozwy kredytów złotówkowych są w toku i będą następne. Kiedy banki w Polsce w końcu zaczną prowadzić uczciwą działalność?

Z relacji kredytobiorców złotówkowych wiemy, że przed wzrostem stóp procentowych banki uzasadniały wysoką marżę kredytów niskim WIBORem. Finalnie klienci banku muszą spłacać zobowiązanie zarówno z wysoką marżą, jak i bardzo wysokim WIBORem. Wysoki WIBOR w rzeczywistości nie znajduje żadnego sensownego wytłumaczenia i jest podyktowany tylko i wyłącznie chciwością banków. W praktyce banki otrzymują darmowy kapitał z NBP oraz czerpią ogromne zyski, będąc beneficjentem systemu rezerw cząstkowych. Wielu ekspertów słusznie jest oburzonych na uprzywilejowaną pozycję banków w naszym systemie gospodarczym.

Coraz więcej kredytobiorców złotowych nie zgadza się na nieuczciwe warunki umowy i wystąpiło już na drogę sądową lub ma zamiar zrobić to już wkrótce. W lutym 2022 roku do sądu trafił pierwszy pozew przeciwko bankowi PKO BP w sprawie udzielonego kredytu złotówkowego opartego o WIBOR. Zdaniem powoda wskaźnik WIBOR jest zawyżony i nie oddaje rzeczywistego kosztu, po jakim banki pozyskują finansowanie. Ujawnienie tej informacji spowodowało, że kolejni kredytobiorcy również zdecydowali się zakwestionować przed sądem sposób ustalania wskaźnika WIBOR. W ten sposób powstały trzy pozwy zbiorowe przeciwko trzem bankom. Obecnie czekamy na rozwój sytuacji, jednak należy mieć na uwadze, że instytucja pozwu zbiorowego w Polsce nie jest najlepszym sposobem na dochodzenie swoich praw. Pozwy zbiorowe są obarczone licznymi wadami, m.in. uciążliwymi kryteriami formalnymi oraz niezwykle czasochłonną procedurą. Jednak najprawdopodobniej już niedługą wpłyną do sądów pozwy indywidualne w sprawie nieuczciwych kredytów w złotówkach.

Frankowicze, którym jeszcze w 2015 roku nikt nie dawał szansy na wygranie pozwu przeciwko bankowi, dzisiaj mogą być przykładem dla złotówkowiczów. W Życie Bez Kredytu ciszymy się 100% skutecznością – wszystkie nasze prawomocne wyroki są korzystne dla kredytobiorców. Nadszedł w końcu czas na rozliczenie banków z ich trwającej latami bezprawnej działalności. Wygrani członkowie społeczności Życie Bez Kredytu już nie muszą martwić się o horrendalnie wysoką ratę. Nieustannie rośniemy w siłę, zaufało nam już 1700 kredytobiorców. Niezwykle cieszy nas fakt, że nasza działalność przyczynia się do znaczącej poprawy jakości i komfortu życia tak wielu ludzi. Mamy nadzieję, że banki wyciągną właściwe wnioski z obecnej sytuacji i w końcu nauczą się zarabiać pieniądze w uczciwy sposób, a nie poprzez matactwa, abuzywne umowy i wykorzystywanie słabszej pozycji swoich klientów.

Facebook
Twitter
LinkedIn
WhatsApp
Email

Polecamy