Blog Frankowicza

Frankowicze mogą wygrać sprawę o przedawnienie roszczeń banku! System rezerw cząstkowych a zwrot kapitału.

Facebook
Twitter
LinkedIn
WhatsApp
Email
Frankowicze wygrywają sprawy o zwrot kapitału! To ogromny krok naprzód w zwalczaniu nieuczciwych praktyk bankowych. Bankowe roszczenia o zwrot kapitału są nienależne nie tylko z uwagi na ich przedawnienie, lecz również ze względu na łamanie przez kredytodawców zasad współżycia społecznego. Nie bez znaczenia jest także system rezerw cząstkowych, który zapewnia bankom gargantuiczne zyski nawet pomimo upadku umowy kredytowej.
Frankowicze mogą wygrać sprawę o przedawnienie roszczeń banku! System rezerw cząstkowych a zwrot kapitału.
  • Wyrok Sądu Okręgowego w Poznaniu, który zapadł 21 marca 2024 r., stanowi istotny punkt dyskusji w sprawie przedawnienia roszczeń banków o zwrot kapitału w sprawach frankowych
  • Zgodnie z art. 117 § 21 k.c. po upływie terminu przedawnienia banki tracą prawo do domagania się zaspokojenia roszczeń przeciwko konsumentom, co może mieć istotne znaczenie w rozstrzyganiu sporów sądowych między frankowiczami a bankami. Nie jest wykluczone, że w przytłaczającej części procesów roszczenia kredytodawców o zwrot kapitału będą przedawnione
  • Proces kreacji kredytu w systemie rezerw cząstkowych nie generuje tradycyjnych kosztów, a banki zarabiają na różnicy między oprocentowaniem depozytów a kredytów, co stawia pod znakiem zapytania uzasadnienie ich roszczeń w przypadku nieważnej umowy
  • Wyroki sądowe w sprawach dotyczących kredytów waloryzowanych w walutach obcych stanowią istotny sygnał dla frankowiczów, że skuteczna obrona przed pozwem banku o zwrot kapitału jest możliwa. Z uwagi jednak na brak prawa precedensu w Polsce wygrana nigdy nie jest z góry gwarantowana, dlatego tak ważne jest powierzenie swojej sprawy doświadczonym ekspertom ds. frankowych

 

Przedawnienie roszczeń banku w sprawie kredytu frankowego – przepisy ogólne

Po wyrokach TSUE z 2023 roku oraz początku 2024 kwestią niezaprzeczalną i oczywistą jest brak możliwości dochodzenia przez banki roszczeń o wynagrodzenie za korzystanie z kapitału, rekompensatę lub waloryzację. Takie żądania bankom się nie należą i są one po prostu sprzeczne z przepisami wynikającymi z unijnej dyrektywy 93/13. Kwestią, która obecnie budzi ogromne emocje, jest zasadność dochodzenia przez banki zwrotu udzielonego kapitału. Może się okazać, że w wielu sprawach frankowicze nie będą musieli zwracać pieniędzy, które otrzymali w ramach kredytu.

W cieniu dynamicznych przemian w przestrzeni kredytów waloryzowanych w walutach obcych kluczowa batalia na salach sądowych toczy się obecnie właśnie o przedawnienie roszczeń banków. Wyrok Sądu Okręgowego w Poznaniu z 21 marca br. wydany przez SSO Michała Grześkowiaka stał się kolejną okazją do dyskusji, bowiem rzuca on nowe światło na praktyki banków i daje nadzieję frankowiczom walczącym o swoje prawa.

Wyrok ten dotyczył powództwa banku przeciwko kredytobiorcy o zwrot kapitału. Bank, który pozwał frankowicza w 2022 roku, chociaż pozew o nieważność umowy kredytowej został złożony w 2017 roku, natknął się na mur w postaci przedawnienia roszczeń. Sąd, uwzględniając upływ trzyletniego terminu przedawnienia, który minął w 2020 roku, stanął po stronie konsumenta.

Zgodnie z art. 117 § 2(1) k.c. po upływie terminu przedawnienia bank nie ma prawa domagać się zaspokojenia roszczeń w stosunku do konsumenta. Wymiar sprawiedliwości z urzędu jest zobowiązany do badania przedawnienia roszczenia, co ostatecznie przesądziło o wyniku sprawy. Potencjalnie sądy mają punkt zaczepienia, aby nie uwzględniać upływu terminu przedawnienia po stronie banku z uwagi na względy słuszności. Jednak w tym przypadku wymiar sprawiedliwości zwrócił uwagę na fakt, że bank wprowadził do umowy kredytu niedozwolone postanowienia umowne, czyli rażąco złamał zasady współżycia społecznego. W takim przypadku bank nie powinien mieć prawa do powołania się na zasady współżycia społecznego, skoro sam je łamał.

Zgodnie z zasadą „czystych rąk”, tj. na tle stosowania art. 5 k.c., na naruszenie zasad współżycia społecznego nie może się powoływać osoba, która sama te zasady narusza (zob. wyroki SN: z 9 marca 1972 r., III CRN 566/71; z 13 czerwca 2000 r., V CKN 448/00; z 12 czerwca 2013 r., II CSK 632/12; z 9 listopada 2016 r., II CSK 93/16 oraz z 4 września 2006 r., IV CSK 196/08). Niemniej zasada ta nie oznacza wyłączenia możliwości stosowania art. 5 k.c. w ogóle. Każdorazowo należy zbadać czy zachowanie uprawnionego (banku) stanowi adekwatną (niesprzeczną z zasadami współżycia społecznego) reakcję na postępowanie podmiotu powołującego się na art. 5 (zob. wyrok SN z 22 marca 2017 r., III CSK 148/16).

System rezerw cząstkowych a zwrot kapitału w kontekście zasad współżycia społecznego

System rezerw cząstkowych stanowi fundament funkcjonowania banków i odgrywa istotną rolę w kształtowaniu relacji między kredytobiorcami a instytucjami finansowymi. W kontekście rozpatrywania słuszności roszczenia banków o zwrot kapitału nie powinien z pola widzenia zniknąć fakt, w jaki sposób kredytodawcy zarabiają na kreacji pieniądza.

Banki, działając w oparciu o system rezerw cząstkowych, mają możliwość kreacji pieniądza poprzez udzielanie kredytów. Istotne jest, że kreowanie pieniędzy przez banki w systemie rezerw cząstkowych w kontekście udzielania kredytów nie pociąga za sobą bezpośrednich “tradycyjnych” kosztów, takich jak wydatki na materiały czy usługi. Proces ten opiera się głównie na księgowych wpisach i jest regulowany przez prawo bankowe. Banki są zobowiązane do utrzymywania pewnego poziomu rezerw obowiązkowych w banku centralnym, czyli Narodowym Banku Polskim

(NBP). Te rezerwy są procentem od depozytów klientów i nie generują zysków dla banku, co można uznać za koszt alternatywny, chociaż nie są to istotne kwoty.

Obecnie w Polsce średni wymagany poziom rezerw obowiązkowych dla banków wynosi 3,5% (od 31 marca 2022 roku). Ten wymóg został przywrócony po tym, jak w obliczu pandemii COVID-19 Rada Polityki Pieniężnej obniżyła podstawową stopę rezerwy obowiązkowej do 0,5% w kwietniu 2020 roku, aby zapewnić instytucjom finansowym dodatkowy bufor płynności. Późniejsze podwyższenie do 2,0% w listopadzie 2021 roku było częścią procesu normalizacji polityki pieniężnej.

Bezzasadność roszczeń banku w świetle kreacji pieniądza i nieważności umowy z mocy prawa od samego początku

Całkowity koszt kreacji kredytu przez bank w systemie rezerw cząstkowych jest bardzo niski i wiąże się w zasadzie jedynie z momentem udostępnienia pieniędzy na cel wskazany w umowie kredytowej. W takim systemie, kiedy bank udziela kredytu na kwotę 100.000 zł, nie ponosi on bezpośrednich kosztów związanych z “wykreowaniem” tej kwoty. W systemie rezerw cząstkowych proces ten polega głównie na zapisach księgowych. W praktyce bank, kiedy udziela kredytu, tworzy depozyt na rachunku kredytobiorcy poprzez zapis księgowy.

Oczywiście kredytodawcy są zobligowani do przestrzegania wymogów dotyczących rezerw obowiązkowych. W Polsce to NBP ustala poziom minimalnych rezerw obowiązkowych, który stanowi pewien procent od sumy depozytów. Przy poziomie rezerw obowiązkowych wynoszącym 3,5% bank w przypadku udzielenia kredytu na sumę 100.000 zł musi odłożyć w NBP kwotę o wysokości 3.500 zł. Te 3.500 zł to nie jest “koszt” w sensie tradycyjnych wydatków, ale jest to kwota, którą bank musi zatrzymać w rezerwach i nie może z niej korzystać do innych celów, co ma swoje konsekwencje w kontekście płynności i rentowności banku. W istocie pieniądze przeznaczone na rezerwy są jedynie na pewien czas „zamrożone”. Oprócz tego należy wziąć pod uwagę koszty administracyjne i operacyjne związane z procesem udzielania kredytu, ale te koszty są raczej związane z obsługą kredytu, a nie z samym aktem jego kreacji.

Warto też pamiętać, że banki zarabiają na różnicy między oprocentowaniem depozytów a oprocentowaniem kredytów. To w zasadzie stanowi ich główne źródło dochodu. Poza tym, że w Polsce różnica między lokatami a oprocentowaniem kredytów zawsze jest ogromna, na czym kredytodawcy zarabiają kolosalne pieniądze, bank otrzymuje odsetki od całej kwoty 100.000 zł, a nie od kwoty 3.500 zł, którą zaangażował w ten przykładowy kredyt. To oznacza, że nawet gdyby oprocentowanie kredytu było stałe, a kredytobiorca z góry wiedział, jaki będzie całkowity koszt kredytu przez wszystkie lata, to zwrot z kapitału powinien być przemnożony przez 28,57 razy, bo bank nalicza odsetki nie od 3.500 zł, którymi faktycznie obraca, a od 100.000 zł, które jedynie wirtualnie wykreował. Jeżeli założymy, że obecnie średnie oprocentowanie kredytów w Polsce to 7%, to bank zarabia – uwaga – 200% w skali roku! I to tylko przy stałej stopie procentowej.

W świetle tych okoliczności banki, które działają w oparciu o system rezerw cząstkowych, kreując pieniądze, znajdują się na uprzywilejowanej pozycji. Banki mogą jednak kreować pieniądze tylko na podstawie ważnych umów kredytowych. Kiedy umowa kredytowa okazuje się nieważna,

kredytodawca traci podstawę do kreowania pieniądza. Dlatego żądanie zwrotu wykreowanych pieniędzy jest zupełnie bezzasadne.

Ponadto bank wzbogacił się wskutek obracania pieniędzmi kredytobiorców, które pozyskał bez podstawy pewnej, przez wszystkie lata spłaty kredytu. W związku z tym, gdy umowa jest nieważna, żądanie zwrotu kapitału przez bank staje się tym bardziej bezpodstawne. Powództwo oparte na kreacji pieniądza w systemie rezerw cząstkowych powodowałoby, że bank nie ponosi żadnych skutków wprowadzenia do obrotu nieważnej umowy kredytowej, na podstawie której przez np. 15 lat otrzymywał raty kredytu od frankowiczów i generował ogromne zyski z dalszego obrotu tym kapitałem. W końcu banki zarabiały krocie na wpłacanych pieniądzach przez kredytobiorców, co do których nie miały prawa z uwagi na nieważność umowy.

Skuteczna obrona przed pozwem banku o zwrot kapitału pod kątem braku prawa precedensu w Polsce

Orzeczenie z 21 marca wydane przez Sąd Okręgowy w Poznaniu to kolejny już wyrok dowodzący, że w walce Dawida z Goliatem, nawet w obliczu złożonych mechanizmów finansowych, prawo stoi po stronie konsumenta. Jest to ważny sygnał dla wszystkich kredytobiorców, że w starciu z bankami o nieuczciwe praktyki można liczyć na sprawiedliwość sądową. Frankowicze nie powinni bać się stawiać oporu, gdyż prawo – odpowiednio wykorzystane – jest potężną bronią w ich rękach. Oczywiście w Polsce nie ma prawa precedensu i każdą sprawę należy oceniać indywidualnie. Niemniej istnieje nadzieja, że wyroków odmawiających prawa bankom do zwrotu kapitału będzie coraz więcej.

W świetle powyższych rozważań konieczne staje się zastanowienie nad adekwatnością systemu rezerw cząstkowych oraz jego zgodnością z zasadami współżycia społecznego. Wartością nadrzędną powinna być uczciwość i równość w relacjach między bankami a kredytobiorcami, co wymaga refleksji nad ewentualnymi zmianami w funkcjonowaniu systemu bankowego, mającymi na celu zapewnienie sprawiedliwego traktowania wszystkich stron transakcji kredytowych. Jednakże, aby osiągnąć ten cel, niezbędna jest współpraca pomiędzy instytucjami finansowymi, organami regulacyjnymi oraz społeczeństwem jako całością. Tylko w ten sposób można zapewnić, że system bankowy będzie służył dobru społecznemu i będzie zgodny z najwyższymi standardami etycznymi. Póki co banki mogą czuć się jak pączki w maśle i bezkarne cieszyć się z zyskami netto, który dla całego sektora bankowego w 2023 roku osiągnął historycznie rekordowy poziom 27,562 mld zł.

Facebook
Twitter
LinkedIn
WhatsApp
Email

Polecamy