Blog Frankowicza

Czy z winnymi nigdy nie należy negocjować? Czyli dlaczego podjęłam decyzję, żeby przystąpić do ugody sądowej z bankiem.

Facebook
Twitter
LinkedIn
WhatsApp
Email
Jak mówi Profesor Jerzy Bralczyk najlepszym argumentem w sporze (nie tylko językoznawczym) jest po prostu mieć rację. Prawie 500 korzystnych wyroków sądowych w samej tylko społeczności Życie Bez Kredytu, do tego wszystkie orzeczenia TSUE, ale też ogólnopolskie badania społeczne udowadniają, że to frankowicze mają moralną oraz prawną przewagę nad bankami. Mają rację.
Czy z winnymi nigdy nie należy negocjować? Czyli dlaczego podjęłam decyzję, żeby przystąpić do ugody sądowej z bankiem.

Jednocześnie kredytobiorcy frankowi żywią głęboką nadzieję na jak najszybsze przerwanie toksycznej więzi kredytowej, dlatego też nikogo nie powinna dziwić ich chęć przystąpienia do grupowych negocjacji z bankami. Sama jestem frankowiczką (w trakcie procesu) pozwaną przez bank za korzystanie z kapitału i uważam, że sprawiedliwa ugoda sądowa, a przynajmniej próba przystąpienia do rozmów, jest najlepszym rozwiązaniem na ten moment. 

Być może ktoś pomyśli, że po tylu latach walki ugoda będzie swego rodzaju kapitulacją. Nie zgodzę się z tym. Jak bardzo ideologicznie nie broniłabym swoich działań i batalii sądowej jako walki o prawa konsumenckie i wartości społeczne, to fakt jest taki, że proces sądowy od lat jest dużym obciążeniem dla mnie i dla mojej rodziny. Przekonałam się o tym najmocniej, gdy wygrałam pierwszą instancję. Wielka ulga i ogromne emocje, które wtedy poczułam uświadomiły mi, jak bardzo przywykłam do codziennego funkcjonowania w stresie. To trochę tak, jakby po długim i męczącym dniu, w którym funkcjonujemy trochę siłą rozpędu, napędzani adrenaliną i poczuciem obowiązku, kładziemy się do łóżka i dopiero wtedy zdajemy sobie sprawę, jak bardzo jesteśmy wykończeni i jak bardzo potrzebujemy odpocząć. Sprawiedliwa ugoda sądowa z bankiem jawi mi się jak taki zasłużony odpoczynek po latach życia w lęku i stresie.

Rozmowy z prawomocnie wygranymi frankowiczami, które (razem z Katarzyną Urbańską) przeprowadzałam do książki Kamila Chwiedosika „Nasza walka o sprawiedliwość” uświadomiły mi, jak wielkie obciążenie niesie ze sobą kredyt frankowy i to na bardzo wielu płaszczyznach: fizycznej, psychicznej i emocjonalnej. Badania społeczne przeprowadzone do tej publikacji również pokazały dosadnie, jak kredyty niszczą życie wszystkich członków rodziny i że problem jest jeszcze szerszy, niż ktokolwiek z nas wcześniej przypuszczał. 

My frankowicze pewnych rzeczy po prostu nie dopuszczamy do świadomości. Zmierzenie się z nimi w momencie, gdy zagrożone jest nasze bazowe poczucie bezpieczeństwa i podstawowe prawo konstytucyjne (do posiadania dachu nad głową), byłoby pewnie zbyt dużym obciążaniem dla naszej psychiki. Dlatego też, jak to opisywała w książce prawomocnie wygrana Agnieszka Dietrich, żyjemy z dnia na dzień, jak chomiki w kołowrotku, pozbawieni wolności i możliwości decyzji w praktycznie każdej sferze naszego życia. 

W tym kontekście sprawiedliwą ugodę sądową z bankiem wynegocjowaną przez ekspertów widzę jako możliwość zakończenia tego trudnego i bardzo obciążającego etapu.

Ugoda sądowa to wartość 

Być może niektórzy powiedzą teraz, że z przestępcami, oszustami czy tymi, którzy rażąco naruszyli zasady współżycia społecznego – nie powinniśmy negocjować. Prawda jest jednak taka, że gdy zagrożone jest poczucie bezpieczeństwa, zdrowie nasze i naszych bliskich, to trudno nie przystąpić do rozmów. Zwłaszcza mając wsparcie profesjonalistów, za jakich uważam ekspertów społeczności Życie Bez Kredytu. Sama nie darowałbym sobie, gdybym nie podjęła próby szybszego rozwiązania sytuacji, która odbija się na zdrowiu całej mojej rodziny, tym bardziej że negocjacje z bankiem nie wstrzymują mojego postępowania sądowego, ponieważ toczy się ono równolegle.

Uważam też, że konstruktywny dialog jest podstawą rozwoju społecznego i cywilizacyjnego ludzkości oraz jedną z największych wartości, które wnieśliśmy na ten świat. Bez umiejętności kompromisu jako gatunek nigdy nie osiągnęlibyśmy poziomu, na którym jesteśmy obecnie. Bez porozumienia i wyprzedzających je negocjacji nie skończyłby się żaden konflikt i żadna woja. Starożytne chińskie traktaty mówią o tym, że prawdziwą sztuką jest rozstrzygniecie konfliktu przed jego eskalacją, a największym zwycięstwem uświadomienie wrogowi, żeby w ogóle nie wychodził na pole bitwy (z obawy przed przegraną). Oczywiście do takiego rozwoju sprawy niezbędny jest przenikliwy umysł, a banki zbyt długo nie dopuszczały do siebie faktu, że stoją na przegranej pozycji, mimo kolejnych wyroków TSUE i całej sądowej linii orzeczniczej w Polsce. Dziś jednak bankowcy mają ogromną szansą, by nie wikłać się dalej w konflikt, w którym od początku stoją na przegranej pozycji.

Przedstawiciele sektora bankowego często, by polaryzować społeczeństwo, wyciągają absurdalny argument, że to pazerni frankowicze osłabią system bankowy, a jest zupełnie odwrotnie. Przecież to właśnie banki mogą w każdej chwili przerwać spiralę rosnących obciążeń finansowych wynikających z przedłużających się procesów sądowych (odsetki ustawowe, koszty apelacji), bowiem to ich decyzje i zacietrzewienie generują kolejne koszty procesowe dla całego sektora

Z informacji, jakie uzyskałam od Kamila Chwiedosika, który jest pomysłodawcą i inicjatorem wdrożenia projektu Departamentu Mediacji i Ugód ŻBK, wynika, że efekt sprawiedliwej ugody sądowej może być zbliżony do potencjalnego wyroku sądu. W założeniu bank ma skorzystać na obniżeniu kosztów procesowych, ale osią porozumienia ma być teoria dwóch kondykcji.

Departament Mediacji i Ugód ŻBK zakłada, że przy odpowiednim nacisku na banki można uzyskać:

Plan działania:

(I) faza 

(a.)

Dla osób, które chcą złożyć pozew do września 2023, aby zdążyć na grupowe negocjacje z bankami prowadzone przez Departament Mediacji i Ugód #ŻBK w IV kwartale 2023:

przygotowanie pozwu: 2-8 tygodnie 

(w zależności od banku i posiadanych przez kredytobiorcę dokumentów; głównie chodzi o zaświadczenie dotyczące pełnej historii spłat – w bankach Millennium i mBank można je pobrać z bankowości internetowej według naszej instrukcji).

(b.)

Dla osób, które mają już złożony pozew w sądzie. Zgłoszenia do grupowych negocjacji oraz przygotowanie roszczeń – data zgłoszeń i zawarcia aneksu została przedłużona do 15.08.2023, aby zdążyć na grupowe negocjacje z bankami, które będą prowadzone przez Departament Mediacji i Ugód #ŻBK w IV kwartale 2023:

  1. aktualizacja roszczeń o kwoty spłacane w czasie trwania postępowania sądowego;
  2. wezwanie do zapłaty przez bank kwot nieobjętych pozwem, odsetek ustawowych naliczonych w czasie trwania postępowania sądowego i roszczenia o zadośćuczynienie/waloryzację;
  3. ewentualne rozszerzenie powództwa sądowego o dalsze kwoty (o ile nie przedłuży to w indywidualnej sprawie postępowania sądowego) i złożenie wniosku o zabezpieczenie roszczenia (o ile Kancelaria uzna to za możliwe);

(II) faza 

Opracowanie strategii negocjacyjnych przez Departament Mediacji i Ugód #ŻBK w oparciu o raport z realnych wyroków na zasadzie teorii dwóch kondycji, które zapadły już w niemal 500 sprawach członków społeczności ŻBK – sierpień/wrzesień 2023

(III) faza 

Rozpoczęcie etapu oferowania bankom w poszczególnych postępowaniach sądowych propozycji ugodowych – październik 2023

(IV) faza 

Negocjacje warunków ugód sądowych z bankami i ewentualnie modyfikacja propozycji ugodowych – listopad 2023

(V) faza 

Przedstawienie Klientom wynegocjowanych warunków ugody z każdym bankiem indywidualnie i rekomendacja ich zawierania lub rezygnacji z zawarcia porozumienia na wypracowanych warunkach – listopad/grudzień 2023

(VI) faza 

Podpisywanie porozumienia z bankiem po otrzymaniu pisemnej zgody każdego Klienta indywidualnie i wyegzekwowanie ugody (złożenie wniosku o wykreślenie banku z hipoteki, egzekucja kwot z porozumienia itd.) – grudzień 2023

Oczywiście ze względu na to, że każda umowa jest analizowana oddzielnie i każdy frankowicz ma trochę inną historię kredytową pewne założenia ugodowe Departamentu Mediacji i Ugód ŻBK mogą się różnić. Nie zmienia to faktu, że jako frankowicze mamy bardzo dużą siłę negocjacyjną. A największą, gdy trzymamy się razem i mówimy jednym głosem. Nasza determinacja, świadomość praw i wsparcie najlepszych ekspertów w Polsce to silna broń, dzięki której możemy wygrać tę walkę. I to wcześniej niż początkowo zakładaliśmy.  

Warto też pamiętać, że przystąpienie do negocjacji nie wiąże się z obowiązkiem zawarcia ugody. Jeśli kompromis nie będzie dla nas wystarczająco korzystny, to nie musimy się na niego godzić. Przystąpienie do Departamentu Mediacji i Ugód ŻBK sprawia, że frankowicz staje się częścią zbiorowego nacisku, a jego głos zyskuje zdecydowanie większą siłę. Jeszcze raz podkreślam, że proces negocjacji nie wstrzymuje postępowania sądowego, które cały czas toczy się równolegle.

Pamiętajmy jednak, że ugoda ugodzie nie jest równa. „Ugody” oferowane przez banki to tak naprawdę aneksy do umów kredytowych, które tylko zmieniają walutę kredytu. Dlatego po zawarciu takiej bankowej „ugody” kredyt wcale się nie kończy. Tylko sprawiedliwe ugody sądowe dają gwarancję całkowitego zakończenia sporu z bankiem. Co ważne, nie można ich też później w żaden sposób zakwestionować, bo o ich charakterze decyduje niezawisły sąd.

Pycha kroczy przed upadkiem

Od dawna zastanawia mnie, czy banki (piszę o instytucjach, ale przecież za ich fasadami ukrywają się ludzie) mają świadomość krzywd, które wyrządziły. Czasami wydaje mi się, że dostrzegają to tylko sędziowie, ci w Polsce i w Luksemburgu. 

Ciekawa jestem też, czy tym razem sektor bankowy wykaże się czymś więcej w swoim działaniu niż chęcią zysku i ukrycia odpowiedzialności za swoje manipulacje i nieuczciwe umowy. Myślę, że jeśli banki nie będą chciały negocjować z frankowiczami, to wykażą się butą i pychą, a wiadomo, że to nigdy dobrze się nie kończy…

Zofia Karaszewska – frankowiczka pozwana o korzystanie z kapitału. Dziennikarka, scenarzystka telewizyjna i promotorka czytelnictwa. Pisała m.in. do „Newsweeka”, „Polityki” oraz dla portalu Lubimyczytać.pl, przez wiele lat współpracowała z „Elle” i „Przekrojem”. W Polskim Radiu przygotowywała cykle poleceń literackich „Look na book” oraz „Czy to, czy tamto?”. Współautorka książek „Ada, to wypada!” i „Pod podszewką”. 

Facebook
Twitter
LinkedIn
WhatsApp
Email

Polecamy