Blog Frankowicza

Rekordowe zyski banków pokrywają koszty spraw frankowych. Nadzór nie robi nic, aby ograniczyć ogromne zyski sektora bankowego kosztem konsumentów.

Facebook
Twitter
LinkedIn
WhatsApp
Email
Banki chyba nigdy wcześniej nie miały się w naszym kraju tak dobrze. Zyski polskiego sektora bankowego są historycznie na najwyższym poziomie. Kredytodawcy perfidnie wykorzystują wysokie stopy procentowe, żerując na swoich konsumentach. Straty banków na sprawach frankowych są znikome w porównaniu do ich gargantuicznych zarobków.
Rekordowe zyski banków pokrywają koszty spraw frankowych. Nadzór nie robi nic, aby ograniczyć ogromne zyski sektora bankowego kosztem konsumentów.
  • W pierwszym kwartale 2023 r. banki odniosły gigantyczne zyski. Swoje historyczne rekordy pobiły: Bank Pekao, który zarobił w I kwartale tego roku 1 mld 446 mln z netto, Santander BP (1 mld 192 mln zł), BNP Paribas (488 mln zł) oraz Alior Bank (366 mln zł)
  • Tak ogromne przychody banki zawdzięczają nadzwyczajnym zyskom na odsetkach. Kredytodawcy obecnie zarabiają zawrotne pieniądze dzięki wysokiej różnicy między średnim oprocentowaniem depozytów a kredytów
  • Wątpliwej uczciwości WIBOR, na podstawie którego są oprocentowane niemalże wszystkie kredyty złotowe, spowodował w krótkim czasie drastyczne zwiększenie rat kredytowych i skokowy wzrost marży odsetkowej banków. Banki w Polsce czerpią tak absurdalnie wysokie zyski z marży na kredytach, ponieważ regulator daje kredytodawcom całkowite zezwolenie na sprzedaż drogich kredytów hipotecznych ze zmienną stopą procentową. Takiego zjawiska w zasadzie nie ma nigdzie indziej na świecie. W Polsce mamy najdroższe kredyty hipoteczne w Europie
  • Koszty, jakie banki ponoszą w związku z kredytami frankowymi, są wielokrotnie rekompensowane przez niebotycznie wysokie zyski banków. Kuriozalne są zatem głosy osób takich jak przewodniczący KNF, że sektor bankowy upadnie ze względu na dochodzenie przez frankowiczów sprawiedliwości w sądach

 

Banki w Polsce nigdy dotąd nie zarabiały tak dużo. I kwartał 2023 roku przejdzie do historii

Sektor bankowy w Polsce nigdy wcześniej nie osiągał tak olbrzymich zysków. Aż cztery banki osiągnęły swój historyczny rekord wypracowanych w ciągu trzech miesięcy zysków. W I kwartale tego roku Grupa Banku Pekao SA zarobiła 1 mld 446 mln zł netto. Tym samym zarobiła aż o 59 proc. więcej rok do roku i o 11 proc. więcej, niż przewidywali eksperci. Santander BP osiągnął 1 mld 192 mln zł zysku netto, czyli o 24 proc. więcej rok do roku i o 4 proc. więcej, niż prognozował rynek. BNP Paribas zarobił 488 mln zł (o 76 proc. więcej rdr), a Alior Bank osiągnął 366 mln zł czystego zysku, czyli o 116 proc. więcej rdr i o 3 proc. więcej od oczekiwań rynku.

BOŚ Bank w I kwartale 2023 r. ustanowił drugi najwyższy zysk w swojej historii wynoszący 57 mln zł, czyli 144 proc. więcej rdr. Wyższy wynik osiągnął tylko w II kwartale 2022 r. Bank Millennium również ma się czym pochwalić, ponieważ w I kwartale tego roku osiągnął trzeci wynik w swojej historii (252 mln zł zysku netto).

Banki zarabiają krocie na wysokich stopach procentowych. Marże kredytów złotowych, które wzrosły w błyskawicznym tempie ze względu na absurdalnie drogi WIBOR, przynoszą gargantuiczne zyski kredytodawcom. Wysoka różnica pomiędzy średnim oprocentowaniem depozytów a kredytów to dla sektora bankowego prawdziwa żyła złota. Pomimo że banki zarabiają krocie na wysokich stopach procentowych, to wciąż oferują konsumentom nieatrakcyjne warunki lokat. Zyski, które można osiągnąć z umieszczenia swoich pieniędzy na lokacie, nie skłaniają do przeniesienia na nie środków z rachunków bieżących.

Jak banki zarabiają na wysokich stopach procentowych? Jeżeli bank przyjmuje 1 mld zł depozytów z oprocentowaniem 8%, to koszt roczny obsługiwania tych depozytów przez banku wynosi 80 mln zł. Bank ma możliwość udzielenia z tego 1 mld zł depozytów kredytów na łączną sumę w wysokości aż 28,5 mld zł (a kredyty te będą oprocentowane marżą wynoszącą aż 15%!). Po roku przychód banku z samych kredytów wyniesie więc prawie 4,28 mld zł, a po odliczeniu kosztów w związku z prowadzeniem depozytów bank odnotuje czysty zysk w wysokości niemalże 4,2 mld zł! W taki właśnie sposób banki perfidnie wykorzystują wysokie stopy procentowe na swoją korzyść.

Straty banków w Polsce na sprawy frankowe są nikłe w porównaniu z ich ogromnymi dochodami

Sektor bankowy w Polsce cieszy się pełną samowolką. W istocie jest to sytuacja unikalna na skalę światową. Regulator w naszym kraju zezwala bankom ciągnąć nieograniczone zyski kosztem kredytobiorców. Trudno znaleźć jakikolwiek inny kraj, gdzie kredytodawcy masowo mogą udzielać drogich kredytów na zmienną stopę procentową, której wzrost jest praktycznie niczym nieskrępowany. Całe ryzyko finansowe związane z kredytem jest w całości przerzucone na klienta.

 

Niemalże we wszystkich krajach Europy kredyty hipoteczne są tańsze niż w Polsce. Za kredyt na mieszkanie średnio płacimy ponad 5 razy więcej niż Francuzi i prawie 3 razy więcej niż Niemcy. W zasadzie w żadnym inny kraju europejskim nie ma sytuacji, w której kredytobiorcy są zmuszeni do wzięcia kredytu ze zmienną stopą procentową. Kredyty o stałej stopie procentowej są standardem dla całej zachodniej Europy.

 Wobec tak horrendalnie wysokich zysków banków absurdem jest oskarżanie frankowiczów o złą kondycję sektora bankowego, w czym lubuje się Przewodniczący KNF Jacek Jastrzębski. Po pierwsze sytuacja finansowa banków w zasadzie nigdy wcześniej nie była tak dobra jak obecnie. Po drugie straty banków w związku z pozwami frankowiczów stanowią niewielki ułamek fortuny, jaką rokrocznie zbijają banki. Sektor bankowy ma więcej niż wystarczające środki na pokrycie roszczeń frankowiczów. Zresztą banki przygotowują się na pozwu w sprawach kredytów CHF poprzez regularne zwiększanie odpisów na ryzyko prawne. Obwiniane kredytobiorców frankowych o złą kondycje finansową banków lub absurdalne straszenie, że złotówkowicze będą musieli zapłacić za kredyty frankowiczów, nie ma kompletnie nic wspólnego z rzeczywistością.

Facebook
Twitter
LinkedIn
WhatsApp
Email

Polecamy