Blog Frankowicza

Całkowity koszt ugody dla frankowicza w 2023 r. Czy warto rozważyć i iść na porozumienie z bankiem?

Facebook
Twitter
LinkedIn
WhatsApp
Email
Część banków już od pewnego czasu prowadzi intensywną kampanię namawiającą frankowiczów do zawierania ugody w sprawie toksycznego kredytu CHF. Kredytodawcy tacy jak PKO BP, Millennium Bank czy mBank planują do połowy 2023 r. zaproponować wszystkim posiadaczom umów waloryzowanych do franka oferty porozumienia. Czy warto w ogóle rozważyć taką inicjatywę banku? Niestety, instytucje finansowe w Polsce nigdy nie mają na względzie interesów swoich klientów. Bankowe propozycje ugody – tak jak umowy frankowe – jedynie zabezpieczają zyski banku kosztem kredytobiorcy.
Całkowity koszt ugody dla frankowicza w 2023 r. Czy warto rozważyć i iść na porozumienie z bankiem?
  • „Ugoda” oznacza dla kredytobiorcy przejęcie na siebie nieograniczonego ryzyka wzrostu stóp procentowych WIBOR (nawet jeżeli przez 5 lat bank zagwarantuje stałą stopę procentową), które są już teraz znacznie wyższe niż SARON
  • Zawarcie „ugody” jest równoznaczne z zrzeczeniem się wszystkich roszczeń przez kredytobiorcę, przy czym bank nie zrzeka się swoich roszczeń więc nadal może pozywać kredytobiorcę
  • „Korzyść” wynikająca z niewielkiej redukcji zadłużenia zostanie z nawiązką odrobiona przez bank w wysokich ratach odsetkowych
  • W wielu sytuacjach od tego rodzaju „ugody” kredytobiorca będzie musiał liczyć się z ryzykiem zapłaty podatku dochodowego (od rzekomego umorzenia części długu) – całkowity koszt „ugody” jest zdecydowanie wyższy niż teoretyczne korzyści obiecywane przez sektor w artykułach sponsorowanych

 

Dlaczego bankom tak bardzo zależy na propagandzie w sprawie „ugód”?

Banki ponoszą obecnie całą serię porażek w sądach, czego efektem są coraz liczniejsze prawomocne wyroki na niekorzyść kredytodawców. Z tego tytułu sektor bankowy w Polsce ponosi miliardowe straty. Wynika to z ogromnych kosztów sądowych, dlatego banki robią wszystko, aby zniwelować ryzyko związane z tymi kredytami. Bankowe „ugody” są korzystne przede wszystkim dla samego banku, ponieważ kredytobiorca, zawierając taką ugodę, musi zrzec się swoich roszczeń związanych z uwikłaniem przez bank w toksyczny produkt finansowy. Ponadto banki notują ogromne zyski z odsetek opartych na wskaźniku WIBOR. Przy bardzo wysokich obecnie stopach procentowych, nawet w sytuacji gdy zagwarantują klientowi 5-letnią stałą stopę procentową, banki zapewniają sobie ponadprzeciętne zyski.

Przed wciąż narastającą lawiną pozwów w sprawach frankowych, która rozpoczęła się wraz z bardzo korzystnym dla frankowiczów wyrokiem TSUE w październiku 2019 r., banki w ogóle nie były zainteresowane jakimkolwiek porozumieniem z kredytobiorcami. Wówczas banki były przekonane, że pozostaną bezkarne w swoim procederze frankowym, bo nie sądziły, że sytuacja prawna może obrócić się na korzyść konsumentów. Obecnie już wiedzą, że nie mają żadnych szans w sądowym starciu z frankowiczami, więc zawarcie ugody to jedyna dla banku ucieczka od kosztownego procesu.

Zaproponowanie frankowiczowi ugody gwarantuje bankowi utrzymanie umowy kredytu w mocy i dalsze bezduszne bogacenie się kosztem oszukanego klienta. Kredytodawcy nie znają umiaru w swojej chciwości, dlatego chcą zminimalizować straty wynikające z tego, że ich proceder frankowy został zdemaskowany. „Ugody” bankowe nie wynikają wcale z dbałości o interes klienta, jak to próbują przekonywać nas liczne kampanie reklamowe. Wynikają z chłodnej kalkulacji banków. Niestety, dla frankowiczów taka ugoda to nic innego jak „wpadnięcie z deszczu pod rynnę”.

„Ugoda” z bankiem może być droższa niż dalsze spłacanie kredytu we frankach

„Ugody” proponowane przez banki w mniejszym lub większym stopniu opierają się o model rozwiązania problemu frankowego forsowany przez Komisję Nadzoru Finansowego. Założenie tego modelu całkowicie chroni interes banku, a frankowiczów wciąż naraża na niczym nieograniczone ryzyko. Banki proponują przewalutowanie kredytów po kursie zbliżonym do aktualnego poziomu franka szwajcarskiego i zamiane niskiego SARONu na wielokrotnie wyższy WIBOR. Oznacza to, że kredytobiorcy w zamian za brak ryzyka w związku z niestabilnym kursem CHF/PLN będą wystawieni na niczym nieograniczone ryzyko związane ze wskaźnikiem WIBOR. Restrykcyjna polityka stóp procentowych banku centralnego, trudna sytuacja geopolityczna oraz trawiąca polską gospodarkę inflacja mogą przyczynić się, że WIBOR będzie utrzymywał się na bardzo wysokim poziomie. Nie zmieni tej sytuacji nawet obiecywana przez rządzących obowiązkowa zamiana WIBORu na WIRON, który w istocie nie będzie wiele niższy od aktualnego wskaźnika wykorzystywanego przez banki.

Choć banki obiecują w propozycjach ugód zmniejszenie salda zadłużenia, to wcale nie oznacza to, że kredytobiorca ostatecznie zapłaci mniej za udzielony kredyt. Tego typu oferty są skonstruowane w taki sposób, że w kolejnych latach kredytobiorca będzie musiał zapłacić bardzo wysokie odsetki, co całkowicie zrekompensuje bankowi stratę wynikającą ze zredukowania zadłużenia. Może nawet zdarzyć się, że kredyt po przeliczeniach na złotówki z zastosowaniem stawki WIBOR będzie droższy od kredytu frankowego. Dlatego Propozycje ugodowe banków należy uznać jako pozorne, ponieważ w rzeczywistości zabezpieczają one wyłącznie interes banku.

„Ugody” proponowane przez banki to kolejne pułapki finansowe. Jedynym rozwiązaniem problemu z frankiem jest pozew banku

„Ugody” bankowe są zupełnie nieopłacalne dla frankowiczów. W zasadzie pogarszają sytuację kredytobiorców, którzy po zawarciu ugody są wystawieni na niczym nieograniczone ryzyko bardzo wysokich odsetek w związku z niestabilnym wskaźnikiem WIBOR. Dlatego nie warto ulegać namowom i presji ze strony banków. Kredytodawcy ze wszystkich sił starają się odradzać frankowiczom pójście do sądu. Roztaczają wizję pełnego stresu, czasochłonnego i niepewnego procesu sądowego oraz straszą ogromnymi kosztami związanymi z obsługą prawną. Choć rzeczywiście proces z bankiem trwa średnio 3 lata, to nie jest prawdą, że proces ten musi być stresujący. W szczególności jeżeli kredytobiorca uzyska już na samym początku procesu zabezpieczenie roszczenia, czyli będzie mógł legalnie zaprzestać spłaty rat. Zgodnie z danymi aż 91% frankowiczów twierdzi, że postanowienie sądu w przedmiocie zabezpieczenia roszczenia utwierdziło ich w przekonaniu, że wygrają sprawę lub nie miało to wpływu na ich przewidywania, bo od początku liczyli na wygrany proces z bankiem. Nie jest też prawdą, że pozwanie banku jest bardzo kosztowne. Frankowicz zapłaci wielokrotnie więcej w sytuacji, w której podpisze niekorzystną dla siebie ugodę, niż przypadku pozwania banku ze sprawdzoną kancelarią prawną. Pozywając bank z pomocą doświadczonych ekspertów ds. frankowych kredytobiorca może oczywiście tylko zyskać.

Trzeba również pamiętać, że od korzyści z potencjalnej pozasądowej ugody z bankiem frankowicz będzie musiał zapłacić niemały podatek: 17% lub 32% z własnej kieszeni. Bank nie pokryje tych kosztów i nie zwróci żadnych pieniędzy. To są koszty rzędu nawet kilkudziesięciu tysięcy złotych płatnych do fiskusa w trybie natychmiastowym!

W dodatku, jeżeli kredytobiorca zdecyduje się na „ugodę” z bankiem, to najprawdopodobniej bank wymusi na nim zrzeczenie się praw do wszelkich roszczeń z tytułu abuzywności klauzul przeliczeniowych i skutków nieważności umowy. Jednocześnie kredytodawca żadnych swoich roszczeń wobec swojego klienta się nie zrzeknie i potencjalnie nadal może kierować wobec niego różnego rodzaju roszczenia. A trzeba przyznać, że banki mają nieograniczoną fantazję w mnożeniu roszczeń wobec klientów (czasami wręcz zupełnie odklejonych od rzeczywistości!). Przykładem jest chociażby domaganie się przez banki wynagrodzenia za korzystanie z kapitału.

Tylko pozew banku i pełny proces sądowy gwarantuje frankowiczowi największą korzyść finansową. Jeżeli z jakichś powodów wolelibyśmy uniknąć kilkuletniego procesu, to przypominamy, że pozew banku nie wyklucza możliwości zawarcia ugody. Ugody prawdziwej i sensownej, w której to nie bank będzie dyktował niekorzystne dla konsumenta warunki, ale zostanie wynegocjowana w sądzie przy użyciu wiedzy wysoko wykwalifikowanych ekspertów. Ugoda z bankiem to jeden ze sposobów na zakończenie problemów z frankiem i jest warta rozpatrzenia (w szczególności, gdy zależy nam na szybszym rozwiązaniu sprawy). Aby uzyskać wartościowe porozumienie z kredytodawcą, trzeba pozwać bank, a następnie zawrzeć sądową ugodę, która jest o wiele korzystniejsza od ugody pozasądowej.

Facebook
Twitter
LinkedIn
WhatsApp
Email

Polecamy