Kredyt wiąże bardziej niż ślub. To nie slogan, to smutna rzeczywistość wielu Polaków, którzy nie decydują się na rozwód, bo nie są w stanie samodzielnie udźwignąć spłaty kredytu frankowego. W badaniach społecznych skutków kredytów frankowych 1* kredytobiorcy pytani o ocenę jakości swojego życia mówili wprost o „rozpadzie relacji rodzinnych i rozwodach”, ale też „permanentnym poczuciu lęku”, „myślach samobójczych i „załamaniach psychicznych związanych z depresją” 2*. Takie środowisko nie sprzyja miłości i przetrwaniu dobrej relacji rodzinnej, nie pozwala też podjąć decyzji o zmianie.
Dlatego Frankowicze mierzący się z toksycznymi kredytami żyją nie tylko w pętli zadłużenia, ale też często w bardzo nieszczęśliwych związkach. Nie decydują się na rozwód z braku poczucia kontroli nad własnym życiem i właśnie przez nieskończone powinności finansowe wobec banków. Rosnące raty ledwo dźwigają w parze, więc samodzielna spłata jest dla wielu po prostu niemożliwa i wtedy kredyt frankowy staje się pułapką.
Do dziś jeszcze nie pozbyliśmy się kredytu. To pierwszy powód, który powoduje, że tkwimy w tym małżeństwie. Nie kocham męża, ale nie mogę się z nim rozstać. On też już dawno nie pała do mnie miłością. Rozmawialiśmy o tym wielokrotnie. Żyjemy jak starzy przyjaciele, a nie jak dwójka 40-latków, która razem wychowuje dwójkę dorastających dzieci. Uczucie wygasło. Został kredyt. Nie mogę tak po prostu odejść (…) Idziemy na dno. Nie sypiamy ze sobą od dwóch lat. On przeniósł się do salonu, ja zostałam w sypialni. Dzieci są już duże, one widzą, że to nie jest normalna sytuacja (…) Starsza córka niedługo skończy liceum. To ona namawia mnie do odejścia. Widzi, że się męczymy. Jest wrażliwa, ma to po mnie. Nigdy nie wiem, co mam jej odpowiedzieć. Że mamy kredyt i to nie jest takie proste? 3*
To cytat z listu, który przyszedł do redakcji Onet i był inspiracją do podjęcia tematu dotyczącego kredytu, jako przeszkody w wyjściu z nieszczęśliwego małżeństwa. To nie jednostkowa historia, fora internetowe są ich pełne. Zresztą pewnie nie musimy szukać daleko, wielu z nas zna takie małżeństwa.
Prawomocnie wygrana członkini społeczności Życie Bez Kredytu w książce Kamila Chwiedosika mówi wprost, że kredyt zniszczył jej małżeństwo i właśnie z tym przekonaniem złożyła pozew do sądu.
Jesteś wściekła na bank? W końcu zabrał Ci dziesięć lat życia i zniszczył Twoje małżeństwo.
Tak, właśnie z taką myślą podejmowałam decyzję o złożeniu pozwu. Bardzo, bardzo byłam zagniewana. Nigdy nie chciałam, by moje małżeństwo tak się skończyło. Uważam, że to, co się stało, to ewidentnie wina banku!
Kredyt był powodem Waszego rozstania?
Tak. Ze względu na kredyt mój mąż musiał bardzo dużo pracować, nie było go w domu. Miał objawy depresji. Nie wiem, jak to opisać… Ten kredyt był traumą, czymś, z czym sobie nie poradziliśmy. Nie potrafiliśmy się od niego uwolnić, nie widzieliśmy żadnego rozwiązania. Byliśmy przeciążeni, żyliśmy jak w amoku. Tych szarych dni, kiedy musieliśmy sobie bardzo wielu rzeczy odmawiać, było coraz więcej. Ja byłam w nie najlepszym stanie, ale dałam radę. Mąż w końcu nie wytrzymał. Powiedział, że chyba mierzy się z depresją i że już dłużej tak nie może. To była trudna sytuacja i trudno się o tym mówi. Gdy moje małżeństwo się rozpadło, stwierdziłam, że nie chcę tak dłużej żyć. Gdy odszedł mój mąż, zaczęłam szukać rozwiązania, wyjścia z tej trudnej sytuacji. Chciałam pomóc jemu, chciałam pomóc naszej rodzinie. Pamiętam, że nie rozumiałam, dlaczego mamy spłacać trzy razy tyle, ile powinniśmy. Znalazłam społeczność Życie Bez Kredytu i napisałam do Kamila. Potem wszystko potoczyło się naprawdę szybko: w lutym podpisaliśmy umowę, a w kwietniu mieliśmy złożony pozew. 4*
Oczywiście każda jednostkowa sytuacja jest bolesna i ważna, pytanie, czy można zapobiegać takim rodzinnym tragediom w szerszej, społecznej perspektywie.
Ekonomia moralna
Kredyty frankowe to papierek lakmusowy pokazujący przeróżne aspekty funkcjonowania naszego społeczeństwa. I nie chodzi tu tylko o finanse, ekonomię czy zaufanie do instytucji publicznych. Frankowicze uwypuklają istnienie dość niewygodnych tematów, nad którymi mało kto lubi się pochylić. Sprawiedliwości społecznej, odpowiedzialności instytucji finansowych, ochrony konsumentów czy etyki finansowej.
Z tej dyskusji o frankowiczach rodzą się ważne pytania dotyczące wszystkich obywateli: Czy warunki kredytu hipotecznego, które uniemożliwiają rozwód, są sprawiedliwe społecznie? Czy etyczna jest polityka kredytowa banków, która wikłając w pętlę kredytu, prowadzi do problemów rodzinnych i społecznych? Czy moralne jest narzucanie warunków finansowych, które mają tak negatywny wpływ na życie i zdrowie ludzi? Czy jako obywatele i konsumenci powinniśmy oczekiwać ochrony prawnej w tych aspektach?
Szkoda, że tych pytań ciągle nie stawiają sobie politycy i bankowcy. Na szczęście szukają na nie odpowiedzi naukowcy. Mateusz Halawa z Instytut Filozofii i Socjologii Polskiej Akademii Nauk, który od lat bada kategorie moralne w społecznym życiu kredytów frankowych w Polsce 5* o frankowiczach pisze tak: Właściwe ekonomii moralnej rozczarowanie, gniew i przekonanie o rozchodzeniu się poczucia sprawiedliwości społecznego imaginarium z logiką rynku zaczynały rodzić się w dwóch typach przypadków. Po pierwsze, w opisywanych przez media „rozwodach frankowych” (w ramach badań obserwowałem szereg rozpraw), a więc w sytuacjach przerwania długoterminowej relacji między ludźmi i niemożności przerwania długotrwałej relacji między ludźmi a bankiem. W badanym przeze mnie przypadku żadna ze stron podpisanej razem umowy wobec wzrostu kursu nie miała wystarczającej zdolności kredytowej, by przejąć dług i spłacić mieszkanie; byli małżonkowie zostawali więc ze wspólnym mieszkaniem, którego (…) nie dało się sprzedać bez ogromnej straty i nie dało się spłacić.
Może ekonomia i moralność to obszary, które częściej powinny się zazębiać. Całkowicie zgadzam się z cytowanym powyżej socjologiem, który w swoim artykule pisze, że frankowicze w sądach współtworzą historycznie nową w Polsce moralną ekonomię. 6*
Czym właściwie jest ta „ekonomia moralna”? To podejście do ekonomii, które uwzględnia kwestie etyczne i społeczne. Jej idea związana jest z przekonaniem, że ekonomia powinna służyć dobru społecznemu, a nie tylko jednostkowym interesom ekonomicznym, co oczywiście wykracza poza tradycyjne modele oparte tylko na efektywności i zyskach. Ekonomia moralna dąży do tego, aby decyzje ekonomiczne były podejmowane z uwzględnieniem wartości moralnych i społecznych. Nie jest łatwa do wypracowania zwłaszcza w kapitalistycznym, nastawionym na zysk świecie, ale jak zaznacza w motcie do swojej książki główny ekspert ŻBK, Kamil Chwiedosik: Trudno zmieniać świat w pojedynkę, ale na pewno nie należy przestawać walczyć o sprawiedliwość.
Współmałżonek pozywa bank. Sam
Nie tylko kredyt bywa przeszkodą uniemożliwiającą życie na własnych warunkach. Czasem udaje nam się wyjść z toksycznej relacji ze współmałżonkiem, ale ten (z różnych przyczyny) nie chce wesprzeć nas w walce o unieważnienie kredytu. Sąd Najwyższy niedawno dał w tym aspekcie oparcie pokrzywdzonym kredytobiorcom. W sprawie przeciwko bankowi o ustalenie nieważności umowy SN stwierdził, że nie jest konieczne współuczestnictwo wszystkich kredytobiorców. Oznacza to, że sądy powszechne nie mogą już oddalać roszczeń frankowych, gdy tylko jeden z rozwiedzionych małżonków jest powodem w sprawie. Dzięki tego typu wyrokom brak uczestnictwa w procesie o kredyt frankowy jednego z byłych współmałżonków nie zablokuje już możliwości działania drugiemu kredytobiorcy.
To dobra wiadomość. Pewnie wiele pokrzywdzonych i rozwiedzionych kredytobiorców ucieszy się z niej. Ale to tylko kropla w morzu potrzeb frankowiczów.
Stresu i wielu lat życia w nieszczęśliwym związku nie da się cofnąć. Pozostaje nam nadzieja, że uda się unieważnić nasze umowy, a ten zryw w walce o prawa konsumenckie przyniesie też dobro innym. Będzie przyczynkiem do budowania społecznej świadomości konsumenckiej i moralnej ekonomii w Polsce.
Dlatego już dziś warto stawiać sobie pytania: Czy instytucje finansowe powinny uwzględniać wartości etyczne i społeczne w swoich działaniach? Czy powinny ponosić odpowiedzialność za wpływ toksycznych produktów na życie rodzinne kredytobiorców?
Badanie tych kwestii z perspektywy ekonomii moralnej może pomóc w zrozumieniu potencjalnych skutków społecznych i etycznych praktyk bankowych. Może też być bodźcem do poszukiwania bardziej zrównoważonych i sprawiedliwych relacji klienta z instytucjami finansowymi w ogóle. Tego sobie życzmy nie tylko na Święta.
Zofia Karaszewska – frankowiczka pozwana o korzystanie z kapitału. Dziennikarka, scenarzystka telewizyjna i promotorka czytelnictwa. Pisała m.in. do „Newsweeka”, „Polityki” oraz dla portalu Lubimyczytać.pl, przez wiele lat współpracowała z „Elle” i „Przekrojem”. W Polskim Radiu przygotowywała cykle poleceń literackich „Look na book” oraz „Czy to, czy tamto?”. Współautorka książek „Ada, to wypada!” i „Pod podszewką”.
1* Pierwsze w Polsce badania społecznych skutków kredytów frankowych zostały przeprowadzone do książki Kamila Chwiedosika Nasza walka o sprawiedliwość metodą CAWI (ang. Computer-Assisted Web Interview) na próbie N = 540 osób w wieku dwudziestu pięciu lat lub starszych, posiadających obecnie lub w przeszłości kredyt frankowy. Komputerowy wywiad ilościowy przeprowadzono w dniach 29 września – 12 października 2022 roku.
2* Kamil Chwiedosik „Nasza walka o sprawiedliwość. Uwolnieni od banków” Centrum Prawa Finansowego i Ekonomii
3* https://kobieta.onet.pl/zwiazek/kryzys-w-malzenstwie-nie-chca-sie-rozstac-bo-maja-dzieci-i-kredyt/tssmxkn?utm_source=onetsg_fb&utm_medium=social&utm_campaign=onetsg_fb_48h&utm_term=autor_11
4* Kamil Chwiedosik, Nasza walka o sprawiedliwość. Uwolnieni od banków, str. 307
5* https://cejsh.icm.edu.pl/cejsh/element/bwmeta1.element.desklight-fc4c3a82-e417-4eee-991b-370012754a55
6* j.w.