Blog Frankowicza

Po TSUE. Sprawa Dziubak ponownie w Sądzie Okręgowym w Warszawie – Relacja

Facebook
Twitter
LinkedIn
WhatsApp
Email
Dziubak - TSUE - kredyt we frankach
Po TSUE. Sprawa Dziubak ponownie w Sądzie Okręgowym w Warszawie – Relacja

Skoro dziś w Sądzie Okręgowym w Warszawie na wokandzie odbywała się sprawa Dziubak sygn. akt XXV C 2514/19 – to nie mogło nas zabraknąć na sali rozpraw. Po wysłuchaniu stron Sąd postanowił jednak odroczyć termin rozprawy. Poniżej nasza relacja, bo zdarzyło się wiele.

Wysłaliśmy przedstawiciela Życie Bez Kredytu do warszawskiego Sądu Okręgowego, aby zdał relację z przebiegu rozprawy oraz ewentualnego orzeczenia. Cała sprawa toczyła się po wydanym niedawno wyroku TSUE Dziubak C-260/18 . Na miejscu zjawiły się również ogólnokrajowe telewizje i inni dziennikarze prasowi. Rozprawa rozpoczęła się o czasie i sala w całości zapełniła się obserwatorami.

W żadnym stopniu nie dziwi nas, że sprawa Dziubak budzi tak wielkie zainteresowanie. Odbywa się przecież zaraz po wyroku TSUE w tej właśnie sprawie. Trybunał, jak wiemy, odpowiedział na pytania prejudycjalne bardzo korzystnie dla państwa Dziubak. Na sali było wiele emocji, lecz w pierwszej kolejności sąd postanowił zająć się wnioskiem o prowadzenie rozprawy przy zamkniętych drzwiach ze względu na dobra osobiste. Sąd nakazał opuścić wszystkim zgromadzonym salę, ale już po chwili wiedzieliśmy, że rozprawa będzie jednak jawna, choć bez możliwości rejestrowania obrazu i dźwięku. Na sali przebywała również przedstawicielka Rzecznika Praw Obywatelskich, która usiadała na tej samej ławie, co państwo Dziubak. To ona właśnie wniosła wniosek o odroczenie rozprawy, aby Rzecznik Praw Obywatelskich mógł przedstawić swoje stanowisko.

Rozprawa w sprawie Dziubak obraca się wokół TSUE

Właściwa rozprawa trwała dziś zaledwie trochę ponad pół godziny i zakończyła się odroczeniem na 3 stycznia 2020 roku. Na wiele spraw, szczególnie na wymianę argumentów między stronami, a także na wypowiedzi sędziego – należy jednak zwrócić uwagę. Przede wszystkim sprawa toczy się już prawie wyłącznie w odniesieniu do wyroku TSUE. Wszystkie strony czerpią swoje argumenty z tego orzeczenia. Jednakże rozumieją je w inny sposób.

Argumentacja przedstawiona przez powoda obraca się na osi, którą dobrze znamy, którą możemy zrozumieć i której sens potwierdzamy. Podobnie zachowywał się sędzia. Jednakże prawnicy bankowi zachowują się dziwnie. Przedstawiają bardzo naginaną interpretację orzeczenia TSUE. Obrońcom państwa Dziubak łatwo jest odpierać ich twierdzenia i postulaty – powołując się właśnie na TSUE, ponieważ sędzia również stosuje zwykłą jego wykładnię. Jedynie pozwani szukają dziury w całym. Ich sukcesem było zwrócenie uwagi na kilka wątpliwości, które sąd postanowił uwzględnić. Stąd odroczenie rozprawy, jednak nie będzie miało to przełożenia na treść końcowego orzeczenia. Jednak głównym powodem odroczenia jest stanowisko RPO, który chce przedstawić swoje stanowisko i mieć na to czas.

W październiku byliśmy w Luksemburgu podczas ogłaszania wyroku TSUE w sprawie Dziubak C-260/18. Nasza relacja na żywo.

Widać jednak wyraźnie nerwowość po stronie Raiffeisen. Strona powodowa odpowiadała krócej, zrozumialej, celniej i bardziej rzeczowo. Nie można było oprzeć się wrażeniu, że powód dobrze komunikuje się z sądem, natomiast pozwany bank ma z tym wielkie trudności. Zobaczymy, co będzie chciał jeszcze ugrać bank, ale ścieżka państwa Dziubak staje się coraz prostsza, a na jej końcu widać już światło w tym długoletnim tunelu spraw sądowych.

Dziubak sygn. akt XXV C 2514/19 w Sądzie Okręgowym w Warszawie

Zreferujmy pokrótce przebieg kilkunastominutowej wymiany argumentów na sali rozpraw. Przede wszystkim strona powodowa podtrzymała swoje żądanie nieważności umowy. Pozwany natomiast na wstępie domagał się całkowitego oddalenia powództwa. Prawnicy bankowi twierdzili, że TSUE nie wykazał priorytetu unieważnienia umowy o kredyt we frankach i chcą zbadać jaki wpływ na państwa Dziubak będzie miało unieważnienie. Można było też uśmiechnąć się do prostoduszności prawników banku, kiedy twierdzili, że chcą chronić swojego klienta, bo ten według ich rachub pozostanie w lepszej sytuacji, gdy będzie nadal chciał wykonywać umowę… Przypominamy: powód chce unieważnienia. Sąd przytoczył w tym kontekście zasadę nadrzędności woli konsumenta, o której mówił TSUE.

Pozwany bank, jakby nie słyszał co przed chwilą powiedział sędzia, nadal uważał, że skutki unieważnienia umowy będą katastrofalne dla państwa Dziubak (po raz pierwszy spotykamy się z tak daleko posuniętą wspaniałomyślnością bankowych prawników…). Ale szczytem wszystkiego, całkowitą kompromitacją pozwanego było wezwanie do uzupełnienia luk w umowie pełnej klauzul abuzywnych. Jak wiemy – to już jest niedozwolone.

Tak właśnie toczyła się ta sprawa drodzy sympatycy Życia Bez Kredytu. Krótkie i rzeczowe odpowiedzi prawników państwa Dziubak szybko przywracały wiarę w sprawiedliwość, a sędzia przychylał się do tych argumentacji. Np. pośredniej wadliwości całego mechanizmu indeksacji czy już wcześniej wskazanych klauzulach abuzywnych. Na tej podstawie sądzimy, że każdy frankowicz może być dobrej myśli. Postaramy się dotrzeć na następną, odroczoną na 3 stycznia rozprawę, chociaż w międzyczasie zapadnie zapewne wiele innych naszych pomyślnych wyroków.

Na podkreślenie zasługuje ten oto fakt: sprawa w całości toczy się teraz na tle orzecznictwa TSUE. Zapraszamy więc do przeczytania naszej relacji z Luksemburga, gdzie w dniu 3 października  uczestniczyliśmy w wyroku na sali rozpraw Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej.

Wokanda sprawy państwa Dziubak w Warszawskim Sądzie Okręgowym

Facebook
Twitter
LinkedIn
WhatsApp
Email

Polecamy